Wskaźnik koniunktury PMI dla polskiego przemysłu był w maju najgorszy od ośmiu miesięcy. Ekonomiści twierdzą, ze nie jest to jeszcze sygnał alarmowy, ale może to oznaczać, ze po nadspodziewanie dobrym pierwszym kwartale, należy się raczej liczyć ze stabilizacją niż przyspieszeniem wzrostu gospodarczego.
Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu w maju wyniósł 52,4 pkt. wobec 54,0 pkt. przed miesiącem, co było wynikiem znacznie poniżej oczekiwań rynkowych. Spadły cztery z pięciu subindeksów, wzrosła tylko składowa zapasów. - W maju subindeksy produkcji i nowych zamówień znajdowały się na najniższych poziomach od października ub.r. Wolniej rosło także zatrudnienie w sektorze przemysłowym - wskazuje Rafał Sadoch, ekonomista Plus Banku. Jego zdaniem o ile pierwszy kwartał mógł wskazywać na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, to dzisiejsze odczyty PMI wskazują raczej, ze fajerwerków gospodarczych w drugiej połowie roku raczej nie ma co oczekiwać. - Mimo wyższego od oczekiwań wzrostu gospodarczego w I kw. najnowsze dane PMI nie uzasadniają naszym zdaniem istotnych rewizji w górę wzrostu gospodarczego w dalszej części 2015 r. Spodziewamy się wzrostu na poziomie 3,6 proc. w całym 2015 r., choć widzimy szanse, że może on ukształtować się nieco wyżej - twierdzi Sadoch.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gorsze nastroje w przemyśle