Raczej chodzi o to, żeby zmniejszyć ryzyko jakiejś dużej destabilizacji w najbliższych dwóch latach i żeby zwiększyć szansę wyborcze za dwa lata - tak zmianę premiera ocenił prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska.
- Według Stanisława Gomułki nie powinniśmy spodziewać się istotnej zmiany polityki gospodarczej.
- Jego zdaniem Mateusz Morawiecki będzie bardzo ściśle kontrolował resorty rozwoju, finansów i infrastruktury.
- Gomułka uważa, że Mateusz Morawiecki jest lepiej przygotowany do pełnienia funkcji premiera niż Beata Szydło.
Premier Beata Szydło złożyła 7 grudnia rezygnację na ręce Komitetu Politycznego PiS, a zarazem Komitet Polityczny wysunął na stanowisko premiera kandydaturę Mateusza Morawieckiego - poinformowała rzecznik PiS Beata Mazurek.
Jak ocenił Gomułka, prawdopodobnie dojdzie do ponownego podziału ministerstw finansów i rozwoju, a w resortach tych, podobnie jak i w ministerstwie infrastruktury szefami zostaną ludzie całkowicie oddani premierowi Morawieckiemu. Jego zdaniem, Mateusz Morawiecki jest też znacznie lepiej przygotowany do pełnienia najważniejszych funkcji w państwie niż Beata Szydło i będzie działał znacznie bardziej efektywnie.
"Z punktu widzenia inwestorów krajowych i zagranicznych oraz przedsiębiorców, ta zmiana będzie odczytana jako coś pozytywnego. Tak na ogół jest, że kiedy premierem zostaje były minister finansów to jest to dobra wiadomość dla rynków finansowych i przedsiębiorców, dla przyszłej polityki gospodarczej" - ocenił ekonomista.
Czytaj także: Kto nowym ministrem rozwoju? Kolejne nazwiska na giełdzie
Wskazał jednocześnie, że będą wątpliwości czy Morawiecki będzie miał rzeczywiste uprawnienia, żeby rządzić krajem, również w sferze gospodarczej. "Wiemy, że de facto szefem rządu jest Jarosław Kaczyński. Tutaj jest problem, jak się ułożą relacje między nim, a nowym premierem" - powiedział.
W ocenie prof. Gomułki, prawdopodobnie nie będzie znaczącej zmiany polityki gospodarczej. "W szczególności nie będzie poprawy. Ale nie powinno być pogorszenia. Wydaje się więc, że ta decyzja może nie będzie odczytana entuzjastycznie, ale na pewno pozytywnie przez środowiska gospodarcze" - powiedział.
Czytaj również: Gospodarka to zasługa Beaty Szydło, Morawiecki będzie zbierał laury
Jak dodał ekonomista, ma wrażenie, że Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wszystkie realizowane dotychczas programy kosztują i mogą mieć poważne, negatywne skutki gospodarcze.
"Zresztą sam mówił że jest gotowy zaakceptować skutki swoich reform, nawet kosztem obniżenia tempa wzrostu gospodarczego" - przypomniał. Jego zdaniem, nie jest wykluczone, że chodziło o to, by premierem został ktoś, kto spowoduje, że te koszty nie będą zbyt duże, że nie dojdzie do jakichś problemów gospodarczych. "I to raczej chodzi o to, żeby zmniejszyć ryzyko jakiejś dużej destabilizacji w najbliższych dwóch latach i żeby zwiększyć szansę wyborcze za dwa lata. Być może taka jest kalkulacja prezesa PiS" - ocenił prof. Gomułka.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stanisław Gomułka: Mateusz Morawiecki jako premier ucieszy inwestorów