KNF prowadzi nadzór i kontrole w podmiotach, które były związane ze sprzedażą albo dostarczeniem klientów do innych sprzedawców obligacji GetBacku.
- Prokuratura Krajowa prowadzi, po zawiadomieniach Komisji Nadzoru Finansowego, śledztwo w sprawie GetBack.
- Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
- Strata netto grupy wyniosła w 2017 roku ok. 1,33 mld zł wobec 200 mln zł zysku rok wcześniej.
- Naszym głównym celem jest dokładna weryfikacja i skrupulatne rozliczenie wszelkich działań niezgodnych z prawem - dodaje. - Nie można wykluczyć, ze w przypadku najbardziej rażących naruszeń kary nakładane przez KNF mogą być najsurowsze, czyli skutkować odebraniem licencji na prowadzenie działalności - - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" przewodniczący KNF Marek Chrzanowski.
Zaznacza, ze według informacji komisji "wiele osób z GetBacku i jego otoczenia dysponowało informacjami dotyczącymi nieprawidłowości, które miały miejsce w spółce".
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. akcje GetBack zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej akcji.
W sobotę funkcjonariusze CBA zatrzymali b. prezesa GetBack Konrada K. Stało się to na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie w ramach prowadzonego przez nią śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w działaniach grupy kapitałowej GetBack SA. W niedzielę minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że Konrad K. usłyszał w niedzielę m.in. zarzut usiłowania wyłudzenia 250 mln zł z Polskiego Funduszu Rozwoju; prokuratura zarzuca mu też wyprowadzenie 23 mln zł, w tym przywłaszczenie ok. 15 mln zł.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.
W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła. Rada oddelegowała Kennetha Williama Maynarda, przewodniczącego rady, do czasowego wykonywania czynności prezesa. 7 maja zrezygnował on z funkcji w zarządzie i radzie nadzorczej. Prezesem został Przemysław Dąbrowski.
9 maja Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej zdecydował o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego w trybie przyspieszonego postępowania układowego spółki GetBack.
Strata netto Grupy wyniosła w 2017 roku ok. 1,33 mld zł wobec 200 mln zł zysku rok wcześniej - wynika ze wstępnego, niezaudytowanego sprawozdania finansowego. Zgodnie z informacjami GetBack publikację raportu za I kwartał br. przesunięto z 30 maja na 29 czerwca.
Według KNF GetBack SA wyemitował obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł, których posiadaczami były 9242 podmioty, w tym 9064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.
Z informacji zebranych przez PAP wynika, że obligacje GetBack oferowały Getin Noble Bank S.A., Lion's Bank S.A., Bank Millennium S.A., Bank Handlowy S.A. oraz PKO BP. Jednym z głównych domów maklerskich, oferujących obligacje windykatora, był Polski Dom Maklerski S.A., który miał w tej sprawie umowę z Idea Bankiem S.A.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KNF kontroluje podmioty, które sprzedawały obligacje GetBack