W obecnej, dobrej finansowo sytuacji polskich banków, wejście Polski do unii bankowej mogłoby oznaczać więcej obciążeń wiążących się ze składkami na fundusze ratunkowe, czy system ochrony depozytów, w których polski system musiałby partycypować - ocenia w wywiadzie dla wnp.pl Małgorzata Kołakowska, prezes ING Banku Śląskiego.
Jak pani ocenia ostateczny kształt unii bankowej i jakie może mieć konsekwencje i znaczenie dla przyszłości sektora w Europie?
- Obecnie w projekcie unii bankowej jest jeszcze sporo niewiadomych, dlatego trudno mówić o konkretnych konsekwencjach dla Polski zarówno z punktu widzenia makroekonomicznego, jak i samego sektora bankowego.
Na wejście Polski do unii bankowej należy patrzeć przez pryzmat polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorców. Należy zapewnić możliwość sięgnięcia do funduszy zgromadzonych przez Europejski Bank Centralny dla poprawy płynności, gdyby wystąpiła taka konieczność.
Konieczna jest także budowa Bankowych Funduszy Gwarancyjnych. Zagraniczne systemy finansowe nie posiadają często takiego instrumentu zabezpieczeń, nie gromadziły środków, które budowałyby zabezpieczenie w sytuacji kryzysowej. I tu polski sektor bankowy już teraz ma przewagę. Mamy sprawnie funkcjonujący system gwarantowania depozytów, co jest jednym w elementów tworzenia unii bankowej. Można powiedzieć, że w tej dziedzinie jesteśmy bardziej zaawansowani, i to z nas Europa mogłaby czerpać wzorce.
Jakie czynniki pani zdaniem przemawiają za przyłączeniem się do unii bankowej?
- Przede wszystkim unia bankowa ułatwiłaby kontakty między nadzorami krajowymi. Obecnie KNF musi współpracować z wieloma podobnymi instytucjami w Europie. Jednolity nadzór bankowy znajduje się we Frankfurcie, tam też mają być tworzone podgrupy do rozwiązywania konkretnych spraw.
Poza tym w polskim sektorze bankowym dominują banki będące własnością instytucji europejskich. Dlatego przystępując do wspólnego nadzoru bankowego zyskalibyśmy w pewnym stopniu większy wpływ na decyzje dotyczące kształtu europejskiego sektora bankowego.
A co przemawia na niekorzyść naszej obecności w tym europejskim przedsięwzięciu?
W obecnej, dobrej finansowo sytuacji polskich banków, taki akces mógłby oznaczać więcej obciążeń wiążących się ze składkami na fundusze ratunkowe, czy system ochrony depozytów, w których polski system musiałby partycypować. Oczywiście nie można mówić o unii bankowej w oderwaniu od unii monetarnej. Wraz z wejściem do unii bankowej i strefy euro pozbawiamy się możliwości prowadzenia odrębnej polityki makroekonomicznej.
Cały wywiad z Małgorzatą Kołakowską, prezes ING Banku Śląskiego opublikujemy w majowym wydaniu Nowego Przemysłu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes ING BŚ: wejście do unii bankowej to dla nas więcej obciążeń