Kojarzona dotychczas z wyższym niż w innych regionach kraju bezrobociem Polska Wschodnia także zaczyna odczuwać już brak rąk do pracy. - U tych kandydatów, których udaje nam się pozyskać, widzimy brak kompetencji twardych, a szukamy operatorów produkcji, operatorów maszyn, inżynierów - mówią przedsiębiorcy. Jaka jest na to recepta?
- W większych miastach i rejonach objętych działaniem specjalnych stref ekonomicznych przedsiębiorcy zaczynają odczuwać brak rąk do pracy.
- Apelują o odbudowę szkolnictwa zawodowego.
- Inwestycje w infrastrukturę społeczną mogą zahamować migracje i przyciągnąć inwestorów.
Polska Wschodnia jest w specyficznej sytuacji. Z jednej strony są tu regiony, w których bezrobocie jest wyższe niż w innych regionach kraju, z drugiej - przedsiębiorcy coraz częściej maja problemy z pozyskaniem odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej. Te luki na rynku pracy łatane są coraz częściej przez pracowników ze Wschodu - Ukrainy i Białorusi, ale na dziś jest to raczej tylko rozwiązanie doraźne.
Ludzie potrafią kalkulować
Z debaty „Kadry, gospodarka, migracje. Rynek pracy w Polsce Wschodniej” podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego wynika, że receptą byłoby z jednej strony odbudowa szkolnictwa zawodowego, z drugiej jednak sięgnięcie do wciąż obecnych na rynku pracy rezerw - naturalnych na terenach, gdzie jeszcze do niedawna panowało wysokie bezrobocie.
To ostatnie jednak nie będzie proste. - 60 proc. spośród osób trwale bezrobotnych to kobiety. Zwiększa się też udział osób 50+. Trudno te osoby zaktywizować, trzeba dużo wysiłku i dużo czasu, żeby ludzi zachęcić do tego, by chciały chcieć - twierdzi Janina Mironowicz, dyrektor w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Białymstoku. Problemem jest też to, że ci, którzy są na rynku pracy aktywni, opuszczają region (a często i kraj) w poszukiwaniu lepszego życia. - Chodzi przede wszystkim o wynagrodzenie. Niektóre osoby chciałyby zostać, widziałyby się w tych swoich małych ojczyznach, ale warunki materialne determinują decyzje o migracjach - wyjaśnia Anna Naszkiewicz, wicemarszałek województwa podlaskiego .
- To nie jest tak, że ludzie tutaj są bardziej leniwi, czy mają jakieś wygórowane ambicje. Ludzie wszędzie są tacy sami i po prostu podejmują racjonalne decyzje. W tych pięciu województwach Polski Wschodniej poza zaszłościami historycznymi nie ma niczego innego, czego nie byłoby w innych regionach Polski - tłumaczył Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute.
Jego zdaniem w Polsce Wschodnie widać te same problemy co w reszcie kraju, przede wszystkim brak wsparcia dla małej i średniej przedsiębiorczości. - Ktoś kto zakłada małą firmę i zarabia 2 tys. zł, musi 1,2 tys. zł płacić na ZUS i inne składki. Rezygnuje z tej działalności. Ci ludzie są wypychani z rynku pracy - dowodził ekspert WEI.
W szkolnictwie zawodowym są już efekty
Przedsiębiorcy narzekają na coraz większe trudności w znalezieniu odpowiednich kandydatów do pracy.
- U tych kandydatów, których udaje nam się pozyskać, widzimy brak kompetencji twardych, a szukamy operatorów produkcji, operatorów maszyn, inżynierów. Niestety obszar kształcenia zawodowego w Polsce jest zapóźniony i to się odbija na biznesie - twierdzi Joanna Lisowska-Janowska, dyrektor w Pionie Organizacji i Zarządzania w Ursusie.
Dlatego pracodawcy zaczynają sobie radzić na własną rękę. Joanna Lisowska-Janowska wyjaśnia, że jej firma stara się na własną rękę szkolić potrzebnych pracowników. Wypracowała również model parowania młodej kadry z doświadczonymi pracownikami. Ci drudzy przekazują swoją wiedzę i doświadczenia nowemu narybkowi i w ten sposób wiedza korporacyjna pozostaje w firmie.
Na szczęście w tych inicjatywach firmy mogą liczyć na wsparcie ze strony władz lokalnych. - Jest możliwość, by pracodawcy tworzyli we współpracy ze szkołą klasy patronackie, kształcące na potrzeby danej firmy czy branży - mówi marszałek Naszkiewicz, dodając, że sytuacje może złagodzić również kształcenie pozaszkolne. - To, co można osiągnąć w szkole, czy na studiach, można też realizować za pomocą kursów czy szkoleń. Nawet wykształcenie specjalistyczne trzeba co jakiś czas uzupełnić dodatkowymi kursami - dodaje..
Są już pierwsze przykłady takiej współpracy. - Na potrzeby Mlekovity powstała klasa, która będzie kształciła kadry dla tego zakładu. Mlekovita nie potrzebuje tylko specjalistów do przetwarzania mleka, ale również programistów, konserwatorów różnych urządzeń, różnych specjalności - mówiła Janina Mironowicz. - Każdy przedsiębiorca może się do nas zgłosić, by otrzymać środki na współfinansowanie szkolenia swoich pracowników, ale także sfinansowanie studiów podyplomowych. Współpracujemy z wieloma przedsiębiorstwami - deklarowała.
Zdaniem Marka Cierpiała-Wolana, dyrektora w Urzędzie Statystycznym w Rzeszowie, potrzebne są również zmiany w edukacji na niższych jej szczeblach. - Trzeba zmienić mentalność licealistów, absolwentów szkół ekonomicznych, by nie bali się zakładać własnych firm. Już na ostatnim roku studiów powinni zakładać swoje firmy. Mamy w tej części kraju najniższe nasycenie przedsiębiorczością, zarówno jeśli chodzi o osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą jak i spółki prawa handlowego - stwierdził.
Ułatwić awans
Tomasz Wróblewski zwraca jednak uwagę, że kształcenie zawodowe to nie wszystko, hierarchiczne struktury w wielu branżach blokują bowiem dostęp do rynku pracy absolwentom tych szkół. - Absolwent technikum zawodowego elektrycznego nie ma prawa wkręcić kontaktu do ściany, absolwent wyższej szkoły architektonicznej nie ma prawa zaprojektować szopy. Mamy niezwykle niesprawiedliwy system szkolenia zawodowego. Opóźniamy o 2-3 lata faktyczne wejście tych młodych na rynek pracy - twierdzi prezes WEI.
Wskazuje na jeszcze jeden aspekt - przyciąganie inwestorów, którzy mogą stworzyć nowe atrakcyjne miejsca pracy. - Inwestorzy coraz częściej patrzą na jakość życia. Coraz rzadziej tylko na to, czy siła robocza w danym regionie jest tania, tylko czy jest to jest miejsce, w którym chcemy mieszkać i żyć. W jaki sposób można tam spędzić czas, jakie są rozrywki, czy jest to przysłowiowe pole golfowe - mówi Tomasz Wroblewski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rynek pracy w Polsce Wschodniej: Wielka potrzeba pracowników przygotowanych zawodowo