Jeśli mamy myśleć o unijnej jedności, to wcześniej należy zadać pytanie, czy prawa poszczególnych krajów UE są takie same - podkreślił Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych RP, podczas sesji "Nasza nowa Europa" otwierającej Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach.
Jako przykład wskazał dyrektywę o pracownikach delegowanych, która uderza w konkurencyjność polskiego transportu międzynarodowego.
Zdaniem Czaputowicza, kraje zachodnie - zamiast sięgać po działania protekcjonistyczne - powinny reformować swoje gospodarki. Dodał, że „demokracja protekcjonistyczna” niszczy konkurencyjność, która powinna być cechą demokracji liberalnej.
Czaputowicz zwrócił przy tym uwagę, że kraje spoza strefy euro mają obecnie większą dynamikę wzrostu od tych, które posiadają wspólną walutę.
Akcentował też, że kraje „nowej UE” powinny mieć prawo do wykorzystywania swoich przewag, aby zmniejszać dystans do państw „starej UE”.
Te, ostatnie - jak stwierdzi szef dyplomacji - często zachowują się paternalistycznie wobec młodszych członków Wspólnoty. Dochodzi też do asymetrii w traktowaniu - stosowaniu różnych standardów wobec „starych” i „nowych”.
Minister zaznaczył, że UE musi zachować jedność, a urzeczywistnienie „polityki różnych prędkości” prowadziłoby do jej rozpadu.
Jacek Czaputowicz wskazał także na fakt, że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa popiera integrację europejską, a w parlamencie nie ma sił politycznych, która opowiadałyby się przeciwko UE i jej dalszemu rozwojowi.
- Jesteśmy za rozszerzeniem Unii Europejskiej o Bałkany. Są w Europie i mają do tego prawo - zadeklarował Czaputowicz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jacek Czaputowicz: UE nie może mieć różnych prędkości i podwójnych standardów