KE: 18 miesięcy na rozmowy ws. Brexitu; nie będzie wybierania rodzynek

KE: 18 miesięcy na rozmowy ws. Brexitu; nie będzie wybierania rodzynek
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Żaden kraj, który jest poza UE, nie może liczyć na takie przywileje jak państwa we Wspólnocie - przekonywał we wtorek główny negocjator KE ds. wyjścia W. Brytanii z UE Michel Barnier. Według niego rokowania w sprawie Brexitu potrwają krócej niż 18 miesięcy.

Na konferencji prasowej w Brukseli, pierwszej od objęcia stanowiska, Barnier mówił o założeniach dotyczących przyszłych negocjacji z Londynem. Wskazywał, że Wielka Brytania po opuszczeniu UE nie może liczyć na taki status, jakby dalej w niej była.

"Bycie członkiem UE wiąże się z prawami i korzyściami. Kraje trzecie nie mogą liczyć na takie same prawa i korzyści jak te unijne, ponieważ nie mają takich samych obowiązków" - podkreślał Barnier.

W swoim oświadczeniu duży nacisk położył na zachowanie jedności "27" w czasie negocjacji z Wielką Brytanią, a także na przeprowadzenie ich w krótkim czasie. Zaznaczył, że UE będzie gotowa na notyfikację uruchamiającą art. 50 unijnego traktatu, który mówi o opuszczeniu UE przez państwo członkowskie.

Z jego słów wynika, że jeśli premier Wielkiej Brytanii Theresa May zgodnie z zapowiedziami uruchomi procedurę wyjścia swego kraju z UE do końca marca 2017 roku, to rozmowy negocjacyjne powinny zakończyć się w październiku 2018 roku. "Będziemy mieli mało czasu. Jest jasne, że okres negocjacji będzie krótszy niż dwa lata" - oświadczył Barnier.

Według niego w okresie po październiku 2018 roku państwa członkowskie i Parlament Europejski będą mieć czas na zakończenie procedur zatwierdzających nowe porozumienie UE-Wielka Brytania. Definitywny Brexit miałby nastąpić do końca marca 2019 roku.

"Wszystkie procedury ratyfikacyjne powinny być do tego czasu zakończone. Dlatego porozumienie musi być wypracowane do października 2018 roku, aby Rada, Parlament Europejski i parlament brytyjski miały 5-6 miesięcy na jego ratyfikację" - tłumaczył. Taki rozkład prac spowoduje, że opuszczenie UE przez Wielką Brytanię mogłoby nastąpić tuż przed eurowyborami, w których wzięłoby udział już nie 28, a 27 krajów unijnych.

Barnier powtórzył we wtorek wielokrotnie deklarowane przez UE stanowisko, że dostęp do jednolitego rynku nierozerwalnie łączy się z respektowaniem czterech swobód unijnych, w tym z wolnym przepływem osób. "Wybieranie rodzynek z ciasta nie będzie możliwe" - zaznaczył.

Były komisarz podkreślał, że siłą UE jest jej jedność i że będzie dążył do jej zachowania w rozmowach z Londynem. "27 krajów członkowskich jest i pozostanie zjednoczonych w tych negocjacjach" - zapewniał. Barnier dostał od szefa KE Jean-Claude'a Junckera zadanie, by przed rozpoczęciem negocjacji odwiedzić każdy z krajów unijnych. Do wtorku był w 18 stolicach, pozostałe ma odwiedzić do końca stycznia.

"Komisja jest do dyspozycji krajów członkowskich, Rady Europejskiej. Będziemy pracować z Parlamentem Europejskim w konstruktywny sposób" - deklarował Francuz.

Barnier wskazał, że negocjacje nie zaczną się, dopóki Wielka Brytania nie złoży oficjalnej notyfikacji o chęci wyjścia z UE. Londyn chciałby rozmawiać o niektórych elementach związanych z Brexitem już teraz. KE przygotowuje się do tych rokowań. Były komisarz tworzy 30-osobowy zespół, który ma mu pomagać. W ubiegłym tygodniu zorganizował seminarium z udziałem ekspertów z krajów członkowskich. Barnier tłumaczył, że chodzi o to, by mieć wspólne zrozumienie prawnego, politycznego i finansowego aspektu negocjacji.

Polityk mówił też, że o przyszłych relacjach między 27 a Zjednoczonym Królestwem zdecyduje kolejne porozumienie, które będzie trzeba również wynegocjować, bo nie da się tego zrobić w ciągu 15-18 miesięcy rozmów w sprawie Brexitu.

Jak zaznaczył, państwa UE będą musiały zdefiniować, jakie chcą mieć relacje z Wielką Brytanią, gdy ta wyjdzie już ze Wspólnoty. "Do Wielkiej Brytanii należy wskazanie, jakiego partnerstwa chce w przyszłości, a my, 27 krajów, musimy na to odpowiedzieć" - mówił Barnier.

Zastrzegł, że okres przejściowy między wystąpieniem Wielkiej Brytanii a ustanowieniem nowych relacji ma sens, jeśli przygotowuje drogę do przyszłych relacji. "Ale wcześniej musimy wiedzieć, jaka ta relacja ma być" - ocenił negocjator KE.

Tymczasem rzecznik premier Theresy May oświadczył we wtorek, że rząd Wielkiej Brytanii nie chce, by negocjacje w sprawie wystąpienia kraju z Unii Europejskiej trwały dłużej niż dwuletni okres przewidziany przez artykuł 50 traktatu lizbońskiego.

"W kwestii tego procesu (Brexitu - PAP) istnieją dwuletnie ramy czasowe. Jasno deklarowaliśmy, że nie chcemy przedłużać tego procesu. Faktyczna długość samych negocjacji wyjaśni się w toku rozmów" - powiedział rzecznik dziennikarzom.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: KE: 18 miesięcy na rozmowy ws. Brexitu; nie będzie wybierania rodzynek

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!