Polska-Niemcy: Biznes nie zwraca uwagi na politykę

Polska-Niemcy: Biznes nie zwraca uwagi na politykę
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Niemcy są najważniejszym partnerem gospodarczym Polski. W przypadku naszego kraju można mówić nawet o pewnym "uzależnieniu gospodarczym". Ostatnie zawirowania polityczne nie pomagają w rozwoju współpracy, ale przedsiębiorcy wydają się nie zwracać na nie uwagi - tak uważają specjaliści zaproszeni do debaty poświęconej polsko-niemieckim relacjom gospodarczym.

  • W 2016 roku wymiana handlowa między Polską a Niemcami osiągnęła poziom 100 mld euro. W ubiegłym roku było to już 110 mld euro.
  • W zasadzie jesteśmy jednym z głównych niemieckich partnerów. Różnice są niewielkie.
  • W przypadku Włoch czy Wielkiej Brytanii wymiana handlowa z Niemcami ma wartość ok. 120 mld euro. W przypadku Francji jest to 170 mld euro, a Holandii 177 mld euro.

Czy jesteśmy uzależnieni gospodarczo?

Jesteśmy szóstym, jeżeli chodzi o import i ósmym, jeżeli chodzi o eksport, partnerem dla Niemiec. - Jeśli popatrzymy jednak z polskiej strony, to ten obrazek nie jest już tak zbilansowany. Niemcy są jedynką zarówno w imporcie, jak i w eksporcie - wyliczał Piotr Olendski, członek zarządu Deutsche Bank Polska. - A jeśli chodzi o polski eksport, to są Niemcy, a potem "długo, długo nic".
Według statystyk do Niemiec wysyłamy 27 proc. polskiego eksportu. Dla porównania - następna na liście jest Wielka Brytania z udziałem 6,6 proc.

- W pewnym sensie jesteśmy skazani na naszych zachodnich sąsiadów - podsumował Piotr Olendski.

- W stosunku do relacji politycznych polsko-niemieckie relacje gospodarcze są nieproporcjonalnie dobre - mówił moderujący dyskusję Igor Janke, partner w firmie doradczej Bridge.
I tak chyba będzie przez najbliższe lata. - Ryzyko, że Niemcy odwrócą się od Europy Środkowej, w tym od Polski, jest ograniczone. Na pewno Niemcy nie chcą przyczynić się do tego, żeby powstały nowe podziały - np. między strefą euro a krajami spoza strefy - stwierdził Kai-Olaf Lang, senior fellow w  Stiftung Wissenschaft und Politik. - Moim zdaniem polityka "wyciągniętej ręki" i podejście zmierzające do konsolidacji Unii oraz wzmocnienia wspólnego rynku będą wiodącym aspektem niemieckiej polityki europejskiej. Co jest dobrą wiadomością.

Polityka swoje, a biznes swoje

- Inwestycje zagraniczne, w tym niemieckie, w Polsce rosną. Ludzie lubią Polskę; głównie dlatego, że mamy stabilną perspektywę wzrostu gospodarczego, mamy siłę roboczą, która kiedyś była tania, a teraz również nie jest droga, a do tego jest lepiej wykształcona. Mamy infrastrukturę, która kiedyś była kiepska, a teraz znacznie się polepszyła - wyliczał zalety lokalnego rynku Maciej Dyjas, partner zarządzający w Griffin Real Estate.
- Jesteśmy w Polsce już 26 lat. Ukoronowaniem naszych inwestycji jest zakład katalizatorów w Środzie Śląskiej. Ten zakład znacznie podniósł "wagę" firmy BASF w Polsce. Również zmienił postrzeganie Polski w centrali BASF w Niemczech. Zaczęto Polskę porównywać z takimi krajami jak Włochy i Wielka Brytania - powiedziała Katarzyna Byczkowska, prezes BASF Polska.
- Rzeczywiście sytuacja w ostatnich latach bardzo się zmieniła. Do tej pory Polacy byli na etapie półproduktów. Powoli polskie firmy wchodzą na etap produktów. Zaczynamy na rynkach międzynarodowych - a rynek niemiecki może być tutaj przykładem - budować własne marki - stwierdził Piotr Pomian-Kruszyński, kierownik zagranicznego biura handlowego PAIH we Frankfurcie nad Menem.
Jego zdaniem polskie firmy już dojrzały i wchodzą w taki etap, w którym mają większe ambicje - chcą wychodzić na zewnątrz, szukają możliwości bezpośredniej konkurencji. - Nie tylko na zasadzie bycia podwykonawcą dużych niemiecki koncernów. Zaczynają "rozpychać" się na tamtejszym rynku - powiedział Piotr Pomian-Kruszyński.

- Fakt, że coraz więcej polskich firm odważniej patrzy na rynek niemiecki. Nie ukrywam, że jest to rynek trudny - rynek dojrzały, nie jest łatwo na nim funkcjonować - mówił Rafał Szafraniec, partner w KPMG.
- Wyzwaniem, które zawsze istnieje przy ekspansji zagranicznej - tutaj Niemcy nie będą wyjątkiem - jest otoczenie formalno-prawne. Pomimo, że jest to system prawny zbliżony do naszego, działamy przecież w ramach Unii Europejskiej, to spotykamy się z nowościami - są to np. kwestie zamówień publicznych, czy kwestie prawa podatkowego - podkreślał Rafał Szafraniec

- Według dostępnych wskaźników Niemcy są najważniejszym partnerem Polski od stu lat. Tak intensywna wymiana gospodarcza wpływa na współpracę polityczną - podkreślił Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii. - Życzyłbym sobie, żeby w relacjach polsko-niemieckich więcej było kontekstu gospodarczego, z tego względu, że ten kontekst każe budować relacje oparte w większym stopniu na konkretach, a w mniejszym na emocjach.


Najwięcej problemów wynika z niewiedzy

Mimo ogólnego dobrego wrażenia jest kilka aspektów politycznych, które tę pozytywną atmosferę przez ostatnie półtora roku zakłóciły.

- Dyskusja na temat praworządności ma w Polsce wymiar polityczny. Jednak inwestorzy pytają nas, czy np. w sporze z fiskusem mogą liczyć na niezależność sądu. I to się robią już problemy gospodarcze, a nie polityczne - zaznaczał Maciej Dyjas. - Coraz więcej zapytań otrzymujemy na temat konkurencji ze spółkami z udziałem skarbu państwa. Rząd i skarb państwa odgrywa coraz większą rolę w życiu gospodarczym, a inwestorzy coraz częściej zastanawiają się, czy w sektorach zdominowanych przez państwowe firmy będą mieli możliwość równoprawnego konkurowania.

- Ludzie często pytają również, czy kapitał międzynarodowy jest w Polsce mile widziany. Niektóre zmiany legislacyjne były odczytane, jako wycelowane w sektory, w których kapitał międzynarodowy ma wysoką reprezentację - np. próba opodatkowania handlu detalicznego, sławny "podatek galeryjny", zmiany w energii odnawialnej - wyliczał dalej Maciej Dyjas. - Słusznie, czy niesłusznie, jednak wielu inwestorów powiedziało "tam jest 90 proc. kapitału zagranicznego, dlatego te branże sobie wybrali".

- Wymiana prezesów sądów w Polsce nie może być mylona z odbieraniem sądom niezawisłości. Sam fakt, że musimy o tym zapewniać, jest dla nas bardzo krzywdzący. Nie będziemy udowadniać, że "nie jesteśmy wielbłądem" - odpowiadał Marcin Ociepa.

- Według wszelkich danych inwestycje zagraniczne w Polsce spektakularnie rosną. To dowód na to, że jest zaufanie zagranicznych przedsiębiorców do polskiej gospodarki i do państwa. To są fakty. Jeżeli ktokolwiek będzie się obawiał inwestowania w Polsce ze względu na jakiś czarny PR, to musi wiedzieć, że na jego miejsce przyjdą inni - dodał wiceminister.

Marcin Ociepa zapewnił też, że aktywność Skarbu Państwa w polskiej gospodarce nie odbiega od standardów europejskich. - Polski rząd nie ma intencji, żeby nagle formułować jakąś nową doktrynę, która by się sprowadzała do tego, że ma zastępować gospodarkę i wolny rynek - podkreślał.

A jeśli się już uda ściągnąć Niemców do Polski...

- Moim zdaniem gospodarka stabilizuje relacje polityczne. Na razie,w sferze gospodarczej nie mamy większego negatywnego skutku ubocznego turbulencji politycznych - mówił Kai-Olaf Lang. - Ale istnieją pewne zagrożenia. Premier Mateusz Morawiecki mówi o patriotyzmie gospodarczym - powstaje pytanie, co to oznacza w praktyce.

- Ten aspekt patriotyczny może być silniej przedstawiany. Na razie nie ma dramatycznych zmian i polski rząd chce raczej wspierać rodzime przedsiębiorstwa, a przy tym nie wprowadzać ograniczeń dla obcych. Ale mamy przykłady w innych krajach, że "patriotyzm gospodarczy" może znaczyć coś innego - dodał Kai-Olaf Lang.

- Oczywiście rząd polski ma swoje priorytety. Nie będziemy przeszkadzać zagranicznym przedsiębiorcom; wręcz przeciwnie, będziemy im pomagać. Jednak w tej pomocy będziemy się kierować bardzo konkretnymi priorytetami - mówił Marcin Ociepa. - Po pierwsze będziemy stawiać na firmy, które będą chciały dzielić się swoimi doświadczeniami ze szkolnictwem zawodowym czy ustawicznym. Po drugie będziemy wspierać te przedsiębiorstwa, które będą inwestować w Polsce we własne działy badawczo-rozwojowe.

- Po trzecie - i chyba najważniejsze - będziemy wspierać te firmy, które będą inwestować w strategiczne relacje z krajowymi instytucjami badawczymi - wyliczał dalej Marcin Ociepa. - Mamy bardzo konkretne oczekiwania. Podniesienie gospodarczej współpracy polsko-niemieckiej ma swoją przyszłość, jeśli oprzemy tę współpracę na wspólnych inicjatywach naukowych.

Artykuł powstał podczas sesji "Polska-Niemcy - perspektywy relacji gospodarczych", która odbyła się 15 maja w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Polska-Niemcy: Biznes nie zwraca uwagi na politykę

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!