Taką nadwyżkę budżetu po lipcu mamy pierwszy raz od 28 lat; ten rok może się zamknąć deficytem budżetu poniżej 40 mld zł, liczonym według metodologii krajowej - mówi PAP wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
MF poinformowało w piątek w komunikacie, że budżet miał po lipcu 2,4 mld zł nadwyżki. Dochody w tym okresie wyniosły 206,1 mld zł, czyli 63,3 proc. rocznego planu, a wydatki opiewały na 203,8 mld zł, czyli 53,0 proc. Dochody z: podatku VAT były wyższe o 24,4 proc. rok do roku (tj. ok. 18,5 mld zł); podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 4,8 proc. rok do roku (tj. ok. 1,8 mld zł); PIT były wyższe o 7,8 proc. rok do roku (tj. ok. 2,0 mld zł); CIT były wyższe o 13,4 proc. rok do roku (tj. ok. 2,1 mld zł).
"Pierwszy raz w historii ostatnich 28 lat mamy taką nadwyżkę w budżecie po lipcu. To oczywiście bardzo dobra wiadomość. Wiąże się to przede wszystkim z bardzo skutecznym uszczelnieniem systemu podatkowego - nie tylko VAT, ale też CIT, z którego dochody rosną szybciej dzięki rozbudowie naszych zdolności analitycznych, pracy z podatnikami, budowie nowych struktur, w tym Krajowej Administracji Skarbowej. To są skuteczne metody, które wdrażamy dla poprawy strony dochodowej głównie" - powiedział.
Wicepremier zapewnił, że dobre dane o budżecie to nie efekt oszczędności w wydatkach. Podkreślił jednak, że wydatki są pod kontrolą - stanowią około 53 proc. wydatków całorocznych.
"To jest efekt bardzo dobrego wykonania dochodów, ale również dbałości o grosz publiczny i gospodarności w zakresie wydatków" - mówił.
Pytany, czy budżet będzie sobie równie dobrze radził w drugiej połowie roku, Morawiecki, powiedział, że "gospodarka jest rozpędzona". "Myślę, że wzrost CIT na koniec roku będzie oscylował wokół 14 proc., wzrost VAT wokół 14-15 proc. może nawet więcej" - zaznaczył.
"Ten rok może się zamknąć deficytem poniżej 40 mld zł (wobec prawie 60 mld zł dopuszczonych w budżecie na ten rok - PAP) liczonym według metodologii krajowej, a według metodologii europejskiej poniżej 50 mld zł" - powiedział. Zaznaczył, że oznacza to, iż według metodologii krajowej byłoby to poniżej 2 proc. PKB, a unijnej - poniżej 2,5 proc. PKB.
Na pytanie, na ile wysoki wzrost gospodarczy przekłada się na dobrą sytuację budżetu, odpowiedział, że przez 8 lat rządów PO-PSL PKB nominalne wzrosło o 50 proc., a konsumpcja o 55 proc. "Ekonomiści przyjmują, że to jest minimum, o które powinny wzrosnąć dochody z VAT, który jest podatkiem konsumpcyjnym. Tymczasem dochody z VAT wzrosły o 18 proc." - powiedział.
Zaznaczył, że wzrost gospodarczy cieszy go przede wszystkim z powodu jego wysokiej jakości. "Stawiamy coraz bardziej na inwestycje i na eksport, a w coraz mniejszym stopniu na kredyt i konsumpcję" - zaznaczył.
Zwrócił ponadto uwagę, że z ostatnich danych MFW wynika, iż w latach 2013-2015 r. wzrost PKB na świecie był wyższy niż w roku 2016 i 2017. "Koniunktura wokół nas jest nieco gorsza niż była, a my radzimy sobie znacznie lepiej niż wcześniej, traktujemy bowiem państwo poważnie, uszczelniamy system podatkowy poprzez różne instrumenty analityczne" - podkreślił.
"Nie twórzmy sztucznego wrażenia, że świat się pozbył kryzysu i żyjemy w fantastycznych czasach. Wokół nas jest cały czas bardzo kryzysowa sytuacja. Podczas zaczynającej się konferencji w Jackson Hole prezesi głównych banków centralnych, doradcy finansowi będą się zastanawiać, jak w dziesiątym roku kryzysu formułować adekwatną politykę monetarną do tej sytuacji gospodarczej" - wskazał Morawiecki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Morawiecki: taką nadwyżkę budżetu po lipcu mamy pierwszy raz od 28 lat