Czy zagranica ma większe zaufanie do Polski niż sami Polacy?

Czy zagranica ma większe zaufanie do Polski niż sami Polacy?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rafał Kerger, redaktor naczelny WNP.PL rozmawia z João Brásem Jorgem, prezesem Banku Millennium. - Polska gra w pierwszej lidze atrakcyjności inwestycyjnej w Europie. Zagranica ma większe zaufanie do Polski niż sami Polacy. Zagraniczni inwestorzy oceniają Polskę w relacji do innych krajów, w których potencjalnie mogą ulokować swoje inwestycje. Częściej widzą więc okazje niż potencjalne problemy - mówi WNP.PL João Brás Jorge.

  • - Polska gra w pierwszej lidze atrakcyjności inwestycyjnej w Europie - mówi João Brás Jorge. - W ubiegłym roku mogła się pochwalić nadal wysokim poziomem zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Zwiększyły się również inwestycje w technologie, co dało wartość dodaną.
  • Czy nasz kraj może przyciągać młodych pracowników z południa Europy? Zdaniem prezesa Banku Millennium widoczny jest napływ do Polski Europejczyków z Włoch, Hiszpanii czy Portugalii. Dodaje, że struktura zatrudnienia w naszym kraju będzie coraz bardziej międzynarodowa. Wcześniej można to było zauważyć w Warszawie, teraz również w innych miastach.
  • Na pytanie o trend konsolidacji polskiego sektora bankowego João Brás Jorge odpowiedział: "Nigdy nie byliśmy zmotywowani, by być bankiem największym. Zawsze chcieliśmy być bankiem najlepszym i nadal tego chcemy".


    W Polsce koszt pieniądza jest dość niski, a leasing i kredyty są bardzo niskooprocentowane. Jak długo taka sytuacja może się utrzymać?

- Koszt pieniądza dla gospodarki w Polsce zawsze był niski, nawet w czasie kryzysu, kiedy to w pozostałych częściach Europy był wysoki. Dziś ten koszt jest bardzo niski w całej Europie, również w Polsce.

Kiedy zobaczymy zmianę? Kiedy wzrosną stopy procentowe?

- Myślę, że w bardzo krótkim czasie nastąpi odwrócenie sytuacji. Także ze względu na wzrost gospodarczy i pojawiające się sygnały inflacyjne. Nawet jeśli intencja Rady Polityki Pieniężnej jest taka, by w Polsce nie podwyższać stóp przed 2019 r., to sądzę, że będzie to trudne. Wydaje się, że stopy w Polsce wzrosną przed końcem 2019 r.

Czy sądzi pan, że w Polsce stopy będą rosły szybciej lub wolniej niż w innych krajach UE, czy też będziemy w głównym nurcie?

- Będziemy w głównym nurcie, choć wzrost może pojawić się nieco później niż w Europie. Musimy też pamiętać, że wzrost o 25 punktów bazowych w Europie to zupełnie innych ruch niż wzrost o 25 punktów bazowych w Polsce.


Sądzę, że w Polsce nastąpi ruch w przedziale 50-100 punktów. Nie oznacza to niczego dramatycznego, bo obecnie WIBOR wynosi 1,70. Zakładając wzrost nawet o 100 punktów bazowych, WIBOR wyniesie 2,70. Jest to ciągle niewiele w porównaniu do stóp procentowych w przeszłości.

Im wcześniej zaczniemy pobudzać ten wzrost, tym wcześniej będziemy mogli kontrolować inflację, by nie była zbyt wysoka. Im większe opóźnienie, tym więcej będzie nas to kosztowało.

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego będzie pan uczestniczył w sesji o inwestycjach w Europie Centralnej i w Polsce. Jakich inwestycji potrzebuje polska gospodarka i jaka jest konkurencyjność Polski w Europie?

- Polska gra w pierwszej lidze atrakcyjności inwestycyjnej w Europie. W ubiegłym roku mogła się pochwalić nadal wysokim poziomem zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Zwiększyły się również inwestycje w technologie, co dało wartość dodaną.

Przez ostatnie 20 lat dokonano w Polsce wielu inwestycji, które wynikały z dostępności taniej siły roboczej, a więc niskimi kosztami. Teraz inwestycje w coraz większym stopniu wiążą się z nowoczesnymi technologiami, badaniami i rozwojem. Chodzi już nie tylko o niskie wynagrodzenia, ale też o kwalifikacje i kompetencje Polaków.

Niestety brakuje jeszcze polskich inwestycji prywatnych. Ponadto w chwili obecnej wzrost gospodarki wspierany jest przede wszystkim przez konsumpcję, co nie jest zbyt zdrowe. W długofalowej perspektywie zdrowszy dla gospodarki byłby wzrost oparty o polski kapitał.

Warto więc przeanalizować, co blokuje obszar inwestycji krajowych. Przykładowo, może to być brak kadr. Jest to już nie tylko kwestia kosztów, ale fizycznego braku ludzi na wszystkich poziomach: od wysoko wykwalifikowanych pracowników technicznych do pracowników liniowych.  

Odwróćmy zatem: gdyby twierdzić, że szklanka jest do połowy pusta, mogłoby to oznaczać, iż polski biznes wie, że brakuje kadr, ale zagraniczny jeszcze nie wie, więc ciągle inwestuje, mając nadzieje na udane rekrutacje.

- Nie sądzę. Być może zagranica ma większe zaufanie do Polski niż sami Polacy. Zagraniczni inwestorzy oceniają Polskę w relacji do innych krajów, w których potencjalnie mogą ulokować swoje inwestycje. Częściej widzą więc okazje niż potencjalne problemy. Z pewnością potrzebujemy tutaj bardziej efektywnych, sprawniejszych procesów oraz nowoczesnych technologii. Musimy być także bardziej otwarci na imigrantów, którzy mogliby zapełnić lukę pracowniczą.

Jest pan Portugalczykiem, w Polsce pracuje coraz więcej pana rodaków. Wydaje się, patrząc na siłę nabywczą, że w dłuższej perspektywie Polska może przyciągać młodych pracowników z południa Europy.

- To prawda. W Polsce istnieje coraz większa społeczność złożona z różnych narodowości, w której część osób pochodzi z Europy Południowej. Znajdują oni pracę w ośrodkach serwisowych czy międzynarodowych firmach doradczych.

To oczywiste, że struktura kadr w Europie będzie coraz bardziej międzynarodowa. Pierwszym wielokulturowym krajem w Europie z dużą polską społecznością była Wielka Brytania. Aktualnie wciąż wielu Polaków jeździ do Niemiec, Anglii czy Holandii, ale obserwujemy też napływ Europejczyków z Włoch, Hiszpanii czy Portugalii do Polski. Widok międzynarodowej mieszanki osób na polskich ulicach będzie coraz bardziej normalny. Wcześniej można to było zauważyć w Warszawie, teraz również w innych miastach.

Napływ zagranicznych pracowników napędza przy okazji zmiany kulturowe. Pojawiają się nowe języki, nowe pomysły, innowacje i sądzę, że całościowo jest to dobre zjawisko. Imigranci stopniowo będą zajmować stanowiska w różnych firmach, rozwijać własną działalność gospodarczą i wprowadzać innowacje.


W Portugalii najważniejszy moment rozwoju innowacji nastąpił 500 lat temu, gdy Portugalia rozpoczęła wyścig po swoje odkrycia geograficzne. Wówczas pojawili się tam ludzie niemal z całego świata, przywożąc ze sobą nowinki technologiczne i innowacje. Byli to eksperci od budowy statków, kreślenia map, nawigacji, mieszkańcy z Genui, całych Włoch i innych obszarów Europy. Wtedy Portugalia rozwijała się bardzo prężnie. W końcu innowacje to nie tylko kapitał, ale przede wszystkim pomysły, ludzie i know-how.

Współcześnie wystarczy spojrzeć na uniwersytety w USA. Przyciągają najlepsze umysły z całego świata, by prowadzić prace badawcze właśnie tam. Amerykanie często są tam w mniejszości. Polska może wypracować podobny model. Jeśli chcemy mieć gospodarkę opartą na wartości dodanej, jeśli chcemy dalszego rozwoju technologii, musimy przyciągnąć najbardziej utalentowanych ludzi ze wszystkich zakątków świata.

Od 3 lat publikujecie Indeks Millennium – raport o innowacyjności polskich regionów. Zaskakuje mnie niska pozycja Śląskiego i Łódzkiego, choć ich przemysły się rozwijają i całkiem sporo osób tam pracuje.

- Raport „Indeks Millennium - Potencjał Innowacyjności Regionów” przygotowujemy od 2016 roku. Rankingujemy w nim innowacyjność województw na podstawie 6 kryteriów: wydajność pracy, stopę wartości dodanej, wydatki na badania i rozwój, edukację policealną, liczbę osób pracujących w obszarze badań i rozwoju, a także liczbę wydanych patentów.

Obserwujemy, że z roku na rok polskie regiony różnią się potencjałem innowacyjności, choć liderzy rankingu - województwa mazowieckie, małopolskie, pomorskie i dolnośląskie - są ciągle ci sami. W tegorocznym raporcie zaskakuje największy awans województwa opolskiego (aż o 3 pozycje) oraz łódzkiego (poprawa o 2 lokaty). Oba regiony wyraźnie zwiększyły nakłady na działalność badawczo-rozwojową, a w konsekwencji poprawiły też pozycję w kategorii uzyskanych patentów.

Jeszcze do niedawna województwo śląskie bazowało na przemyśle górniczym, a łódzkie na przemyśle tekstylnym, które nie należały do innowacyjnych branż. W ostatnich latach struktura gospodarek obu regionów zmieniła się, dzięki czemu zarówno łódzkie, jak i śląskie awansowały w rankingu (łódzkie o dwie pozycje, a śląskie o jedną). Konsekwentna polityka inwestycji w badania i rozwój, a także zmiana struktury branż oraz wzrost udziału sektorów opartych o innowacje pomagają zwiększyć ich potencjał innowacyjności.

Polska jest jednym z europejskich liderów digitalizacji w bankowości, a wy oraz inne banki jesteście na topie w Polsce. Skąd bierze się taka wysoka pozycja?

- To prawda. Polskie banki są jednymi z najnowocześniejszych na świecie. Z ostatniego raportu Deloitte wynika, że na miano cyfrowych liderów zasługują w Polsce trzy banki, w tym Bank Millennium. Są innowacyjne zarówno w transformacji tradycyjnych produktów w internetowe i mobilne, jak i w tworzeniu platform otwartej bankowości oraz oferowaniu usług pozabankowych.    

Głównym motorem wprowadzania nowych rozwiązań, technologii, kanałów komunikacji są oczywiście klienci. Przecież to dla nich projektujemy i pracujemy. Wdrażanie nowych technologii, innowacji czy rozwiązań nie ma sensu, jeśli klienci się do nich nie przekonają i nie zaczną z nich korzystać. Kolejny powód to silna konkurencja. Rynek jest podzielony, każdy bank stara się inwestować, by uzyskać większy udział w rynku, jeszcze lepszą wydajność i świadczyć usługi w najbardziej innowacyjny sposób.

My idziemy jeszcze dalej. W ubiegłym roku wprowadziliśmy goodie - otwartą platformę cyfrową, tworzącą innowacyjny rynek łączący sprzedawców i konsumentów. Platforma ta agreguje rabaty według kontekstu, a z czasem będzie poszerzana o bardziej "lifestylowe" treści i cechy.

Na przykład w ramach tzw. bankowości otwartej, która jest przyszłością – co wskazują liczne badania. Co klient, a co banki będą miały z bankowości otwartej?

- Bankowość otwarta to zjawisko, które rozpocznie się wraz z wejściem w życie dyrektywy unijnej PSD2, nakazującej bankom przekazywanie informacji, wyciągów z kont stronom trzecim po autoryzacji przez klienta. Oczywiście otwarta bankowość będzie wyzwaniem, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i ochronę danych, ale banki znają te zagadnienia od lat. Sądzę więc, że dla tak nowoczesnych banków, jak nasz, będzie to bardzo korzystne i w ramach naszego systemu transakcyjnego będziemy mogli obsługiwać klientów innych banków.  

Wydaje się, że w przyszłym roku środowisko otwartej bankowości znajdzie się w fazie raczkowania, ale od roku 2020 będzie już funkcjonowało w sposób dojrzały. 

Pytanie, czy klienci będą chcieli dzielić się wrażliwymi informacjami na prawo i lewo?

- Na to pytanie znamy dokładną odpowiedź. 76 proc. Polaków nie udostępniłoby informacji o sobie i swoim koncie firmie niebędącej bankiem, 93 proc. nie założyłoby konta w instytucji spoza sektora finansowego, a 77 proc. nigdy nie słyszało o rozwiązaniach, które niosą ze sobą wchodzące w tym roku w życie regulacje PSD2 i RODO. To wszystko wynika z badania #finanseprzyszlosci, które przeprowadziliśmy pod koniec ubiegłego roku. Polacy znają wartość swoich danych i niechętnie się z nimi rozstają. Przykładowo, 94 proc. nie zgodziłoby się na to, by pośrednicy w płatnościach przez internet mieli stałą możliwość zalogowania się do konta, nawet jeśli ułatwiłoby to proces sprzedaży.

To trochę tak, jak z pojazdami autonomicznymi, na które wszyscy długo czekali. Potem zdarzyły się dwa wypadki, dwie osoby zmarły i trzeba się było cofnąć z testami. Myślę, że z otwartą bankowością będzie podobnie - może pojawią się jakieś incydenty powodujące krok w tył, ale trend się utrzyma.  

Na razie mamy w Polsce silny trend repolonizacji i konsolidacji sektora bankowego. W jaką drogę, w związku z nim, uda się Millennium?

- Nigdy nie byliśmy zmotywowani, by być bankiem największym. Zawsze chcieliśmy być bankiem najlepszym i nadal tego chcemy.

Jeśli ktoś oferuje dobre usługi i jest solidną firmą, rozwija się. W ostatniej strategii na lata 2015-2017 stawialiśmy wyłącznie na wzrost organiczny. Teraz, w nowej strategii 2018-2020, stawiającej na dalszą cyfryzację, klientocentryzm i behawioralną personalizację, dopuszczamy już akwizycje.

W ciągu trzech lat chcemy pozyskać kolejne 600 tys. nowych klientów. To ogromne wyzwanie. Planujemy osiągnąć to przez rozwój organiczny, pozyskując klientów przez konkurencyjne usługi i innowacje, ale jeśli nadarzą się okazje pasujące do naszej strategii i kultury organizacyjnej, rozważymy je. Mamy bowiem silną bazę kapitałową i płynnościową oraz kompetentny zespół.

Z drugiej strony uważam, że żeby firma przynosiła zyski, nie musi być duża. Musi być po prostu dobra.

Niektórzy twierdzą, że będzie postępować specjalizacja banków Polsce. Przykładowo, banki z dominującym kapitałem prywatnym obsługiwać będą prywatny biznes, a z publicznym - obsługiwać firmy państwowe i urzędy; jedne będą głównie dla biznesu, a inne dla klientów detalicznych. Jaka będzie specjalizacja Banku Millenium?

- Nie do końca znam strategię banków państwowych czy tych z udziałem Skarbu Państwa. Nasza strategia to obsługiwanie całej polskiej gospodarki. Kiedy współpracujemy z jakąś firmą, nie patrzymy, czy jest to spółka międzynarodowa, krajowa, czy jest może własnością Skarbu Państwa. Nie jest to dla nas istotne. Staramy się po prostu świadczyć usługi najwyższej jakości, co nie ma związku ze strukturą własnościową czy zasobnością klienta.

Prawdą jest jednak, że największe sukcesy odnosimy w sektorze detalicznym. Muszę aczkolwiek dodać, że w ostatnich sześciu latach również bankowość dla małych i średnich przedsiębiorstw rozwija się bardzo dobrze. Finansujemy inwestycje tych przedsiębiorstw, także w obszarze faktoringu i leasingu, staramy się również wspomagać je w eksporcie.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

SPÓŁKI

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Czy zagranica ma większe zaufanie do Polski niż sami Polacy?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!