Azjatycki tygrys nie schrupał europejskich rynków. Obowiązująca od pięciu lat umowa o wolnym handlu między UE a Koreą Południową okazała się dla Unii korzystna. Polska też nie może narzekać, chociaż nie można powiedzieć, by w pełni wykorzystywała potencjał tej umowy.
Największe obawy porozumienie budziło u europejskich producentów samochodów, którzy niebezpodstawnie obawiali się koreańskiej konkurencji. Pierwsze miesiące obowiązywania umowy zdawały się potwierdzać czarne scenariusze – przez półtora roku import wzrósł o ok. 40 proc. Po tej pierwszej fali przyszło jednak uspokojenie, ostatecznie liczba sprowadzanych na kontynent z Korei Płd. samochodów wzrosła w czasie obowiązywania umowy o 13 proc. (z 300 do 339 tys.), natomiast eksport z UE do Korei skoczył z 76 tys. do 210 tys. sztuk, co jest o tyle dużym osiągnięciem, że wcześniej koreański rynek był bardzo hermetyczny i dominowały na nim rodzime pojazdy.
Po pięciu latach umowy handlowej z Republiką Korei Europa może być zadowolona. A Polska?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Republika Korei: korzyści ze współpracy mimo nierównowagi