Kantory działające w internecie obracają grubymi milionami bez nadzoru ze strony instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo finansowe w naszym kraju: NBP i KNF - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Teraz problem może być o wiele większy, bo klienci mają do spłacenia wyższe rachunki niż za prąd czy telefon. Wymiana walut w sieci to coraz większa część rynku finansowego. A obroty największych kantorów internetowych sięgają nawet kilku milionów złotych dziennie.
Choć Narodowy Bank Polski nadzoruje tradycyjne kantory, to twierdzi, że nadzór nad tymi w sieci nie należy do jego kompetencji. I odsyła do wchodzącej dziś w życie ustawy o usługach płatniczych.
Co na to Komisja Nadzoru Finansowego? "Ustawa wprowadza nadzór nad instytucjami płatniczymi i biurami usług płatniczych, a nadzór nad kantorami to obowiązek NBP" - mówi Katarzyna Mazurkiewicz z biura prasowego KNF. A przedstawiciele resortu finansów dodają: "w tym przypadku podmiot świadczący usługę wymiany walut nie wykonuje usługi płatniczej i ta działalność nie podlega reżimowi ustawy o usługach płatniczych".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kantory w sieci bez żadnego nadzoru