Kanclerz Angela Merkel chce po Brexicie zachować jedność UE, uważa jednak, że pojedyncze kraje powinny mieć możliwość "wyjścia przed szereg", mimo że nie wszyscy będą chcieli bądź mogli dotrzymać im kroku - powiedziała wicerzeczniczka rządu Ulrike Demmer.
Demmer zaznaczyła, że podczas wizyty w Warszawie na początku lutego Merkel podkreślała, iż w takim przypadku każdy kraj musi mieć możliwość późniejszego dołączenia do innych.
Demmer jest zastępczynią rzecznika rządu Steffena Seiberta.
Reforma Unii Europejskiej będzie tematem spotkania w Wersalu pod Paryżem w najbliższy poniedziałek. Na zaproszenie prezydenta Francois Hollande'a wezmą w nim udział, oprócz Merkel, szefowie rządów Włoch i Hiszpanii. Według Demmer spotkanie ma służyć dyskusji przed jubileuszowym szczytem UE w Rzymie 25 marca z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich.
Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji, Sigmar Gabriel i Jean-Marc Ayrault, opowiedzieli się wspólnie w środę za propozycjami reform wzmacniających UE, które przedstawiła Komisja Europejska.
W czasach rosnących zagrożeń zewnętrznych i wewnętrznych silniejsza Unia Europejska jest "najlepszą ochroną i największym atutem na przyszłość" - napisali obaj ministrowie w wydanym w środę oświadczeniu.
"UE jest czymś więcej niż tylko rynkiem wewnętrznym" - podkreślili Gabriel i Ayrault. "Nie cofając się poza to, co już zostało osiągnięte, musimy znaleźć lepsze sposoby obchodzenia się ze zróżnicowanymi poziomami ambicji krajów członkowskich, aby zagwarantować, że Europa będzie lepiej zaspokajać oczekiwania wszystkich jej obywateli" - napisali ministrowie, co zostało odczytane przez niemieckich komentatorów jako poparcie idei Europy różnych prędkości.
KE zaproponowała pięć scenariuszy reform UE i ułożenia współpracy w gronie 27 państw, bez Wielkiej Brytanii. Przewidują one zarówno rozluźnienie integracji, Unię wielu prędkości, jak i federację.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Merkel chce jedności UE, ale jest też za różnymi prędkościami