Gwałtowna korekta, która niedawno nawiedziła chińską giełdę, wywołała paniczną reakcję inwestorów na całym świecie. Ta reakcja dowodzi, że inwestorzy zanadto przyzwyczaili się do nieprzerwanych wzrostów - twierdzi Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami Union Investment TFI.
- Po tak długim okresie dynamicznych wzrostów cen akcji korekta jest czymś naturalnym, wręcz pożądanym. Zauważmy, że na giełdzie amerykańskiej nie odnotowaliśmy głębszej przeceny od 2011 r. Od wielu miesięcy rosła także bańka na giełdzie w Szanghaju. W rezultacie ceny akcji stały się nieracjonalnie wysokie. Taka sytuacja nie miała prawa trwać w nieskończoność, niezakłócona choćby jedną większą korektą - twierdzi Radosław Piotrowski.