Prof. Jerzy Hausner z Rady Polityki Pieniężnej uważa, że żadne sygnały nie wskazują, aby ujemna inflacja była groźna dla gospodarki. Jak zaznaczył, w grudniu w Polsce wystąpił najniższy poziom deflacji i w kolejnych miesiącach będzie ona traciła dynamikę.
Jak dodał, żadne sygnały nie wskazują, aby deflacja zaczynała być groźna, ale to nie oznacza, że nie występuje problem. Nie należy jednak upatrywać w nim natychmiastowego zagrożenia. "Gospodarka raczej na tym korzysta, niż znajduje się w zagrożeniu" - zaznaczył profesor.
Według Hausnera zasadnicze przyczyny deflacji w Polsce mają charakter zewnętrzny. To m.in. spadek cen ropy naftowej. "One nie wrócą zbyt szybko do poziomu, które już osiągały" - ocenił.
Zdaniem ekonomisty obecnie dostępne prognozy zakładają, że ostatnim miesiącem, w którym pojawi się deflacja będzie kwiecień. "Osobiście przypuszczam, że może to być miesiąc lub dwa później" - zaznaczył.
Dodał zarazem, że Polska ma już za sobą "najniższy poziom ujemnej inflacji", choć wskazał, że ceny nie zaczną szybko rosnąć. "To raczej dynamika spadku będzie niższa" - podkreślił Hausner.
W czwartek GUS podał, że w grudniu 2014 r. ceny spadły o 1,0 proc. w porównaniu do grudnia 2013 r. i o 0,3 proc. wobec listopada 2014 r. Biorąc pod uwagę cały zeszły rok wobec 2013 r. ceny nie zmieniły się. Ostatnio tak niską inflacja była w 1972 r.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Hausner: polska gospodarka raczej korzysta z deflacji