Ministerstwo Finansów chce utworzyć własny rejestr dłużników, do którego trafią osoby zalegające z należnościami administracyjnymi. -- W pierwszej kolejności do państwowego rejestru zostaną zgłoszeni dłużnicy, którzy zalegają z podatkami i opłatami celnymi - mówi Wiesława Dróżdż z resortu finansów.
- Na początku chcielibyśmy, aby od lipca 2015 roku można było sprawdzić czy nasz potencjalny kontrahent nie zalega z podatkami, z opłatą celną, czy grzywną nałożoną przez urząd skarbowy. Potem chcielibyśmy ten rejestr poszerzać chociażby o zaległości wynikające z niepłacenia składek ZUS – mówi Wiesława Dróżdż.
Baza nierzetelnych firm
Zgodnie z założeniami resortu każdy będzie mógł sprawdzić czy dana firma, bądź osoba fizyczna jest rzetelna, oczywiście z zachowaniem zasad ochrony danych osobowych. Do państwowego rejestru trafią przedsiębiorcy, których zaległości sięgają 500 zł i osoby fizyczne z zaległymi należnościami już na poziomie 200 zł. Za wykreślenie dłużnika będzie odpowiedzialny wierzyciel, który wcześniej taką osobę bądź firmę zgłosił.
Wezwanie do zapłaty
- Trzeba pamiętać, że nie od razu trafimy do rejestru. Nawet jak nie zapłacimy kilku mandatów, najpierw musimy dostać od naszego wierzyciela pisemną informację o takim zamiarze. Wtedy będziemy mieli 30 dni na uregulowanie takich zaległości. Jeżeli to zrobimy to nie trafimy do rejestru, jeśli uregulujemy nasze należności po tym jak znajdziemy się w rejestrze, to wierzyciel będzie miał obowiązek nas wykreślić – wyjaśnia przedstawicielka Ministerstwa Finansów.
Skorzystają przedsiębiorcy?
A publiczny rejestr dłużników powstanie przede wszystkim z myślą o przedsiębiorcach. - Firmy będą zadowolone, że zostanie stworzony często aktualizowany, bezpłatny serwis dostępny online – uważa Wiesława Dróżdż
Firmy mają wątpliwości
Do pomysły resortu finansów ostrożnie podchodzi Tomasz Michalik, partner w kancelarii MDDP. - Niewątpliwie tego rodzaju rejestr dla celów wewnętrznych administracji państwowej był pożądany, by organy wiedziały, że podatnik zmieniając miasto, pozostawił należności w poprzednim miejscu – wyjaśnia rozmówca - Ale tutaj jego funkcja jest zupełnie inna, chodzi o represje - dodaje.
Zdaniem eksperta rejestr dłużnika może stać się tylko narzędziem do dyscyplinowania dłużnika. A to oznacza, że wizerunkowo firmy mogą stracić. - Zobaczymy jak naprawdę te zapisy zostaną sformułowane. Możemy sobie na przykład wyobrazić sytuację, gdzie podatnik nie zgadza się z rozstrzygnięciem organu administracji podatkowej i z decyzją drugiej instancji, trafia do sądu, gdzie w dalszym ciągu może dochodzić swoich racji. Mimo wszystko, po negatywnej decyzji drugiej instancji, zostałby wpisany do rejestru niesolidnych firm – podaje przykład gość. – Ta informacja będzie szeroko dostępna, więc to może spowodować duże straty wizerunkowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rejestr dłużników Ministerstwa Finansów… przedsiębiorcy krytykują pomysł