XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Bloomberg o eksperymencie gospodarczym Morawieckiego

Bloomberg o eksperymencie gospodarczym Morawieckiego
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Inspiracją dla polskiego eksperymentu gospodarczego, który realizuje premier Mateusz Morawicki jest teoria ekonomisty – antykapitalisty Thomasa Pikkety’ego; taki program jest wewnętrznie sprzeczny, ale może się okazać, że działa – pisze Bloomberg.

Swoją misję Morawiecki definiuje jako powolny zwrot ku "gospodarce podmiotowej", co oznacza tymczasowe zaprzestanie prywatyzacji, preferowanie zadłużenia krajowego zamiast zagranicznego (odsetek polskiego długu będącego w posiadaniu zagranicznych inwestorów spadł z 60 proc. do 50 w ciągu ostatnich trzech lat) oraz poleganie na inwestycjach polskich firm państwowych.
Polska gospodarka, wbrew ostrzeżeniom liberalnych ekonomistów, ma się dobrze
Jednak PiS może się za bardzo spieszyć z rozdawaniem owoców tej koniunktury oraz uzdrowienia gospodarki europejskiej, które napędziły popyt i obniżyły stopę bezrobocia - ocenia Bloomberg.

Nieczęsto bankier, który został konserwatywnym politykiem, cytuje z aprobatą Piketty'ego, ale tak jest w przypadku Morawieckiego. Jego ekonomiczne credo, jak i rządzącej partii PiS, jest oparte na założeniu, że w Polsce należy zmienić model rozwoju, który obecnie opiera się na zagranicznych inwestycjach - wyjaśnia Bloomberg.

Morawiecki cytuje ekonomistów Andreasa Noelkego i Arjana Vliegentharta, którzy dla modelu wschodnioeuropejskiej gospodarki ukuli definicję "wolnorynkowe gospodarki zależne". Premier powołuje się też na pojęcie "krajów będących w posiadaniu (podmiotów) zagranicznych", które pojawiło się w artykule Piketty'ego i Filipa Novokmeta, opublikowanym w ubiegłym roku - relacjonuje agencja.

- Jest to brutalna konstatacja, ale z drugiej strony to realistyczny obraz tego, co się zdarzyło przez ostatnie 25 lat - mówi Morawiecki, cytowany przez Bloomberga - "wyprzedaliśmy sporą część naszej gospodarki". Pieniądze są wysysane z Polski w postaci "dywidend lub odsetek od kapitału, odsetek od kredytów, depozytów i rachunków bieżących" - mówi premier.

Jak wyjaśnia Bloomberg, ta ostatnia teza jest kolejnym odniesieniem do Piketty'ego. - W ubiegłym miesiącu antykapitalistyczny ekonomista napisał o odpływie dochodów z Europy Wschodniej, omawiając je jako jeden z powodów ukrytych nierówności: gdy dochody wypływają z kraju, instrumenty pomiaru nierówności nie wyłapują wzrostu zamożności i dochodów - pisze agencja.

Według Morawieckiego odpływ pieniędzy netto wynosi rocznie od 70 do 80 mld złotych i dotyczy głównie sektorów gospodarki o dużej marży, takich jak bankowość, ubezpieczenia i nieruchomości, które są kontrolowane w 40-90 procentach przez podmioty zagraniczne.

Zdaniem premiera zagraniczne inwestycje wprowadziły do polskiej gospodarki korzystny element konkurencyjności, ale powstało "za dużo presji konkurencyjnej wywieranej na społeczeństwo, biznes i przedsiębiorców" - cytuje Bloomberg szefa polskiego rządu.

Swoją misję Morawiecki definiuje jako powolny zwrot ku "gospodarce podmiotowej", co oznacza tymczasowe zaprzestanie prywatyzacji, preferowanie zadłużenia krajowego zamiast zagranicznego (odsetek polskiego długu będącego w posiadaniu zagranicznych inwestorów spadł z 60 proc. do 50 w ciągu ostatnich trzech lat) oraz poleganie na inwestycjach polskich firm państwowych. Przedsiębiorstwa prywatne są bowiem w Polsce za małe i nie są nastawione w wystarczającym stopniu na ekspansję.

Polska gospodarka, wbrew ostrzeżeniom liberalnych ekonomistów, ma się dobrze; Morawiecki chwali się tym, że "po raz pierwszy od 30 lat, a może od 130 lat" Polska miała w 2017 roku korzystny bilans płatniczy na rachunku bieżącym - relacjonuje Bloomberg.

Jednak PiS może się za bardzo spieszyć z rozdawaniem owoców tej koniunktury oraz uzdrowienia gospodarki europejskiej, które napędziły popyt i obniżyły stopę bezrobocia - ocenia agencja.

Główny ekonomista banku Credit Agricole w Warszawie Jakub Borowski mówi w rozmowie z Bloombergiem, że program PiS doprowadził do wzrostu popytu rzędu 25 mld zł rocznie, ale zastrzega, że taka koncepcja rozwoju, napędzana krajowymi inwestycjami, wymaga zwiększenia stopy oszczędności, podczas gdy społeczna polityka PiS-u prowadzi do jej obniżenia.

Problemem polskich gospodarstw jest to, że nie oszczędzają; a w modelu gospodarki opartym na krajowych inwestycjach to biznes i rząd muszą jakoś zrekompensować ten brak oszczędności - wyjaśnia Borowski. Tymczasem rząd wydaje pieniądze na programy społeczne, które nie redukują biedy w stopniu wystarczającym, by na przykład powstrzymać emigrację.

Zdaniem Borowskiego rząd nie powinien był obniżać ponownie wieku emerytalnego, zwłaszcza, że nie ma do dyspozycji innych źródeł oszczędności - pisze Bloomberg.

Fundamentalną sprzecznością w programie PiS-u jest kontrast pomiędzy socjalistycznym odruchem, nakazującym wydawać pieniądze w okresie dobrej koniunktury, a nastawieniem na krajowe inwestycje i środki. "Diagnoza premiera - że coś trzeba zrobić, by zwiększyć konwergencję - jest poprawna, ale najpierw muszą być krew, pot i łzy" - ocenia Borowski.

Na domiar złego skłonność partii rządzącej do generowania konfliktów prowadzi do kolejnych problemów - pisze Bloomberg. Według niedawnego sondażu Narodowego Banku Polskiego menedżerowie narzekają na rosnące bariery, które utrudniają wzrost gospodarczy: brak wykwalifikowanych pracowników będący pochodną obniżenia wieku emerytalnego i niepewny klimat inwestycyjny - kontynuuje agencja.

Ponadto, bardzo znaczącym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce jest wykorzystanie środków unijnych; tymczasem cały szereg konfliktów z Unią Europejską zainicjowanych przez PiS grozi uszczupleniem tych funduszy.

Przebudzenie z polskiego słodkiego, gospodarczego snu może być bolesne - ostrzega Bloomberg.

- Nie można winić Morawieckiego za wolę wypróbowania innego modelu wzrostu gospodarczego. (…) Ale może być za wcześnie na to, by przekuwać apele Piketty'ego o bardziej sprawiedliwy (podział) majątku i dystrybuuję dochodów w działania podejmowane przez rząd - konkluduje Bloomberg i przypomina, że gdy skończy się obecny, korzystny cykl ekonomiczny kuszące może się okazać uznanie zmiany modelu gospodarczego za politykę, która zawiodła. "Morawiecki i jego rząd nie dają sobie wystarczających środków" na realizację celu.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Bloomberg o eksperymencie gospodarczym Morawieckiego

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!