Portugalska turystyka wkroczyła w złotą epokę

Portugalska turystyka wkroczyła w złotą epokę
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Do Portugalii przybywa coraz więcej zagranicznych urlopowiczów, a rząd w Lizbonie mówi o kolejnych rekordach pobitych w turystyce. "Żniwa" w tym sektorze mają nad Tagiem i Douro potrwać co najmniej do 2018 r.

Długie i upalne lato w Portugalii sprzyja gospodarce kraju, borykającego się od kilku lat ze skutkami kryzysu. Tylko w ograniczonym stopniu doświadczyła go miejscowa turystyka, najbardziej dynamiczny sektor gospodarki. To tu powstaje najwięcej nowych firm oraz miejsc pracy, a branża sukcesywnie pozbywa się sezonowego charakteru.

"W dużych kurortach, nie tylko tych położonych w najbardziej obleganym przez turystów regionie Algarve, daje się w tym roku zauważyć większą liczbę gości. W nadatlantyckich miastach położonych blisko Lizbony, takich jak Cascais czy Ericeira, powstaje coraz więcej pensjonatów, hoteli i miejsc noclegowych w prywatnych domach" - powiedział PAP Anibal Sousa, pracownik jednej z firm turystycznych w Sao Lourenco w gminie Mafra.

Zaznaczył, że coraz liczniejszą grupę turystów stanowią pasjonaci surfingu oraz urlopowicze, którzy korzystają z wakacji w Portugalii, aby poznać tajniki tej dyscypliny sportu. W ten sposób, jego zdaniem, przyczyniają się do tworzenia nowych miejsc pracy, a także wzrostu zysków restauratorów i hotelarzy.

"Surfingowe rekordy bite w ostatnich latach przez Amerykanina Garretta McNamarę w Portugalii rozsławiły nasze wybrzeże, które stało się synonimem dobrych warunków do uprawiania tej dyscypliny sportu. To, że praktycznie przez cały rok miasta takie jak Ericeira czy Nazare mają zagranicznych urlopowiczów, jest właśnie zasługą surfingu" - dodał Sousa.

Zauważył, że w tym roku większość gmin zaproponowała bogatą ofertę rozrywkową, a cudzoziemcy masowo uczestniczyli w powszechnych w lipcu i sierpniu w Portugalii festynach ludowych, tzw. romarias.

"Mieszali się w tłumie z miejscowymi Portugalczykami oraz emigrantami zarobkowymi, którzy latem wracali w rodzinne strony na urlop" - powiedział Sousa.

Z danych Krajowego Instytutu Statystycznego (INE) w Lizbonie wynika, że liczba odwiedzających Portugalię cudzoziemców zwiększyła się w pierwszej połowie br. o ok. 10 proc. w porównaniu z pierwszą połową ub.r.

Rekordowym miesiącem okazał się czerwiec, kiedy w portugalskich hotelach nocowało blisko 2 mln zagranicznych turystów, czyli o 10,3 proc. więcej niż przed rokiem.

Eksperci wskazują, że Portugalia zyskuje nie tylko dzięki dynamicznie rozwijającej się ofercie hotelarskiej, gastronomicznej oraz infrastrukturze sportowej, ale także w związku z destabilizacją polityczną w Turcji, krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, aktami terroru we Francji.

Szefujący stowarzyszeniu sektora hotelarzy w Algarve, AHETA, Eliderico Viegas nie ma wątpliwości, że zwiększony napływ turystów do Portugalii jest rezultatem wysokiego zagrożenia terrorystycznego w krajach, które dotychczas gościły liczne grupy europejskich urlopowiczów.

"W ostatnim czasie zabraliśmy znaczną klientelę Tunezji, Egiptowi, a także Turcji, krajom popularnym przez lata wśród turystów ze Starego Kontynentu" - powiedział PAP Eliderico Viegas.

Zaznaczył, że duży napływ zagranicznych gości nie przekłada się jednak na wysokie zyski dla dużych firm branży hotelarskiej.

"Nie ma tu dziś rekordu. Aby go pobić, zapełnienie hoteli musi oscylować na poziomie 65-70 proc. Na razie wynosi ono 63 proc., choć wzrosło jednak wobec ub.r. o trzy punkty procentowe. W pierwszej połowie tego roku liczba turystów odwiedzających Algarve zwiększyła się tymczasem o 8,5 proc." - dodał Viegas.

Na rosnącej popularności Portugalii zamierza skorzystać największy przewoźnik lotniczy tego kraju, spółka TAP. W związku z coraz większą liczbą rejsów obsługiwanych przez tanie linie lotnicze pomiędzy Lizboną, Porto i Faro a innymi lotniskami w Europie władze TAP zapowiedziały obniżenie cen biletów do poziomu oferty tanich przewoźników.

Dodatkową zachętą ma być program dla pasażerów długich lotów, którzy bezpłatnie będą mogli zatrzymać się w Lizbonie lub Porto na 2-3 dni w ramach tzw. wydłużonego międzylądowania. Władze TAP ujawniły, że liczba biletów na takie rejsy w 2017 r. przekroczy 150 tys., a rok później 300 tys. Ma to przynieść portugalskiej gospodarce około 150 mln euro.

Minister gospodarki Manuel Cabral twierdzi, że aby zdynamizować w najbliższych latach turystykę, rząd w Lizbonie musi stymulować rodzime firmy do wchodzenia w sojusze ze spółkami z innych sektorów.

"TAP jest najlepszym przykładem takich działań. Współzarządzane przez państwo linie lotnicze kooperują dziś ze 150 spółkami z branży hotelarskiej, turystycznej, rozrywkowej, a także przemysłu spożywczego" - powiedział Cabral.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!