Nasze zatory płatnicze to nic w porównaniu z tymi w innych krajach UE. W Grecji czy Hiszpanii na zapłatę czeka się prawie trzykrotnie dłużej - stwierdza "Puls Biznesu".
Jak mówi Tomasz Wróblewski z Grant Thornton, choć zatory dla wielu firm są nadal problemem, to trzeba pamiętać, że płatności między polskimi kontrahentami należą do jednych z najbardziej terminowych w naszej części świata. "Jest to znacznie mniejszy problem niż dekadę temu" - podkreśla.
Krótkie terminy płatności to skutek naszej silnej koniunktury gospodarczej - stwierdza "PB".
Najgorsze morale płatnicze w UE zarejestrowano w przypadku Grecji (83 dni), Hiszpanii (80) i Włoch (66). "W krajach Europy Południowej terminowość płatności nigdy nie była priorytetem. Teraz, kiedy te gospodarki przezywają problemy, przedsiębiorcy mają jeszcze większą pokusę, by opóźniać płatności i kredytować się kosztem dostawcy" - komentuje Wróblewski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polskie zatory płatnicze nie takie straszne