Straty po nawałnicach zbyt niskie, by występować o unijną pomoc

Straty po nawałnicach zbyt niskie, by występować o unijną pomoc
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Straty spowodowane przez nawałnicę w Pomorskiem wynoszą ok. 120 mln zł. Zdaniem wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha to nie wystarczy, by rząd mógł wystąpić o pomoc z Funduszu Solidarności UE.

  • Na teraz straty w budynkach mieszkalnych i gospodarczych osób fizycznych wynoszą w woj. pomorskim ok. 43 mln zł, a straty gmin w infrastrukturze komunalnej opiewają na ok. 80 milionów złotych.
  • Do podliczenia są jeszcze szkody w rolnictwie.
  • Aby aplikować do FSUE straty w województwie pomorskim musiałyby wynosić więcej niż 1,5 proc. PKB województwa, czyli kwoty 350 mln euro.


Drelich wziął w czwartek udział w zamkniętym dla mediów, roboczym spotkaniu dotyczącym szacowania strat i wypłaty zasiłków dla poszkodowanych przez żywioł. W naradzie, która odbyła się w Urzędzie Miasta w Brusach, brali udział także samorządowcy i przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej z Bytowa i Chojnic.

Na konferencji prasowej po spotkaniu wojewoda poinformował, że na teraz straty w budynkach mieszkalnych i gospodarczych osób fizycznych wynoszą w woj. pomorskim ok. 43 mln zł, a straty gmin w infrastrukturze komunalnej opiewają na ok. 80 milionów złotych.

- I oczywiście to może jeszcze wzrosnąć, bo gminy może nie wszystko policzyły, ale z większości gmin mamy już informacje na piśmie w tej sprawie. Wiem też, że to się w dużym stopniu nie zmieni. To jest oparte na codziennych, wiarygodnych raportach samorządów. Marszałek województwa swoje straty w drogach wojewódzkich ocenił natomiast na poziomie 4 mln zł - mówił Drelich.

Zastrzegł, że do podliczenia są jeszcze szkody w rolnictwie. - Ale to będą dziesiątki milionów, a nie setki milionów złotych - zaznaczył wojewoda.

Jeśli chodzi o straty w lasach, Drelich podkreślił, że ta sprawa została już wyjaśniona. - Lasy Państwowe oszacowały straty na terenie trzech województw i ta kwota - z tego co mi wiadomo - nie przekracza limitu na województwo pomorskie i te dane są wiarygodne - powiedział.

Według niego w regionie dużo brakuje, żeby przekroczyć progi strat, uprawniające do złożenia wniosku o wsparcie do Funduszu Solidarności Unii Europejskiej (FSUE).

Drelich odniósł się także do szacunków, które marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk podał w swym środowym wniosku do wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego w sprawie podjęcia działań na rzecz uruchomienia wsparcia z FSUE. Według samorządowca PO, szkody w Pomorskiem (w szczególności na terenach leśnych) mogły sięgnąć co najmniej 1,5 miliarda złotych.

Drelich podkreślił, że nie widział wiarygodnych danych, na podstawie których oparta została wskazana przez marszałka pomorskiego wysokość szkód.

Nie wykluczył, że być może wynikła ona ze zwykłego pomnożenia 350 milionów przez 4,25 zł - aby aplikować do FSUE straty w województwie pomorskim musiałyby wynosić więcej niż 1,5 proc. PKB województwa, czyli kwoty 350 mln euro.

- Ale jeśli tak mamy robić szacunek, no to życzę powodzenia, bo co wówczas mielibyśmy dołączyć do tego wniosku do Unii Europejskiej? To byłoby nieszczęście kilka razy większe, jeśli mielibyśmy mieć 1,5 mld zł strat w województwie. Nie wyobrażam sobie, ile osób wówczas by to dotknęło - mówił wojewoda.

- Mi się wydaje, że taki argument nie oparty na wyliczeniach, że trzeba składać wniosek, był tylko atakiem na rząd, że czegoś nie zrobił, a powinien zrobić - ocenił wojewoda.

Drelich poinformował też, że wypłata pierwszych zaliczek, w wysokości do 6 tysięcy złotych, dla poszkodowanych w nawałnicy w Pomorskiem w większości się już zakończyła, choć mieszkańcy nadal mogą składać wnioski w tej sprawie.

- Można powiedzieć, że w tym zakresie pomoc została już przekazana - to jest ponad 10 mln zł. I także w wielu gminach są wypłacane już zaliczki na remont do 20 tys. złotych. Omawialiśmy też procedury, jeśli chodzi o wypłaty kwot do 100 i 200 tysięcy złotych. Tutaj jest potrzebna jednak trochę większa dokumentacja i jest więcej pracy dla ośrodków pomocy społecznej, a decyzje podejmują burmistrz lub wójt - zaznaczył Drelich.

Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne, przeszły przez Pomorze w nocy z 11 na 12 sierpnia. Wskutek nawałnic zginęło w Pomorskiem 5 osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Około 50 osób doznało też różnego rodzaju obrażeń. Wichura zniszczyła wiele domów i tysiące hektarów lasów.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Straty po nawałnicach zbyt niskie, by występować o unijną pomoc

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!