Po 23 latach prokuratura oskarżyła drugiego, obok Bogusława Bagsika, bohatera głośnej afery z początku lat 90. Ale współtwórca Art-B Andrzej Gąsiorowski odpowie nie za słynny oscylator, tylko za przywłaszczenie pieniędzy własnej spółki, informuje "Gazeta Wyborcza".
Gąsiorowski, który po wielu latach pobytu w Izraelu mógł już przyjechać do Polski, nie przyznał się do winy. Zeznał, że nie ukradł pieniędzy, tylko skupował dolary w celach spekulacyjnych. Pieniądze ostatecznie trafiły do sejfu w banku i nie wie, co potem się z nimi stało.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec afery Art-B