Historia zbliża Europę Centralną i Afrykę. Także gospodarczo

Historia zbliża Europę Centralną i Afrykę. Także gospodarczo
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Kraje Afryki nie potrzebują dziś już pomocy a współpracy i prawdziwego partnerstwa, a Europa Centralna może wyciągnąć korzyści z faktu, że nie kojarzy się z kolonialnym imperializmem. Tym bardziej, że z wieloma krajami afrykańskimi łączy ją doświadczenie wychodzenia z gospodarki centralnie planowanej. To najważniejsze wnioski, które płyną z sesji "Współpraca ekonomiczna i polityczna Unii Europejskiej i Afryki", która odbyła się we wtorek 14 maja w ramach Forum Współpracy Gospodarczej Afryka - Europa Centralna na V Europejskim Kongresie gospodarczym w Katowicach.

- Dziś wszystkie kraje Afryki posiadają już strategie rozwoju. Przeszliśmy już z etapu walki z biedą do etapu rozwoju gospodarczego kraju. Obecnie dążymy do tego, by uzyskać wartość dodaną, tworząc miejsca pracy i dając ludności możliwości podniesienia poziomu życia - powiedział Christophe Joseph Marie Dabire, komisarz Unii Gospodarczej i Monetarnej Afryki Zachodniej.

Potrzeba partnerstwa

- Afryka nie potrzebuje już pomocy, potrzebuje partnerstwa. Ważne jest byśmy zrozumieli, jakie aspiracje mają obecnie Afrykanie. Nie oczekują wcale relacji nauczyciel-uczeń, tylko rzeczywistego partnerstwa - podkreślił John Godson, poseł na Sejm RP.

Poseł Platformy Obywatelskiej zwrócił też uwagę na błędne postrzeganie Afryki jako jednorodnego organizmu.

- Afryka jest w Europie Centralnej zbyt często postrzegana niczym jeden kraj. Często spotykam się z tym, że moi rozmówcy traktują ją jako jednorodny twór, co jest oczywiście błędem - stwierdził polski parlamentarzysta o nigeryjskich korzeniach.

- Z drugiej strony Afrykańczycy też często nie odróżniają europejskich krajów. Polska jest na przykład często mylona z Holandią, tylko ze względu na podobieństwo nazw Poland i Holland. Poza tym, tak jak Afryka jest postrzegana jako kontynent niebezpieczny, tak Europa Centralna kojarzy się ciągle z komunizmem. Dobrze wiemy, że ten opis odbiega już od obecnej rzeczywistości - dodał.

Nieco inne spojrzenie na te sprawy zaprezentował Milan Hovorka, wiceminister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej.

- Nie do końca zgadzam się z przedmówcą. Wydaje mi się, że nie patrzymy na Afrykę jako na twór jednorodny, jedno państwo. Wręcz przeciwnie, widzimy ją jako na zróżnicowany kontynent. Jesteśmy świadomi wszystkich obciążeń i doświadczeń historycznych każdego z jej regionów - powiedział czeski minister.

Jednocześnie ocenił, że choć kraje Afryki różnią się etnicznie, językowo i religijnie, to łączą je pewne wspólne cechy, które są kluczowe z gospodarczego punktu widzenia.

- Nie przywiązywałbym do tych różnic nadmiernej wagi. Wystarczy pojechać do Afryki, by zobaczyć, że w każdym z jej krajów ludzie żyją tak samo. Wszyscy mają swoje ambicje, aspiracje i chcą po prostu godnie żyć. Wielu nie posiada niestety dostępu do energii elektrycznej czy wody i z tymi właśnie problemami powinniśmy pomagać się im uporać - tłumaczył Milan Hovorka.

Cenny kapitał przeszłości

Przedstawiciel czeskiego rządu zaznaczył, ze docenia ogromny postęp, który w kwestiach gospodarczych osiągnęły w ostatnich latach kraje afrykańskie i ocenił, że w jego kontynuowaniu pomocne mogą być dla nich doświadczenia krajów Europy Centralnej.

- Polska, Czechy, Słowacja i inne kraje naszego regionu mają za sobą pewne unikalne doświadczenie prawie 50 lat centralnie planowanej gospodarki oraz przechodzenia z niej do gospodarki w pełni rynkowej. Musimy być otwarci na wymianę naszych doświadczeń z partnerami z Afryki, dla których mogą być one przydatne - stwierdził Milan Hovorka.

- W Angoli też mieliśmy scentralizowaną gospodarkę i udało nam się przeprowadzić transformację w kierunku gospodarki rynkowej. Obecnie znajdujemy się w momencie, który może nam pomóc we współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor prywatny. Przyjechaliśmy tutaj , żeby pozyskać inwestycje z Europy Centralnej, ale najpierw musimy się dobrze poznać, by było to w ogóle było możliwe - oświadczyła Alcântara Monteiro, sekretarz stanu z Ministerstwa Gospodarki Angoli.

- Trudne momenty w historii, które mają za sobą zarówno kraje afrykańskie, jak i Europa Centralna, sprawiają że mamy podobne odczucia odnośnie pewnych kwestii. To nas zbliża - oceniła Elham Mahmood Ahmed Ibrahim, komisarz ds. infrastruktury i energetyki Unii Afrykańskiej.

- Oczywiście istnieją też różnice kulturowe. Mogą one jednak stanowić pewną wartość dodaną. W gruncie rzeczy dzięki nim jesteśmy dla siebie bardziej atrakcyjni - dodała.

- Rzeczywiście istnieją podobieństwa historyczne. Poprzednicy wspomnieli już choćby o centralnie planowanej gospodarce. W Afryce, szczególnie krajach powiązanych z ZSRR, mieliśmy podobne doświadczenia. Niebyły jednak dobre i okazały się być nietrwałe - stwierdził Matiya Kasaija, minister stanu ds. planowania w Ministerstwie Finansów i planowania Ugandy.

- Historia odgrywa tutaj ważną role i może tylko pomoc we wzajemnym zrozumieniu się - ocenił Abdulkarim Hamisi Mruma, dyrektor zarządzający ds. badań geologicznych w Ministerstwie Energii i Zasobów Naturalnych Tanzanii.

- Myślę, że zarówno nam, jak i Europie Centralnej, chodzi nie tylko o rozwój gospodarczy, ale i społeczny. Jeżeli uda nam się rozwinąć model współpracy, którego wynikiem będzie nie tylko handel, ale także postęp w innych dziedzinach życia, to będzie to moim zdaniem optymalna sytuacja - dodał.

Atut otwartej dyskusji

Z kolei Wilbur Simuusa, minister gruntów, zasobów naturalnych i ochrony środowiska Zambii podkreślił, że Europa Centralna może korzystać na fakcie, iż Afrykańczykom nie kojarzy się ze złymi doświadczeniami przeszłości kolonialnej.

- W dzisiejszej dyskusji wielokrotnie odnosiliśmy się do przeszłości kolonialnej. W przeszłości rzeczywiście Europejczycy traktowali nas często z wyższością. Nasze doświadczenia z Europą Centralną ą jednak inne i podchodzimy do niej z większym zaufaniem. Wiemy, że traktuje ona Afrykę jak równego sobie partnera - ocenił Wilbur Simuusa.

- Faktycznie, zdarza się, że politycy zachodnioeuropejscy chcą pouczać Afrykańczyków i mówić im, jak mają się zachowywać. Polska nigdy tego nie robiła i dzięki temu ma dobry punkt wyjścia do nawiązania głębszej współpracy - zauważył Andrzej Polus z Uniwersytetu Wrocławskiego, prezes Polskiego Centrum Studiów Afrykanistycznych.

- Na Zachodzie istnieje bariera poprawności politycznej, która krępuje dialog. Tymczasem na Europejskim Kongresie Gospodarczym rozmawiamy swobodnie, co jest bardzo pomocne w osiąganiu wspólnych celów - podsumował Andrzej Polus.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Historia zbliża Europę Centralną i Afrykę. Także gospodarczo

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!