O tym jak zachęcić kapitał prywatny do współpracy z nauką, aby wykorzystać fundusze unijne z perspektywy finansowej 2014-2020, czego nie mają polskie venture capital, a co ma kapitał zagraniczny i dlaczego polskie ośrodki badawcze są przeciętne - mówi Leszek Grabarczyk, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w rozmowie z Katarzyną Walterską.
- Sformułowanie "kapitał prywatny" traktuję dosłownie, czyli mam na myśli fundusze venture capital, a nie przedsiębiorców, którzy już uruchomili projekty z jakiejś branży. Ten kapitał jest w rękach dysponentów funduszy lokujących środki w konkretne przedsięwzięcia. Pomagają małym, obiecującym przedsiębiorstwom przebrnąć przez różne etapy - aż do wprowadzenia produktu na rynek. Wspierają też pierwszy etap rozwoju samego biznesu, nawiązanie kontaktów, uruchomienie sprzedaży, marketing, nawiązanie kontaktów z zagranicą etc. Mogą też pomóc w dalszym rozwoju firmy w porozumieniu z branżowym dużym graczem, po to, aby zwiększyć wartość firmy i korzystnie wyjść z inwestycji np. po 10 latach. To przynosi wszystkim stronom szereg korzyści i prowadzi do wzrostu innowacyjności i konkurencyjności gospodarki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dla B+R szukamy kapitału poza Europą