- Według mnie jedno jest rozwiązanie, które jest fair. Emerytura powinna każdemu rosnąć proporcjonalnie - mówi Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, współtwórca reformy emerytalnej z 1999 r.
Waloryzacja tylko procentowa
Jego zdaniem jeśli wprowadzilibyśmy zasadę, że najniższe emerytury rosną szybciej niż te średnie czy wyższe to byłoby to dalece niesprawiedliwe. - Dobrze by było, gdyby w polskiej polityce byli tacy, którzy mówią wprost, o co w tym wszystkim chodzi, nie oszukiwali i nie mamili ludzi perspektywą jeszcze wyższych podwyżek emerytur - dodaje.
W tym roku zastosowano waloryzację procentową z minimalnym progiem. Wszystkie świadczenia od 1 marca wzrosły o co najmniej 36 zł. Podobna formuła może zostać zastosowana także w przyszłym roku.
- Powinniśmy się cieszyć, że ceny spadają. Ci, którzy prowadzą samochody odczuwają, że to nie są te same ceny co rok temu. Jednak w przypadku żywności, to przeciętny Polak nie odczuwa spadku - mówi Ryszard Petru.
Ograniczenie zaufania do państwa
Według ekonomisty konsekwencją likwidacji rachunków OFE jest to, że polska giełda stoi, a wszystkie inne wokół rosną. - Musimy myśleć w dłuższej perspektywie. Najgorsze jest to, że zostało zachwiane zaufania wobec państwa. Ludzie nie wierzą państwu, że znów nie zmieni reguł gry. Decyzja o ograniczeniu OFE ma bardzo negatywne konsekwencje, szczególnie w ludzkich umysłach - podsumowuje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ryszard Petru: proporcjonalny wzrost emerytur jest fair