Złożenie przez Nowoczesną zawiadomienia do prokuratury ws. działań Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących zatwierdzenia prospektu emisyjnego spółki GetBack jest nieuzasadnione - podkreślono w oświadczeniu KNF.
- Rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska poinformowała we wtorek o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, którzy w ubiegłym roku zaakceptowali prospekt emisyjny spółki GetBack.
- Według posłanki, w świetle zmian prawnych Kodeksu cywilnego, dotyczących przedawnienia wierzytelności, w tym skrócenia okresu przedawnienia wierzytelności z 10 do 6 lat oraz wejścia w życie przedawnienia z urzędu, KNF nie powinna zaakceptować prospektu emisyjnego spółki GetBack w czerwcu 2017 r.
- Rzecznik Komisji Jacek Barszczewski podkreślił, że "w toku postępowania prospektowego UKNF zwrócił uwagę na trwające prace nad zmianą przepisów kodeksu cywilnego.
- Mówiąc wprost, to tak jakby w momencie wchodzenie w życie zmian prawnych, zakazujących handlu używanymi samochodami powyżej 20 lat, KNF zaakceptowała, że na giełdzie czy też w obrocie prywatnym, w obrocie publicznym znajdą się akcje, obligacje spółki, która właśnie chce pozyskać pieniądze na handel takimi samochodami używanymi powyżej 20 lat - wyjaśniła posłanka Nowoczesnej.
Przekonywała, że urzędnicy KNF mieli informacje o przygotowywanych w resorcie sprawiedliwości zmianach prawnych, które będą rzutować na funkcjonowanie spółki GetBack. Jej zdaniem, kolejna nieprawidłowość i niedopełnienie obowiązków polegało na tym, że KNF nie zweryfikowała, czy obligacje firmy GetBack sprzedawane są z informowaniem klientów o poziomie ryzyka.
W przesłanym oświadczeniu Urzędu KNF, rzecznik Komisji Jacek Barszczewski podkreślił, że "w toku postępowania prospektowego UKNF zwrócił uwagę na trwające prace nad zmianą przepisów kodeksu cywilnego i w dniu 3 marca 2017 r. zgłosił uwagę do prospektu GetBack SA, aby w związku z planowanym skróceniem podstawowego terminu przedawnienia roszczeń w prospekcie emisyjnym obligacji zamieszczony został stosowny czynnik ryzyka w tym zakresie". W piśmie zwrócono uwagę, że GetBack zamieścił w prospekcie emisyjnym czynnik ryzyka dotyczący tej kwestii na s. 13.
- Celem zamieszczenia czynników ryzyka jest ostrzeżenie inwestorów, jakie ryzyko może wiązać się z inwestycją w papiery wartościowe, aby inwestorzy podejmując decyzję inwestycyjną mieli wiedzę o wszystkich potencjalnych ryzykach związanych z działalnością emitenta. Identyfikacja i zamieszczenie w prospekcie czynników ryzyka jest wymogiem przepisów prospektowych i należy do obowiązków emitenta - czytamy w oświadczeniu. Jak podkreślono, w tym przypadku to UKNF zwrócił uwagę na to, aby ten czynnik ryzyka został opisany w prospekcie.
- Występowanie czynników ryzyka nie może być podstawą do odmowy zatwierdzenia prospektu. Złożenie zawiadomienia do prokuratury jest w tym zakresie nieuzasadnione i świadczy o nieznajomości przepisów prawa dotyczących wymogów prospektowych - uważa Urząd KNF.
Jak zaznaczono, jeszcze przed uchwaleniem zmian wskazanych przepisów, UKNF zażądał od spółek giełdowych z branży windykacyjnej, mających 98,5 proc. udziału w kapitalizacji tego sektora, informacji o strukturze wiekowej przeterminowanych wierzytelności oraz wartości wierzytelności mogących ulec przedawnieniu.
Następnie UKNF zażądał informacji o podjętych przez spółki windykacyjne działaniach prowadzących do mitygowania ryzyka związanego z posiadaniem wierzytelności zagrożonych przedawnieniem.
- W odpowiedzi spółki windykacyjne wskazały, że ryzyko w tym obszarze zostało ograniczone wskutek zainicjowania postępowań sądowych przerywających bieg przedawnienia i pozwalających na dochodzenie tych roszczeń - czytamy w oświadczeniu UKNF.
Spółka GetBack powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.
W sprawie dotyczącej nieprawidłowości w spółce GetBack, zarzuty usłyszał już b. prezes GetBack Konrada K. i współpracujący z nim Piotr B. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak przekazał w niedzielę Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, b. prezes GetBack Konrad K. usłyszał zarzuty: usiłowania wyłudzenia 250 mln zł z Polskiego Funduszu Rozwoju w kwietniu 2018 r., "wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach" spółce GetBack w łącznej kwocie 23 mln zł, z której ponad 15 mln zł zostało przywłaszczonych przez podejrzanego, a także podania nieprawdy w raporcie giełdowym z 16 kwietnia 2018 r.
Z kolei Piotr B., jest podejrzany o działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i wyrządzenia tym szkody na kwotę co najmniej 7 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KNF: wniosek Nowoczesnej do prokuratury ws. GetBack nieuzasadniony