Mimo, że brukselskie negocjacje nad budżetem Unii Europejskiej zakończyły się fiaskiem, to Polska i tak otrzyma gigantyczne środki. O tym na co powinni być wydane te pieniądze mówi portalowi wnp.pl Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Premier Donald Tusk powiedział po zakończonym 23 listopada szczycie UE na konferencji prasowej w Brukseli, że po serii spotkań bilateralnych i po piątkowych spotkaniach "wszyscy bez wyjątku uznali", że projekt, który Herman Van Rompuy przedstawi na początku przyszłego roku, nie będzie redukował środków na spójność i na wspólną politykę rolną. Czytaj więcej: Szczyt UE ws. budżetu zakończony bez porozumienia
Polska tylko z tytułu tzw. polityki spójności miała otrzymać kwotę 72-75 mld euro. W naszym kraju eksperci są podzieleni na co wydawać te ogromne środki. Część z nich uważa, że nasz kraj powinien odejść od finansowania wielkich projektów infrastrukturalnych na rzecz mniejszych inwestycji. Cześć sądzi, że wskazany byłby drugi impuls i dokończenie już rozpoczętych budów.
O to na co wydać unijne fundusze zapytaliśmy minister Elżbietę Bieńkowską.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na co wydamy miliardy z Unii