Kraje Afryki nie potrzebują dziś już pomocy a współpracy i prawdziwego partnerstwa, a Europa Centralna może wyciągnąć korzyści z faktu, że nie kojarzy się z kolonialnym imperializmem. Tym bardziej, że z wieloma krajami afrykańskimi łączy ją doświadczenie wychodzenia z gospodarki centralnie planowanej. To najważniejsze wnioski, które płyną z sesji "Współpraca ekonomiczna i polityczna Unii Europejskiej i Afryki", która odbyła się we wtorek 14 maja w ramach Forum Współpracy Gospodarczej Afryka - Europa Centralna na V Europejskim Kongresie gospodarczym w Katowicach.
Potrzeba partnerstwa
- Afryka nie potrzebuje już pomocy, potrzebuje partnerstwa. Ważne jest byśmy zrozumieli, jakie aspiracje mają obecnie Afrykanie. Nie oczekują wcale relacji nauczyciel-uczeń, tylko rzeczywistego partnerstwa - podkreślił John Godson, poseł na Sejm RP.
Poseł Platformy Obywatelskiej zwrócił też uwagę na błędne postrzeganie Afryki jako jednorodnego organizmu.
- Afryka jest w Europie Centralnej zbyt często postrzegana niczym jeden kraj. Często spotykam się z tym, że moi rozmówcy traktują ją jako jednorodny twór, co jest oczywiście błędem - stwierdził polski parlamentarzysta o nigeryjskich korzeniach.
- Z drugiej strony Afrykańczycy też często nie odróżniają europejskich krajów. Polska jest na przykład często mylona z Holandią, tylko ze względu na podobieństwo nazw Poland i Holland. Poza tym, tak jak Afryka jest postrzegana jako kontynent niebezpieczny, tak Europa Centralna kojarzy się ciągle z komunizmem. Dobrze wiemy, że ten opis odbiega już od obecnej rzeczywistości - dodał.
Nieco inne spojrzenie na te sprawy zaprezentował Milan Hovorka, wiceminister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej.
- Nie do końca zgadzam się z przedmówcą. Wydaje mi się, że nie patrzymy na Afrykę jako na twór jednorodny, jedno państwo. Wręcz przeciwnie, widzimy ją jako na zróżnicowany kontynent. Jesteśmy świadomi wszystkich obciążeń i doświadczeń historycznych każdego z jej regionów - powiedział czeski minister.
Jednocześnie ocenił, że choć kraje Afryki różnią się etnicznie, językowo i religijnie, to łączą je pewne wspólne cechy, które są kluczowe z gospodarczego punktu widzenia.
- Nie przywiązywałbym do tych różnic nadmiernej wagi. Wystarczy pojechać do Afryki, by zobaczyć, że w każdym z jej krajów ludzie żyją tak samo. Wszyscy mają swoje ambicje, aspiracje i chcą po prostu godnie żyć. Wielu nie posiada niestety dostępu do energii elektrycznej czy wody i z tymi właśnie problemami powinniśmy pomagać się im uporać - tłumaczył Milan Hovorka.
Cenny kapitał przeszłości
Przedstawiciel czeskiego rządu zaznaczył, ze docenia ogromny postęp, który w kwestiach gospodarczych osiągnęły w ostatnich latach kraje afrykańskie i ocenił, że w jego kontynuowaniu pomocne mogą być dla nich doświadczenia krajów Europy Centralnej.
- Polska, Czechy, Słowacja i inne kraje naszego regionu mają za sobą pewne unikalne doświadczenie prawie 50 lat centralnie planowanej gospodarki oraz przechodzenia z niej do gospodarki w pełni rynkowej. Musimy być otwarci na wymianę naszych doświadczeń z partnerami z Afryki, dla których mogą być one przydatne - stwierdził Milan Hovorka.
- W Angoli też mieliśmy scentralizowaną gospodarkę i udało nam się przeprowadzić transformację w kierunku gospodarki rynkowej. Obecnie znajdujemy się w momencie, który może nam pomóc we współpracy, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor prywatny. Przyjechaliśmy tutaj , żeby pozyskać inwestycje z Europy Centralnej, ale najpierw musimy się dobrze poznać, by było to w ogóle było możliwe - oświadczyła Alcântara Monteiro, sekretarz stanu z Ministerstwa Gospodarki Angoli.
- Trudne momenty w historii, które mają za sobą zarówno kraje afrykańskie, jak i Europa Centralna, sprawiają że mamy podobne odczucia odnośnie pewnych kwestii. To nas zbliża - oceniła Elham Mahmood Ahmed Ibrahim, komisarz ds. infrastruktury i energetyki Unii Afrykańskiej.
- Oczywiście istnieją też różnice kulturowe. Mogą one jednak stanowić pewną wartość dodaną. W gruncie rzeczy dzięki nim jesteśmy dla siebie bardziej atrakcyjni - dodała.
- Rzeczywiście istnieją podobieństwa historyczne. Poprzednicy wspomnieli już choćby o centralnie planowanej gospodarce. W Afryce, szczególnie krajach powiązanych z ZSRR, mieliśmy podobne doświadczenia. Niebyły jednak dobre i okazały się być nietrwałe - stwierdził Matiya Kasaija, minister stanu ds. planowania w Ministerstwie Finansów i planowania Ugandy.
- Historia odgrywa tutaj ważną role i może tylko pomoc we wzajemnym zrozumieniu się - ocenił Abdulkarim Hamisi Mruma, dyrektor zarządzający ds. badań geologicznych w Ministerstwie Energii i Zasobów Naturalnych Tanzanii.
- Myślę, że zarówno nam, jak i Europie Centralnej, chodzi nie tylko o rozwój gospodarczy, ale i społeczny. Jeżeli uda nam się rozwinąć model współpracy, którego wynikiem będzie nie tylko handel, ale także postęp w innych dziedzinach życia, to będzie to moim zdaniem optymalna sytuacja - dodał.
Atut otwartej dyskusji
Z kolei Wilbur Simuusa, minister gruntów, zasobów naturalnych i ochrony środowiska Zambii podkreślił, że Europa Centralna może korzystać na fakcie, iż Afrykańczykom nie kojarzy się ze złymi doświadczeniami przeszłości kolonialnej.
- W dzisiejszej dyskusji wielokrotnie odnosiliśmy się do przeszłości kolonialnej. W przeszłości rzeczywiście Europejczycy traktowali nas często z wyższością. Nasze doświadczenia z Europą Centralną ą jednak inne i podchodzimy do niej z większym zaufaniem. Wiemy, że traktuje ona Afrykę jak równego sobie partnera - ocenił Wilbur Simuusa.
- Faktycznie, zdarza się, że politycy zachodnioeuropejscy chcą pouczać Afrykańczyków i mówić im, jak mają się zachowywać. Polska nigdy tego nie robiła i dzięki temu ma dobry punkt wyjścia do nawiązania głębszej współpracy - zauważył Andrzej Polus z Uniwersytetu Wrocławskiego, prezes Polskiego Centrum Studiów Afrykanistycznych.
- Na Zachodzie istnieje bariera poprawności politycznej, która krępuje dialog. Tymczasem na Europejskim Kongresie Gospodarczym rozmawiamy swobodnie, co jest bardzo pomocne w osiąganiu wspólnych celów - podsumował Andrzej Polus.