Frank znowu przekroczył poziom 4 złotych. Rano płacono za szwajcarska walutę nawet 3,94 zł.
Po tej deklaracji szwajcarska waluta osłabiła się w środę do 1,0430 za euro z 1,0363 we wtorek po południu. W czwartek o 12.10 euro kosztowało 1,045 franka.
Napięcia na rynku finansowym, to efekt obniżenia - po raz pierwszy w historii - ratingu wiarygodności kredytowej USA. Agencja Standard&Poor's ścięła - w nocy z piątku na sobotę - ocenę Stanów Zjednoczonych z maksymalnej AAA do AA+.
Premier Donlad Tusk, odnosząc się do zawirowań na rynku walutowym powiedział, że polskie instytucje nie mają wpływu na kurs franka. - To nie w Warszawie zapadają decyzję o relacji między frankiem a euro - powiedział premier Donald Tusk.
Zdaniem Tuska, natomiast "nierozsądne działania mogłyby mieć negatywny wpływ", ponieważ gdyby miało dojść do radykalnego obniżenie kursu euro wobec złotego, to jeszcze bardziej odbiłoby się to na relacji złotego do franka.
Przypomniał, że ponad 2 lata temu, w lutym 2009 r. także były niepokoje w związku z relacją złotego do euro. "Mieliśmy pełną świadomość, co należy robić i jak się zachować, by nerwowość czy niepokój nie przerodziła się w panikę" - mówił premier. "Udało się przez spokojne postępowanie uniknąć paniki na rynkach finansowych" - dodał.
Zapewnił, że polskie instytucje finansowe - w tym banki - nie są zagrożone. Wpływ wzrostu kursu franka wobec złotego nie ma istotnego znaczenia dla bezpieczeństwa instytucji finansowych i bezpieczeństwa finansowego państwa - tłumaczył.
Zdaniem szefa rządu, 700 tys. kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne we frankach i płacą teraz (ze względu na wzrost kursu) wyższe raty niż wtedy, gdy kredytów zaciągali, są i tak w lepszej sytuacji niż osoby, które mają kredyt hipoteczny w złotych. Tusk podkreślił, że mówi o tym, by nie stworzyć "jakiegoś złudzenia", że "jakaś" grupa kredytobiorców mogłaby być wspomagana przez wszystkich podatników, "przez budżet państwa".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy to już koniec rekordów? Frank się waha