Antonio Tajani nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego

Antonio Tajani nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego
Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022

Kandydat największej frakcji w PE, centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, Włoch Antonio Tajani został we wtorek wieczorem wybrany na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Wybór nowego przewodniczącego zajął europosłom 12 godzin.

Były unijny komisarz ds. transportu i ds. przemysłu zdobył w czwartej, finałowej rundzie 351 głosów poparcia, pokonując kontrkandydata z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów Gianniego Pittellę, który uzyskał 282 głosów.

Tajani zastąpi na stanowisku przewodniczącego niemieckiego socjalistę Martina Schulza, który kierował pracami PE przez ostatnie pięć lat.

Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników eurodeputowani przywitali nowego szefa PE oklaskami, gdy wchodził on na salę plenarną. Jego koledzy z izby podchodzili do niego, ściskali, gratulowali i robili sobie z nim zdjęcia. Z kolei Tajani uściskał swojego rywala z frakcji socjalistycznej, za co obaj zebrali gromkie oklaski.

Na konferencji prasowej po wyborze Tajani powtórzył kilkakrotnie, że będzie przewodniczącym wszystkich europosłów i grup politycznych, także tych mniejszych. "Nie zamierzam być jak premier Unii Europejskiej. Wolę być gwarantem mocnego Parlamentu i chcę wyrażać jego opinie, a nie moje własne" - powiedział.

Deklarował, że chce iść śladem swojego poprzednika Martina Schulza i wzmacniać rolę PE wobec pozostałych instytucji Unii. Zdaniem Tajaniego PE musi być wysłuchany podczas negocjacji w sprawie Brexitu, w których pierwsze skrzypce odegrają Komisja Europejska oraz rządy państw UE. Z wypowiedzi nowego przewodniczącego PE wynika, że negocjatorem europarlamentu pozostanie liberał Guy Verhofstadt, którego frakcja poparła kandydaturę Tajaniego i zawarła koalicję z chadekami. "Na pewno nie wymienimy teraz pana Verhofstadta" - oświadczył.

Wtorkowe wybory nowego szefa PE, rozpoczęte o 9.00 rano zakończyły się dopiero w czwartej turze około godz. 21. W pierwszych trzech rundach do zwycięstwa potrzebna była większość bezwzględna. Jednak żadnemu z pretendentów do stanowiska szefa PE to się nie udało.

Gdy we wtorek rano w sojusz z chadekami weszła czwarta co do wielkości frakcja liberałów, wycofując swojego kandydata Guy Verhofstadta i wspierając Tajaniego, zaczęły się zabiegi o poparcie ze strony trzeciej co do wielkości, liczącej 74 eurodeputowanych frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Chadecy przeliczyli się zakładając, że europosłowie EKR mając do wyboru Tajaniego i Pittellę postawią na reprezentanta centroprawicy.

Konserwatyści, do których należą eurodeputowani PiS, byli niezadowoleni z ogłoszonego rano porozumienia wyborczego chadeków i liberałów, w którym znalazło się wezwanie do Komisji Europejskiej w sprawie stworzenia podstaw prawnych dotyczących procedury ochrony praworządności w UE, a także realizacji elementów programu federalistów.

EKR zażądał, żeby Tajani odciął się od tego stanowiska publicznie. Krótko po tym Włoch, który cały dzień unikał mediów, spotkał się z polskimi dziennikarzami i zadeklarował w świetle kamer, że będzie neutralny jako szef Parlamentu Europejskiego. "Będę prezydentem każdego europosła, będę prezydentem każdej grupy. Mój program to program Parlamentu Europejskiego. Tylko to mnie obowiązuje" - oświadczył włoski polityk. Wydał też oświadczenie z podobnym przesłaniem.

Dzięki takim ruchom grupa EKR jeszcze przed ostatnim głosowaniem ogłosiła na Twitterze, że poprze Tajaniego. "Po jasnych zobowiązaniach ze strony Antonio Tajaniego grupa EKR poprze go w finałowej rundzie" - ogłosili konserwatyści. Ich głosy dały Tajaniemu przywództwo w PE wywołując jednocześnie pytania, czy instytucja ta po wielkiej koalicji centroprawicy z centrolewicą nie skręci teraz w prawo.

Trzon frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów stanowią, obok europosłów PiS, brytyjscy torysi, wśród których jest wielu zwolenników Brexitu. Tajani podkreślał na konferencji prasowej, że szanuje wszystkie głosy. Dopóki europosłowie zasiadają w PE muszą "mieć takie same prawa i taką samą godność" oraz "mają prawo głosować tak, jak uważają za stosowne" - mówił. "Nie ma posłów poważnych i mniej poważnych" - dodał.

Nowy szef PE zapowiedział też, że zmniejszy liczbę pracowników swego gabinetu, a także będzie dążył do tego, by pracowało w nim tyle samo kobiet, co mężczyzn. To gest w kierunku ugrupowań lewicowych i organizacji praw kobiet, które krytykowały konserwatywne opinie tego polityka m.in. w sprawach aborcji.
×

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Antonio Tajani nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!