Środowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się wzrostami, po tym jak Donald Trump poparł przedłużenie o 3 miesiące limitu długu, co pozwoli uniknąć ryzyka niewypłacalności USA. Wcześniej inwestorzy poznali odczyty wskaźników koniunktury w gospodarce.
Najmocniej do wzrostów DJI przyczynił się Home Depot i Chevron, zaś w S&P 500 najlepiej radził sobie sektor dóbr konsumenckich wyższego rzędu.
Prezydent Donald Trump poparł w środę plan Demokratów, by przedłużyć o 3 miesiące, do połowy grudnia, limit zadłużenia oraz finansowanie rządu USA i połączyć głosowanie nad tym kwestiami z przyznaniem ok. 8 mld dolarów na pomoc w zwalczaniu skutków huraganu Harvey.
Inwestorzy mieli możliwość zapoznania się ze wskaźnikami koniunktury w gospodarce; w ocenie komentatorów wywołały one "mieszane nastroje".
Zanotowano wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks wyrównany sezonowo zwyżkował w tygodniu zakończonym 1 września o 3,3 proc. - podało w komunikacie Stowarzyszenie Banków Hipotecznych (MBA). Wskaźnik jest teraz o 23,2 proc. poniżej wartości sprzed roku.
Ponadto, na rynek spłynęły końcowe odczyty PMI dla usług i PMI composite w USA za sierpień oraz indeks ISM aktywności w usługach w tym kraju za sierpień.
Indeks PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze usługowym, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w sierpniu 56 pkt. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 56,9 pkt.
Z kolei indeks PMI composite w USA wyniósł w sierpniu 55,3 pkt., wobec 54,6 pkt. w lipcu.
Niższy od oczekiwań rynkowych okazał się również wskaźnik aktywności w usługach w USA w sierpniu, który wzrósł do 55,3 pkt., wobec 53,9 pkt. w lipcu - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). Analitycy spodziewali się jednak indeksu na poziomie 55,6 pkt.
Sektor energetyczny odnotował 1,6 proc. wzrost, co stanowi pierwszy tak duży skok w ciągu jednego dnia od dwóch miesięcy. Jest to związane z ponownym otwarciem amerykańskich rafinerii, których produkcja została zakłócona przez huragan Harvey.
Notowania ropy WTI zwyżkowały o 0,97 proc. do 49,13 USD za baryłkę, a Brentu o 1,54 proc. do 54,20 USD.