XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Agencje ratingowe - nowi władcy kapitału?

Agencje ratingowe - nowi władcy kapitału?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Zadaniem agencji ratingowych jest dostarczanie inwestorom informacji na temat wiarygodności firmy, bądź państwa, które chce od nich pożyczyć pieniądze; bez ich usług nie mogą się obejść ani inwestorzy, ani podmioty ubiegające się o kredyt - państwa również.

Gdy budowa amerykańskiej kolei posuwała się na zachód, przedsiębiorcy zaczęli funkcjonować z dala od swoich banków i pojawiła się konieczność wystawiania swego rodzaju świadectwa wypłacalności firmom ubiegającym się o kredyt. Bankierzy nie znali już swoich klientów, udzielanie pożyczek obcym stawało się bardziej ryzykowne i w ten sposób powstał rynek dla agencji ratingowych. Pierwsza z nich zaczęła działać w 1841 roku.

Henry Poor, który napisał historię finansowania budowy kolei i kanałów w USA jako przewodnik dla inwestorów, założył w 1860 roku własną agencję, która dziś znana jest jako Standard & Poor's.

A gdy podczas Wielkiego Kryzysu okazało się, że i rządy mogą zawieść swoich wierzycieli i nie móc spłacić długów zaciągniętych przez emisje obligacji, konieczne stało się też wystawianie oceny ratingowej państwom.

Rating długu państwa, zwanego też długiem suwerennym "wskazuje poziom ryzyka związanego z inwestowaniem w danym kraju i służy inwestorom do podejmowania decyzji o tym, gdzie inwestować za granicą. Rating taki bierze pod uwagę ryzyko polityczne" - wyjaśnia "Journal of Economic Perspectives", magazyn Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Standard & Poor's, Moody's i Fitch Ratings - trzy najważniejsze agencje ratingowe, zwane "wielką trójką" - kontrolują lwią część rynku: dwie pierwsze po blisko 40 proc., a najmniejszy Fitch około 10 proc. - wyjaśnia Rada Stosunków Zagranicznych (CFR). Jednym z powodów, dla których właściwie tylko opinia tych gigantów brana jest pod uwagę przez poważnych inwestorów jest to, że uwiarygodnia je amerykańska komisja papierów wartościowych (SEC), która w 1975 roku nadała im status oficjalnych organizacji ratingowych (Nationally Recognized Statistical Rating Organizations - NRSRO).

Agencje ratingowe wystawiają notę długu suwerennego biorąc pod uwagę cztery grupy czynników - wskazuje francuski dziennik "Les Echos": wydajność gospodarki (w tym np. wzrost, inflację), stan finansów publicznych (dług publiczny, deficyt, koszt obsługi długu), zewnętrzne czynniki ryzyka (bilans płatniczy, jak duża część długu jest w posiadaniu inwestorów zagranicznych) oraz sytuację polityczną i decyzje władz.

Oceny "wielkiej trójki" mają "ogromny wpływ na to, jak postrzegana jest wiarygodność kredytowa rządów na całym świecie" - podkreśla CFR. Toteż gdy w 2010 roku S&P obniżył rating Grecji do poziomu śmieciowego, grecki rząd stracił możliwość pozyskiwania pieniędzy na rynkach finansowych i tzw. bailout, czyli pakiet pomocy finansowej stał się nieunikniony; S&P przyśpieszył niejako konieczność ratowania Grecji.

Autor książki o agencjach ratingowych "The New Masters of Capital" (Nowi władcy kapitału) Timothy Sinclair zwraca uwagę, że w globalnej gospodarce bez agencji ratingowych i oferowanych przez nie "standardowych metod porównywania ryzyka", międzynarodowe inwestycje "byłyby wysoce problematyczne".

Z drugiej strony - jak przyznaje autor - "wielka trójka" dysponuje niesłychaną siłą perswazji i może wpływać w bardzo istotny sposób na politykę rządów.

Ich ocen "nie sposób pominąć" napisał "Le Figaro", gdy Francja poczuła się urażona tym, że wszystkie agencje odebrały jej (w 2012 i 2013 roku) prestiżowe "potrójne A". Paryż odgrażał się, że "Anglosasi nie będą pouczać Francji" i wyrażał przekonanie, że rynek zignoruje rating ("Le Point"). Nie zignorował.

Moskwa również starała się zignorować oceny "wielkiej trójki"; czynił tak m.in. okręt flagowy jej gospodarki - Gazprom. Gdy S&P, obniżył rating kredytowy Rosji z inwestycyjnego do BB+, czyli poziomu spekulacyjnego, a zyski Gazpromu spadły o ponad 60 proc., rosyjski gigant energetyczny zaczął się powoływać na chińską agencję Dagong, która przyznała mu najwyższy rating kredytowy - AAA. Samej Rosji Dagong dała zaś notę o szczebel wyższą od ratingu USA, które od października 2013 roku mają niezmiennie A-.

Nawet rząd USA nie jest w stanie wydawać poleceń temu rynkowi. Jest na nim zbyt wielu potężnych graczy, za dużo pieniędzy, zbyt wiele inwestycji pochodzi zza granicy, rynek obligacji rządowych jest bowiem kołem zamachowym globalnej gospodarki - napisał w książce "The Cash Nexus" słynny historyk i ekonomista Niall Fergusson.

Znaczenie informacji, jakiej dostarczają agencje ratingowe wzrosło niezmiernie w ostatnich dekadach, wraz z postępem globalizacji i umiędzynarodowieniem długów publicznych. "Ponieważ inwestorzy mogą kupować długi wyemitowane przez obce państwa, rating jest informacją konieczną; to na jego podstawie (inwestorzy) podejmują decyzję o tym, gdzie - geograficznie - alokować pieniądze" - tłumaczy "Les Echos".

Inwestorzy instytucjonalni (fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, banki etc.), którzy są głównymi nabywcami obligacji państwowych mają narzucony przez regulatorów rynku obowiązek unikania nadmiernego ryzyka, a zatem nie mogą kupować ani trzymać papierów poniżej pewnego poziomu bezpieczeństwa. Jeśli więc rating jakiegoś państwa spada do poziomu spekulacyjnego, pewna grupa inwestorów musi sprzedać jego obligacje, a fakt, że duża liczba takich walorów trafia nagle na rynek dodatkowo obniża zazwyczaj ich cenę - wyjaśnia "Les Echos".

Agencje ratingowe były bardzo krytykowane za to, że nie przewidziały kryzysu finansowego, który wybuchł w 2008 roku; jak napisał "Economist" wykonały one wtedy "fatalną robotę"; jednak nawet krytycy przyznają, że skala skomplikowania nowych instrumentów finansowych - papierów dłużnych opartych na kredytach hipotecznych - była tak wielka, że uniemożliwiła niemal wszystkim ekspertom realną ocenę rynku.

Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości pozwało nawet S&P, ale skończyło się na ugodzie pozasądowej i wartej 1,4 mld dol. grzywnie. Co więcej od 2010 roku systematycznie rosną dochody "wielkiej trójki".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Agencje ratingowe - nowi władcy kapitału?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!