- Moim wielkim odkryciem jest to, że każdy musi sobie radzić w życiu. Jednak to doktryna kontrowersyjna. Bo wielu ludzi uważa, że przecież są osoby bezwolne, którym trzeba dawać, pomagać – stwierdza ksiądz Jacek Stryczek, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia Wiosna, Szlachetna Paczka.
Jesteśmy uczestnikami globalnej gry. Wyobraźmy sobie finał Ligi Mistrzów. Dwie drużyny rywalizują, ale druga pyta, na jakich zasadach rywalizują, aby zapewnić preferencję którejś z nich - mówi ksiądz Stryczek.
- I kapitalizm to taka liga, w której ludzie manipulują zasadami z poziomu meta, które jednym otwierają możliwości, a drugim je odbierają - dodaje.
- Jestem za tym, aby być świadomym, że to życie, w którym uczestniczymy, jest bardzo złożone. Ale jednocześnie z ewangelii wydobyłem podstawową koncepcję człowieka. Jezus mówi: „poznacie ich po owocach”. Jeżeli więc żyjesz działaj tak, aby ci wychodziło. Więc np. jeżeli miałbym pomagać komuś, komu nie chce się nic robić, kto nie ma owoców, będzie on potępiony - mówi J. Stryczek.
- Moim wielkim odkryciem jest to, że każdy musi sobie radzić w życiu. Jednak to doktryna kontrowersyjna. Bo wielu ludzi uważa, że przecież są osoby bezwolne, którym trzeba dawać, pomagać. Jak ktoś jest chory, podaję mu herbatę. Ale nie po to, żeby całe życie leżał w łóżku, lecz by wyzdrowiał i radził sobie dalej sam. Jeżeli ktoś ma mniejsze możliwości, obniżmy próg wejścia - mówi.
- Ogólnie uważam, że na świecie wypracowana jest koncepcja na równowagę, ale tylko na jedną grupę społeczną – niepełnosprawnych. Nie mówi się o nich, aby odłączyli się od reszty społeczeństwa, tylko aby znosić dla nich bariery. Ludzie powinni mieć niższe bariery do pokonania w życiu społecznym, ale zarazem brać odpowiedzialność za swoje życie - podsumowuje ksiądz Jacek Stryczek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ksiądz J. Stryczek: trzeba brać odpowiedzialność za swoje życie