Z myślą o przyspieszeniu wzrostu gospodarczego należy jasno sformułować cele na najbliższy, dwuletni okres - powiedział premier Donald Tusk przedstawiając plan rozwoju i konsolidacji finansowej 2010-2011.
Drugi cel ma służyć długoterminowemu rozwojowi w perspektywie następnego okresu programowania UE, tj. na lata 2014-2020. Ma się on wiązać m.in. z rozwojem kapitału intelektualnego, wzrostem potencjału kreatywności, zmianami w ustawodawstwie oraz z wielkim planem inwestycji infrastrukturalnych.
Autorzy planu informują, że konieczne będzie "bardzo silne ograniczenie" wzrostu wydatków o charakterze uznaniowym, a więc niewynikających z istniejących ustaw regulujących wydatki publiczne, oraz silne ograniczenie" powstawania takich nowych ustaw.
"Wzrost tych wydatków w najbliższych latach nie powinien przekraczać 1 proc. w ujęciu realnym" - napisano w dokumencie. Zastrzeżono, że niewykluczone będzie wprowadzenie dodatkowego elementu zmniejszania relacji wydatków publicznych do poziomu poniżej 40 proc. PKB.
"Pokonaliśmy kryzys, a dzisiaj musimy pokonać problem długu publicznego i deficytu publicznego" - powiedział minister finansów Jacek Rostowski na Politechnice Warszawskiej.
"Bardzo ważne jest, że Polska jest jednym z pierwszych krajów UE, które (...) na początku 2010 roku w tym planie rozwoju i konsolidacji finansów zakreśla swoją ścieżkę wyjścia z wysokich deficytów i ścieżkę na obniżenie długu publicznego" - powiedział Rostowski.
"Działania średniookresowe to te, które wprowadzimy ustawowo albo działaniami bezpośrednimi administracyjnymi w ciągu następnych dwóch lat. Będą one miały efekty nie tylko w tym okresie, ale także w następnej kadencji" - podkreślił Rostowski.
Dodał, że coraz więcej ekonomistów na świecie jest przekonanych, że olbrzymie poziomy długu publicznego, które widzimy w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych, będą kluczowym problemem obniżającym tempo wzrostu tych gospodarek w następnych 10 latach.
"Sytuacja Polski na tle tamtych krajów nie jest najgorsza, ale sytuacja bardzo się pogorszyła podczas tego kryzysu. Niższy wzrost w reszcie Europy musi się odbijać negatywnie na tym, co będziemy mieli w Polsce. I dlatego nie wystarczy, żebyśmy się cieszyli z tego, że nasz dług jest relatywnie niższy. Musimy go obniżać konsekwentnie, by móc z nim lepiej sobie dawać radę w następnych latach" - zaznaczył Rostowski.
Plan zakłada istotne przyspieszenie prywatyzacji, co ma pozwolić na wzrost udziału bardziej efektywnej własności prywatnej w gospodarce oraz graniczenie przyrostu długu publicznego. Przewidywane jest obniżenie odpisów z wpływów z prywatyzacji na Fundusz Reprywatyzacji z dotychczasowych 5 proc. do 1,5 proc. oraz na Fundusz Restrukturyzacji Przedsiębiorców z 15 proc. do 3 proc.
Plan zakłada też dokończenie reformy emerytalnej, objęcie funkcjonariuszy i żołnierzy rozpoczynających służbę od 1 stycznie 2012 powszechnym systemem emerytalnym, rentowym i chorobowym. "Uregulowanie systemu emerytalnego, rentowego i chorobowego w taki sposób, aby realizując swoje cele w mniejszym stopniu obciążał finanse publiczne" - czytamy.
Z informacji wynika, że w 2009 roku deficyt sektora finansów publicznych wzrósł do 7,2 proc. PKB z 3,6 proc. w 2008 r.
Czytaj też: Tusk: wydatki budżetowe po nowemu, dalsza walka z biurokracją
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier przedstawił plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych