Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Przez dwa pokolenia menedżerowie zarówno na rynku finansowym, jak i wśród potencjalnych klientów, nie mieli do czynienia z modelem ubezpieczeń wzajemnych. To prowadzi m.in. do nieporozumień i różnych obaw – mówi Rafał Kiliński, prezes zarządu TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych.
- I w Europie, i na świecie firmy ubezpieczeniowe działające w oparciu o wzajemność mają od 45 do nawet 60 proc. łącznej składki ubezpieczeń majątkowych. W Polsce jest to 6,8 proc.
- Największym niezrozumieniem istoty TUW jest opinia, że uczestnicy odpowiadają do łącznej wysokości szkód. Jest to nieprawda.
- Ubezpieczenia wzajemne pozwalają na lepsze zarządzanie ryzykiem niż komercyjne, na optymalizację kosztów kontraktów i skrócenie czasu zawierania umów ubezpieczenia. Ubezpieczyciel komercyjny zawsze zakłada najgorsze scenariusze ryzyka ubezpieczeniowego i według tego ustala składki.
- Rafał Kiliński będzie jednym z prelegentów X Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jakie są ogólne założenia działalności towarzystw ubezpieczeń wzajemnych?
- Pierwsze podobne ubezpieczenia znane były od czasów starożytnych. Kupcy organizujący karawany przez pustynie, którym udało się szczęśliwie dotrzeć do celu bez szkód, pokrywali straty, jakie poniósł jeden lub kilku z nich. System ten przyjęto w transporcie morskim (np. gdy trzeba było wyrzucić losowo za burtę część ładunku, aby statek był lżejszy i mógł spłynąć z mielizny), następnie w kasach ogniowych, które chroniły kupców w miastach. Współcześnie ubezpieczenia wzajemne są obecne praktycznie we wszystkich sferach życia gospodarczeg
Jaki jest ich udział w rynku ubezpieczeń majątkowych (dział II)?
- I w Europie, i na świecie firmy ubezpieczeniowe działające w oparciu o wzajemność mają od 45 do nawet 60 proc. łącznej składki ubezpieczeń majątkowych.
Podobnie wysoki był ich odsetek (65 proc.) w Polsce do II wojny światowej. Do ówczesnego PZUW, do którego tradycji nawiązujemy w TUW PZUW, trafiało rocznie ok. 60 mln ówczesnych zł. Towarzystwo to działało do 1953 roku, kiedy nastąpiła jego komercjalizacja i nacjonalizacja oraz zmiana nazwy na PZU.
Od kiedy działają znów TUW-y w Polsce?
- Od początku lat dziewięćdziesiątych, natomiast nasz TUW PZUW operacyjnie ruszył od stycznia 2016 r. Wówczas udział składki TUW-ów wynosił 4,7 proc. w II dziale ubezpieczeń. Obecnie TUW-y mają 6,8 proc. udziału w całym rynku ubezpieczeń majątkowych, a na nasze Towarzystwo przypada niecały 1 proc. Oznacza to, że w segmencie rodzimych TUW-ów mamy obecnie 17-proc. udział.
Zapytam jak w starym dowcipie – ile można stracić, stając się uczestnikiem TUW?
- Zagrożeń nie ma. Niestety 40 lat przerwy w działalności TUW-ów robi swoje. Dwa pokolenia menedżerów zarówno na rynku finansowym, jak i wśród potencjalnych klientów nie miały do czynienia z modelem ubezpieczeń wzajemnych. To prowadzi m.in. do nieporozumień i różnych obaw.
Na przykład?
- Że uczestnicy TUW odpowiadają do łącznej wysokości szkód, jakie my ubezpieczamy. Jest to, oczywiście, nieprawda.
W naszym statucie określamy, że maksymalna i potencjalna dopłata wynosi do 50 proc. składki przypisanej za rok rozpatrywany w danej grupie ustawowej.
Konkretnie, gdy składka członka naszego TUW wynosi 2 mln zł rocznie, z czego 1 mln przypada na ubezpieczenie ogniowe, to w przypadku szkody pożarowej nawet na kwotę 50 mln zł dopłaci maksymalnie 500 tys. zł, czyli połowę z 1 mln zł.
Jest oczywiście i druga strona tego medalu, bowiem w przypadku dobrej historii szkodowej możemy również wypracować zwroty ze składki, zaliczając je np. w poczet składki na rok kolejny.
A czym różni się ubezpieczenie wzajemne od komercyjnego?
- Ubezpieczenia wzajemne pozwalają na lepsze zarządzanie ryzykiem, optymalizację kosztów kontraktów i skrócenie czasu zawierania umów ubezpieczenia.
Pewnym ryzykiem można się podzielić z członkami. Dzięki temu staje się ono łatwiej ubezpieczalne niż w firmach stricte komercyjnych.
Ubezpieczyciel komercyjny zawsze zakłada najgorsze scenariusze ryzyka ubezpieczeniowego i według tego ustala składki. A to oznacza, że „wistuje” z założenia drożej.
Podsumujmy zatem korzyści dla uczestników TUW-u.
- Należy ich oczekiwać w długim okresie. Nasz członek ma pewność, że ubezpieczenie pokrywa jego żywotne interesy, jest relatywnie tanie w porównaniu do usług komercyjnych, które jednak niską cenę osiągają często drogą wielu wyłączeń czy franszyz, powodujących wysoki udział własny klienta w szkodzie.
Uczestnik uzyskuje też od TUW fachową opiekę, pomagającą profilaktycznie ograniczyć potencjalne straty.
Ilu członków liczy wasz TUW i z jakich grup się składa?
- Przebiliśmy właśnie pułap 200 członków. Wywodzą się oni z czterech grup: szpitali, korporacji, dużych spółek strategicznych i ich usługodawców zewnętrznych oraz z samorządów terytorialnych, na które otworzyliśmy się od końca ub. roku.
Dlaczego samorządy…?
- W naszej opinii system pełnej wzajemności członkowskiej świetnie się sprawdza zwłaszcza w tym segmencie rynku.
Przez rok współpracy z kilkoma mniejszymi gminami zdobywaliśmy doświadczenia. Przypieczętowaliśmy go w grudniu 2017 r. ubezpieczeniem miasta Łodzi. Kontrakt ten cieszy nas szczególnie, chociażby ze względu na niebagatelną skalę współpracy z tak dużym miastem.
Jestem pewien, że dla samorządów wzajemność jest bardzo wdzięcznym systemem. Na obsługę ubezpieczeniową tak skomplikowanych i pracochłonnych – ze względu choćby na częstotliwość drobnych zdarzeń szkodowych – obszarów możemy sobie pozwolić dzięki temu, że stoi za nami siła skali, kapitałów i jakości serwisu Grupy PZU.
Gminy to perspektywiczny rynek dla TUW-ów?
- Prowadzimy rozmowy z kilkoma kolejnymi, dużymi samorządami. A im większa będzie skala naszego działania i im lepsza dywersyfikacja ryzyk w tym obszarze, tym lepsze będziemy mieć warunki dla naszych członków.
Jak wspomniałem, ubezpieczenia wzajemne są wręcz idealne dla ryzyk trudnych. W postaci PZUW samorząd zyskuje partnera, który zapewni profesjonalne wsparcie dla ryzyk. Nie będzie stosować wyłączeń zdarzeń spod ubezpieczeń, jak robią czasem nasi komercyjni konkurenci, chcący dostosować poziom składki do oczekiwań włodarzy.
TUW przejmuje wszystkie działania obejmujące likwidację szkód, odciążając pracowników gminy. TUW wypłaci odszkodowanie zgodnie z wymogami KNF, w ciągu 30 dni, nie tworząc zatorów płatniczych i nie narażając władz na niezadowolenie poszkodowanych mieszkańców, przeważnie zarazem wyborców.
Jakie są efekty działalności TUW PZUW za 2017 rok?
- Zebraliśmy 384 mln zł składek i wypracowaliśmy nadwyżkę 2,3 mln zł. Uważamy to za sukces, bowiem był to zaledwie drugi rok działalności operacyjnej, który często w firmach ubezpieczeniowych kończy się na minusie.
- Jak podzielicie nadwyżkę?
- Są trzy sposoby jej rozliczenia. Zwrot uczestnikom, zaliczenie jej proporcjonalnie na poczet składek przyszłych okresów (cena składki pozostanie ta sama, ale fizycznie członek wpłaci mniej, czyli ubezpieczenie będzie tańsze) oraz zasilenie kapitału zapasowego.
Ten ostatni sposób zarząd będzie rekomendował w tym roku walnemu zgromadzeniu udziałowców. W ten sposób wzmocnimy kapitały towarzystwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rafał Kiliński: rynek z powrotem odkrywa zalety ubezpieczeń wzajemnych