- Różnicowanie tempa rozwoju może się utrwalić: dorzucane z EBC 60 mld euro miesięcznie czy środki z planu Junckera najefektywniej skonsumują gospodarki najzdrowsze. A nasza do takich należy - mówi wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński w rozmowie z Adamem Sofułem i Jackiem Ziarno.
- Niekoniecznie. Wynika bowiem z anachronicznego przekonania, że należy wszystko "kontrolować i programować", a najlepiej z jednego fotela.
Nie stać nas na tego rodzaju nieprzemyślaną woltę - tym bardziej że administracja państwowa nie zarządza bezpośrednio procesami gospodarczymi na poziomie samorządów, grup biznesu, firm czy obywateli. To raczej "pociąganie za sznurki" (w dobrym tego słowa znaczeniu) i obserwacja, jak na stwarzane warunki prawno-finansowe zareaguje obywatel, konsument, firma, eksporter, importer, banki etc. I właściwe reakcje na praktyczne dane.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Janusz Piechociński: my się dopiero rozpędzamy!