Węgierski eksport do Rosji drastycznie spadł, odkąd pogorszeniu uległy stosunki Unii Europejskiej z Moskwą - podał w niedzielę na swojej stronie internetowej prawicowy dziennik "Magyar Nemzet". Podkreślił jednak, że nie jest to znacząca wielkość dla całości eksportu.
Latem 2014 roku UE wprowadziła sankcje gospodarcze wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia w sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń. W odpowiedzi Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii.
Jak podkreślił dziennik, znacznie obniżył się przede wszystkim eksport maszyn i sprzętu elektrycznego (z 223 mld do 155 mld ft, czyli z 711 do 495 tys. euro), a także produktów chemicznych (z 272 do 138 mld ft, czyli z 867 do 438 tys. euro). W sektorze żywności najbardziej - o prawie jedną trzecią - ucierpiał eksport artykułów pochodzenia zwierzęcego.
"Magyar Namzet" zwrócił uwagę, że choć w tym czasie wzrósł eksport nabiału, jajek i miodu, to osiąga on tak nieznaczną wielkość, że nie jest to w stanie zrekompensować gwałtownego spadku w innych dziedzinach.
Według dziennika do tego należy dodać pośrednie skutki wzajemnych ograniczeń UE-Rosja. Gazeta przytacza opinię szefa Narodowej Izby Gospodarki Rolnej Balazsa Gyoerffy'ego, że na skutek przekierowania wielu towarów rolnych i żywnościowych z Rosji na rynek unijny znacznie obniżyły się ich ceny. "Tym sposobem strzeliliśmy sobie w stopę" - cytuje go "Magyar Nemzet".
Gazeta podkreśla jednak, że eksport do Rosji stanowił przed wprowadzeniem przez Rosję ograniczeń importowych zaledwie 3 proc. całego eksportu węgierskiego. "Chociaż sytuacja nie jest fortunna, cały węgierski eksport w 2015 r. przekroczył 28 bln ft (89 mld euro), stratę 300 mld należy więc oceniać w tym świetle" - czytamy.