W następnych latach wzrost PKB będzie coraz wolniejszy, będzie się zwiększać inflacja i deficyt w obrotach handlowych - wynika z ankiety, jaką "Rzeczpospolita" przeprowadziła wśród ekonomistów.
Wpływ na to może mieć osłabienie koniunktury na świecie, ale przede wszystkim decyzje polskiego rządu. Najcięższym rokiem dla gospodarki i finansów państwa ma być 2009 - rok wyborów i ograniczenia wpływów do kasy państwa z powodu wprowadzenia dwóch stawek PIT (zamiast 19, 30 i 40 proc. - 18 i 32 proc). Ekonomiści przewidują też, że nasilą się żądania płacowe. Jeśli rząd będzie je zaspokajał, inflacja wzrośnie znacznie powyżej obecnego celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc.
Wszyscy są zgodni, że wzrost gospodarczy podtrzymałyby reformy, zwłaszcza finansów publicznych. Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska zgadza się z opiniami ekonomistów, że trudno będzie utrzymać wysokie tempo wzrostu, jeśli nie uzdrowi się finansów państwa.
Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska, jest większym optymistą. Uważa, że średnio w ciągu trzech lat nasza gospodarka rozwijać się będzie w tempie 5,5 proc. PKB. Według niego mogłoby być więcej, gdyby rząd prowadził bardziej odpowiedzialną politykę fiskalną. Równocześnie spodziewa się sięgającej 2,7 proc., inflacji. Jak mówi analityk, rosnące żądania płacowe powoli przenoszą się do sektora usług, a tam nie można już tak łatwo podnieść produktywności.
O czekającym nas wysokim ponadpięcioprocentowym wzroście przekonany jest też główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa. Będziemy go zawdzięczać stabilnym i stale rosnącym inwestycjom sięgającym 10 - 15 proc. oraz napływającym do Polski środkom unijnym. Poza tym cały czas wysoka jest konsumpcja prywatna i tak też będzie zapewne w następnych latach. Ekonomista Citibanku Handlowego Piotr Kalisz zwraca uwagę na jeszcze jedno niebezpieczeństwo, które może spowolnić gospodarkę - coraz większe problemy firm ze znalezieniem pracowników. Uważa też, że należy liczyć się z szybszym wzrostem importu. Stąd jego prognozy są bardziej pesymistyczne. Z kolei żądania płacowe mogą zdaniem Kalisza wywindować inflację nawet do poziomu 3,3 proc. w 2009 roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska gospodarka traci impet