Prezydent George W. Bush już podpisał przyjętą w piątek przez Izbę Reprezentantów ustawę dotyczącą planu ratowania amerykańskiego systemu finansowego.
Plan, autorstwa ministra skarbu Henry Paulsona, ma umożliwić bankom wznowienie kredytowania dzięki uwolnieniu go od "toksycznych aktywów", czyli papierów wartościowych opartych na długach hipotecznych oraz zastrzykowi potrzebnej gotówki.
Administracja prezydenta George'a W. Busha i większość polityków w USA ostrzegało, że nieuchwalenie planu nieuchronnie wpędzi kraj w recesję, ponieważ biznes nie może działać bez kredytu.
Izba początkowo odrzuciła plan, gdyż orzekła, że jest on tylko "ratowaniem Wall Street", czyli chciwych bankierów, kosztem podatnika. Domagano się pomocy dla zwykłych Amerykanów, zwłaszcza zadłużonych właścicieli domów.
Plan uzupełniono, wprowadzając m.in. ściślejszy nadzór nad bankami oraz limitując premie i odprawy prezesów banków - aby zapobiec tzw. złotym spadochronom dla chciwych i nieuczciwych szefów banków, które bankrutują wskutek nieodpowiedzialnej spekulacji.
Aby zadowolić Republikanów, do planu dodano także obniżki podatków, a dla przekonania innych jego przeciwników - także rozmaite wydatki, w sumie podrażające jeszcze koszt pakietu dla budżetu federalnego o kolejne 110 mld USD.
W nowej postaci plan zyskał uznanie Izby. Jej decyzję pochwalił prezydent Bush.
- Jednocząc się w tej ustawie, zadziałaliśmy odważnie, aby zapobiec przekształceniu się kryzysu na Wall Street w kryzys w całym kraju. Pokazaliśmy światu, że Stany Zjednoczone ustabilizują swój rynek finansowy i utrzymają czołową rolę w światowej gospodarce - powiedział prezydent.
Giełda w Nowym Jorku jeszcze przed głosowaniem w Izbie znacznie zwyżkowała w oczekiwaniu, że uchwali ona plan, ale potem wskaźnik Dow Jones i inne indeksy spadły, wracając niemal do poziomu z poprzedniego dnia.
Zdaniem komentatorów, dzięki decyzji Izby Reprezentantów do najgorszego nie powinno teraz dojść, ale przeważa opinia, że recesja - będąca normalnym zjawiskiem w cyklu kapitalistycznej gospodarki - jest już raczej nieunikniona. W piątek Ministerstwo Pracy poinformowało, że we wrześniu pracodawcy zlikwidowali kolejnych 159 tys. miejsc pracy.
Biały Dom jeszcze przed głosowaniem podkreślał, że plan nie ma na celu "pobudzenia gospodarki", a tylko "zapobieżenie kryzysowi gospodarki".
Po głosowaniu na konferencji prasowej demokratyczni przywódcy Izby gratulowali sobie uchwalenia planu. Kongresmeni z Partii Republikańskiej byli jednak nieobecni.
- To nie najlepsza ustawa. Nie ma powodu do świętowania - powiedział przywódca republikańskiej mniejszości w Izbie John Boehner.
Izba poprzednio odrzuciła plan głównie głosami Republikanów.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Plan Paulsona został przyjęty
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bush podpisał ustawę dot. planu ratowania banków