- Jako kapitan kierowałam okręt pod banderą KDPW na światowe rynki - mówi Iwona Sroka, w pierwszym wywiadzie po odwołaniu ze stanowiska prezesa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.
W wywiadzie, którego udzieliła WNP.PL, odchodząca prezes opowiada o kulisach swojej pracy, o tym jak ważną instytucją dla rynku kapitałowego, i nie tylko, jest KDPW oraz jakie zmiany wprowadziła przez minionych 8 lat i co jeszcze trzeba zrobić.
Jej odwołanie było o tyle zaskakujące, że funkcja prezesa KDPW z żadnego punktu widzenia nie wydaje się polityczna. - Decyzji nie towarzyszyły żadne uwagi czy zastrzeżenia, więc trudno mi to komentować, ale niezaprzeczalnym faktem jest, że akcjonariusze zawsze mają takie prawo i właśnie z niego skorzystali - mówi nam Iwona Sroka.
KDPW to nie jest tonący okręt, z którego ucieka kapitan. To instytucja zbudowana w oparciu o nowoczesną technologię, zintegrowany portfel usług post-transakcyjnych, tworzących kompleksową ofertę dla uczestników rynku finansowego - polskich i zagranicznych. - W każdym razie, jako kapitan, do tego portu kierowałam okręt pod banderą KDPW… - stwierdza.
KDPW musi uzyskać autoryzację w Komisji Nadzoru Finansowego - to teraz najważniejszy temat dla tej instytucji. W skrócie: obowiązek tej autoryzacji nakładają regulacje unijne. Chodzi o to, by KDPW mógł działać jako krajowy depozyt, czyli m.in. przechowywać instrumenty finansowe i prowadzić rachunki papierów wartościowych. Praca nad tym dokumentem idzie pełną parą.
Na rynku pojawiły się spekulacje, że odejście Iwony Sroki w tak ważnym momencie może być opłakane w skutkach dla KDPW, bo część jego działalności przejmie jakiś zagraniczny centralny depozyt. Czy faktycznie jest takie zagrożenie?
Ciekawy wywiad z Iwoną Sroką, byłą już szefową KDPW w płatnej części WNP.PL.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Iwona Sroka przerywa milczenie. "Miałam nadzieję, że dokończę kadencję"