Amerykański Senat przegłosował nad ranem największą od ponad 30 lat reformę podatkową, jednak z powodu niewielkiego niedopatrzenia ustawa musi zostać jeszcze raz przyjęta przez Izbę Reprezentantów.
- Stawka podatku dochodowego od przedsiębiorstw z 35 do 21 proc.
- Według Demokratów reforma pogłębi przepaść między bogatymi i biednymi.
- Republikanie przekonują, że zmiany wesprą koniunkturę gospodarczą i wzrost zatrudnienia.
Izba niższa Kongresu po uchwaleniu 19 grudnia ustawy przesłała ją do zatwierdzenia przez Senat, co z uwagi na przewagę Republikanów w tej izbie uważano za czystą formalność, po której ustawa trafi już do podpisania przez prezydenta Donalda Trumpa.
Senacki personel orzekł jednak, że z ustawy należy usunąć trzy niewiele wnoszące zapisy. Po ich skreśleniu Senat przyjął dokument stosunkiem głosów 51 do 48. Wniesienie poprawek oznacza, że ustawa musi po raz drugi zostać zatwierdzona w Izbie Reprezentantów.
Czytaj także: Przegłosowali sztandarową reformę Donalda Trumpa
Republikanie niespodziewaną dodatkową przeszkodę uznali za niewielki błąd personelu Kongresu. "Ludzie czasem się mylą. Pomylił się członek personelu. To koniec cywilizacji Zachodu" - ironizował senator John Kennedy. Z kolei przedstawiciel Białego Domu ds. prawnych Marc Short podkreślił, że tego typu drobne pomyłki zdarzają się przy uchwalaniu tak dużych ustaw.
Opozycyjni Demokraci oceniają jednak tę sytuację jako oznakę "pospiesznego, skrytego" prowadzenia prac nad ustawą przez Republikanów. "Konieczność powtórnego głosowania w Izbie Reprezentantów to kolejny dowód na to, jak niedbale napisana zostało to podatkowe oszustwo GOP (Partii Republikańskiej)" - podkreśliła w oświadczeniu przywódczyni mniejszości demokratycznej w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi.
Drugie głosowanie w Izbie odbędzie się 20 grudnia. Ustawa nabierze mocy prawnej po złożeniu podpisu przez prezydenta.
Czytaj również: Donald Trump wznawia loty na Księżyc
Licząca około 500 stron ustawa to największa od lat reforma podatkowa, której wprowadzenie było jedną z głównych obietnic wyborczych Trumpa. Przewiduje trwałe zmniejszenie od 2018 roku stawki podatku dochodowego od przedsiębiorstw z 35 do 21 proc. oraz obniżenie na okres do 2025 roku progów kwotowych, decydujących o obciążeniu dochodów danej osoby fizycznej odpowiednią stawką podatku, przy czym stawki te zostaną również częściowo zredukowane.
Jak się wskazuje, ludzie zamożni skorzystają na tym bardziej niż osoby o średnich i niskich dochodach, a zdaniem Demokratów reforma pogłębi przepaść między bogatymi i biednymi Amerykanami oraz spowoduje wzrost długu publicznego o 1,5 biliona dolarów w ciągu najbliższych 10 lat.
Republikanie twierdzą natomiast, że zmiany w podatkach wesprą koniunkturę gospodarczą i wzrost zatrudnienia, przynosząc w efekcie korzystny dla nich wynik wyborów do Kongresu w listopadzie 2018 roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Reforma podatkowa Donalda Trumpa zaakceptowana przez Senat