XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Jest wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska

Jest wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sejm udzielił w środę wieczorem wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Rząd poparło 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania opowiedziało się 203, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Zgodnie z konstytucją Sejm udziela rządowi wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Za wotum zaufania dla rządu zagłosowało 201 posłów PO, 31 z PSL, jeden poseł z Twojego Ruchu oraz 4 niezrzeszonych. Przeciwko było 127 posłów PiS, 32 z TR, 23 z SLD, 11 z Solidarnej Polski oraz 10 niezrzeszonych.

Nie głosowało dwoje posłów PO: Ewa Kołodziej i Andrzej Smirnow, a z PSL - Franciszek Stefaniuk. Rząd poparł natomiast poseł Andrzej Piątak z Twojego Ruchu oraz posłowie niezrzeszeni: Ryszard Galla, John Godson, Jarosław Jagiełło i Andrzej Górski.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział w środę wieczorem, że w czwartek w Sejmie zostanie złożony wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.

Wniosek taki wymaga zgłoszenia jednocześnie kandydata na premiera - Błaszczak nie powiedział, kto nim będzie.

Przed głosowaniem odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PO. Jego uczestnicy relacjonowali w rozmowie z PAP, że nagrani w ramach podsłuchów Paweł Graś, Jacek Rostowski i Włodzimierz Karpiński przepraszali za zaistniałą sytuację. "Jeden z posłów powiedział głośno, że publicznie za całą sprawę przeprasza premier, a powinni to zrobić też bohaterowie nagrań. Wtedy przeprosili Karpiński, Graś i Rostowski" - powiedział PAP jeden z posłów PO.

W posiedzeniu klubu nie brał udziału szef MSZ Radosław Sikorski, ale i on wyraził skruchę w krótkim oświadczeniu dla mediów. Jak mówił, jego rozmowa z Rostowskim znalazła się w domenie publicznej "w wyniku przestępstwa" i wywołała "uraz u wielu ludzi". "Chciałbym państwa zapewnić, że nikomu nie jest z tego powodu bardziej przykro niż mnie" - zadeklarował.

Źródła PAP w klubie poinformowały również, że premier powiedział, iż decyzję o tym, że zwróci się do Sejmu o wotum zaufania podjął w nocy z wtorku na środę. Część posłów PO przyznawała, że o wniosku Tuska dowiedziała się dopiero z jego środowego wystąpienia w Sejmie.

Informacja premiera nt. podsłuchów

Ponadto Sejm przyjął w głosowaniu do wiadomości przedstawioną w środę przez premiera informację dotyczącą sprawy podsłuchiwania polityków, w tym ministrów.

Donald Tusk przeprosił w Sejmie za język, którym posługiwali się politycy w ujawnionych przez "Wprost" nagraniach. Z naciskiem powtórzył, że powstały one w skutek przestępstwa, a przestępcy kierowali się złymi intencjami.

"Muszę zacząć od przeprosin pod adresem opinii publicznej za bulwersujące, momentami skandaliczne, zachowania, język, niestosowne słowa, jakie zostały nagrane w czasie nielegalnego podsłuchiwania urzędników państwowych, w tym ministrów" - powiedział Tusk, przedstawiając w Sejmie informację w tej sprawie.

Jak podkreślił, "ze względu na to, że nielegalne podsłuchy zostały ujawnione, ci którzy wstydzą się za to, w jaki sposób się zachowywali, mają osobisty, indywidualny, a także polityczny obowiązek wytłumaczenia się z tego przed opinią publiczną - począwszy od własnego domu, skończywszy na parlamencie".

Problem polityczny

Kryzys polityczny, z jakim mamy do czynienia, wywołany jest przez przestępstwo - powiedział Donald Tusk.

Podkreślił, że informacje po pierwszych zatrzymaniach w sprawie podsłuchów wskazują jednoznacznie na kontekst oraz tło zdarzeń oraz na to, że osoby podsłuchujące mogły kierować się "tak, czy inaczej złymi intencjami".

"Nie ulega wątpliwości, niezależnie od tego, kto ma jaki status społeczny, że podsłuchiwanie bez wiedzy osoby podsłuchiwanej, nagrywanie i upublicznianie tego typu materiałów jest przestępstwem. To jest bezdyskusyjny fakt prawny" - powiedział szef rządu. Jak dodał, z dat opublikowanych nagrań wynika, że podsłuchiwanie polityków trwało co najmniej półtora roku i dotyczyło "dziesiątek, a może nawet setek osób".

Premier podkreślił, że choć nie należy lekceważyć "lekcji, jaka płynie z nagrań", to "prawdziwy problem polityczny" polega na tym, że "grupa przestępców (...) pozwoliła sobie na nielegalne nagrywanie i podsłuchiwanie, a następnie publikowanie materiałów, które doprowadzają do takiego wstrząsu, jakiego jesteśmy uczestnikami i świadkami".

Przekonywał, że ujawnienie "najbardziej intymnych, służbowych i prywatnych rozmów i spotkań" daje wszystkim obywatelom gwarancję, iż sprawa "nie może być poufną, bo stała się publiczną od pierwszych godzin jej zaistnienia".

Ocenił też, że aktywność organów państwa od razu po ujawnieniu nielegalnych nagrań pokazuje, iż "instytucje odpowiedzialne za ład prawny są gotowe do szybkiego działania".

Osłabienie Polski na arenie międzynarodowej

Jak mówił premier, w tle tzw. afery podsłuchowej jest obecna sytuacja na Ukrainie i w Europie. "Chcę mocno podkreślić: dzisiaj mogę zdefiniować precyzyjnie poważne, fundamentalne interesy państwa polskiego, które mogą być zagrożone lub osłabione w związku z aferą podsłuchową" - podkreślił Tusk.

Według niego "bezdyskusyjne" są skutki "wyreżyserowanych, zaplanowanych, zgodnych z intencjami sprawców" działań związanych z aferą podsłuchową lub będących jej rykoszetami. "Te skutki to osłabienie możliwości wpływania ze strony polskiego rządu zarówno na nową konstrukcję, architekturę personalną i instytucjonalną w Europie" - ocenił szef rządu.

Przypomniał, że już za dwa dni Unia Europejska przystąpi do podejmowania pierwszych, bardzo ważnych decyzji w Brukseli, czyli tego, kto będzie rządził instytucjami w Europie. Jak zaznaczył, Polska nie była i nadal nie jest bez szans, aby być obecna przy tych najważniejszych rozdaniach. Podkreślił, że w UE będzie też toczyć się dyskusja o unii energetycznej i "mechanizmach bezpieczeństwa energetycznego Europy w kontekście kryzysu ukraińskiego i konfliktu rosyjsko-ukraińskiego".

Efektem podsłuchiwania polityków i ujawnienia ich rozmów są straty, a nie zyski dla państwa polskiego - mówił premier Donald Tusk przedstawiając informacje ws. nielegalnych podsłuchów.

Trop węglowy i gazowy

"Jedno wiemy na pewno, a przynajmniej wszyscy mamy taką nadzieję, że ten konspiracyjny scenariusz związany z aferą podsłuchową i nielegalnymi podsłuchami nie powstał tu, w polskim Sejmie, ani w żadnej polskiej instytucji życia publicznego" - powiedział premier.

Nawiązał do wątku mówiącego o tym, że ujawnienie nagrań może mieć związek z tzw. sprawą węglową (jednym z zatrzymanych jest biznesmen Marek F., współwłaściciel firmy Składy Węgla i główny akcjonariusz giełdowych spółek Hawe i ZWG.). "Sprawa jest duża, mówimy o bardzo dużych pieniądzach, a przede wszystkim mówimy o bardzo realnym wpływie obrotu węglem i tym, jaki to jest węgiel, na całą strukturę i bezpieczeństwo polskiej energetyki. To nie jest tylko mój wniosek" - powiedział Tusk.

Dodał, że rodzi się kluczowe pytanie, czy posłowie będą głosować, zabierać głos, argumentować "zgodnie ze scenariuszem, który powstał nie wiadomo w tej chwili gdzie i nie wiadomo czyjego jest autorstwa". "Dlatego będę zwracał się do wszystkich posłanek i posłów niezależnie od ugrupowania, żeby głęboko przemyśleli, czy na pewno w interesie kraju jest świadomie czy nieświadomie, ale realizowanie scenariusza, który nie powstał w instytucjach życia publicznego ani w parlamencie czy rządzie" - powiedział premier. "Jedno jest pewne, ten, kto to robi, pisze scenariusz w konspiracji, a efektem tego scenariusza są straty dla państwa polskiego, a nie zyski" - zaznaczył.

"Dotychczasowa wiedza o zagrożeniu stabilności państwa w związku z afera podsłuchową każe szczególnie mocno i wnikliwie badać związki osób bezpośrednio zaangażowanych w ten proceder z przedsięwzięciami gospodarczymi i środowiskami, które były aktywne także jeśli chodzi o problematykę gazową" - mówił Tusk podczas swojego sejmowego wystąpienia. "Ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie" - dodał.

Według premiera "skala zdarzeń, z jaką mamy do czynienia przy okazji procederu podsłuchiwania i nagrywania, jest adekwatna do skali interesów", a chodzi nie tylko - mówił - o "dwuznaczne i nielegalne" interesy polskich firm.

Premier powiedział, że wydarzenia związane z podsłuchami "mają związek z osobami, które działały w dziedzinie połączeń gazowych między Polska a Rosją". "Każdy, kto interesował się na tej sali problemem tzw. pieremyczki, czyli połączenia gazowego, które miało omijać Ukrainę, pamięta także zdarzenia, z którymi związane są niektóre osoby pojawiające się w kontekście afery podsłuchowej" - wyjaśniał.

"W tle jest handel węglem zza wschodniej granicy, na wielką skalę" - dodał szef rządu.

Przypomniał, że ostatnio polskie służby zajęły się problemem handlu węglem, m.in. w związku z sytuacją w polskich kopalniach. "Nie ma żadnego powodu, żeby twierdzić, że jest bezpośredni związek między tymi działaniami a akcją podsłuchową i ujawniania podsłuchów, ale nie ma też żadnego powodu, by nie dostrzegać związku między jednym a drugim zdarzeniem. Mam nadzieję, że postępowanie, śledztwo, a następnie proces rozwieją wątpliwości, potwierdzą lub odrzucą te skojarzenia, które dzisiaj wydają się dość oczywiste" - mówił Tusk.

Wniosek o wotum zaufania dla rządu

"Mam prosty plan, który w dużym stopniu będzie zależał od Wysokiej Izby. Potrzebujemy pewności poza granicami Polski, że państwo polskie funkcjonuje sprawnie i radzi sobie także z tym niestandardowym, poważnym kryzysem, że polski rząd dysponuje mandatem wynikającym z wyborów i z większości parlamentarnej, w przeddzień negocjacji w Brukseli" - powiedział Tusk.

Jak podkreślił, musi wiedzieć, czy rząd ma "rzeczywistą władzę pochodząca z większości w parlamencie, w sytuacji, kiedy będziemy walczyć o takie, a nie inne zapisy dotyczące unii energetycznej".

"W tym planie nie może być miejsca na dwuznaczności. Nie może być miejsca na domyślanie się dzień, tydzień, miesiąc, czy jest jeszcze w Polsce rząd, czy za chwilę upadnie" - dodał Tusk.

Jak mówił, nie można realizować scenariusza, w którym "przestępcy, którzy podsłuchują, nagrywają, a potem upubliczniają nagrania z podsłuchów, będą dyktowali sposób postępowania parlamentowi lub rządowi".

"Chcę być gwarantem, że w Sejmie i w rządzie będziemy realizowali wyłącznie polskie scenariusze i otwarte scenariusze, które nie powstają w konspiracji i nie są tworzone przez ludzi, których nazwisk i intencji nie znamy" - powiedział premier.

Podkreślił, że nie podejmie żadnej decyzji, która byłaby "podyktowana intencjami i zagraniami tych, którzy nie wahają się popełnić przestępstwo, aby wpływać na sytuację polityczną w Polsce, rządzie, w parlamencie".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Jest wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!