Pani Monika kupiła wycieczkę dla całej rodziny już kilka miesięcy temu. Decydując się na wcześniejszy zakup liczyła też na promocyjną ofertę, co zresztą miała jej zapewnić gwarancja najniższej ceny.
Biura podróży jak i inni usługodawcy coraz częściej kuszą nas gwarancją najniższej ceny, i nic dziwnego, bo ta wciąż jest podstawowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.
- Marketingowcy tak konstruują ofertę, żeby cena była atrakcyjna. Praktyka oferowania gwarancji najniższej ceny jest oczywiście dopuszczalna, jeśli przedsiębiorca postępuje zgodnie z prawem – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Pani Monika czuje się dziś oszukana - liczyła, że gwarancja najniższej ceny dotyczyć będzie okresu do samego wyjazdu - tymczasem okazało się inaczej.
- Gdy termin wyjazdu był bliski okazało się, że ta wycieczka jest na rynku w sporo niższej cenie, różnica wyniosła ponad 700 zł. Kiedy chciałam odzyskać pieniądze, okazało że jest to niemożliwe, ponieważ zwrot równicy obowiązywał tylko do końca marca – wyjaśnia rozmówczyni.
A jak przekonuje Dominik Sipiński, analityk portalu Pazażer.com i Polityki Insight, w przypadku biur podróży - ceny bardzo często ulegają zmianie - i nawet gwarancja nie daje nam pewności, że nie znajdziemy lepszej oferty.
Dlatego warto czytać wszystkie umowy, a każda promocja ma swoje odrębne regulaminy, dodaje Małgorzata Cieloch
Każdy klient, który czuje się oszukany może zgłosić swoją sprawę do miejskiego lub powiatowego rzecznika konsumenta.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gwarancja najniższej ceny, uwaga na triki marketingowe