Ekspercka debata polityczno-gospodarcza „Co dalej na Wschodzie? Pytania o przyszłość” w ramach VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego stała się forum wymiany diagnoz i prognoz w gronie fachowców reprezentujących różne perspektywy i bagaże doświadczeń. Nie było łatwo o optymizm...
Sytuację na Ukrainie przybliżał uczestnikom sesji Yuriy Kukhtanych, alumn Fundacji im. L. Pagi. – Rząd ukraiński to władza dobrej jakości, ale niższe struktury już nie – ocenił. – Ukraińska gospodarka albo osiągnie dwucyfrowy wzrost w ciągu 2-3 lat, albo będziemy mieli do czynienia z kompletnym jej załamaniem.
Kukhtanych pozytywnie ocenił zaangażowanie Polski w polityczne rozwiązanie kryzysu na Wschodzie, warunkując jednak swój optymizm nieeskalowaniem działań przez Rosję. Relacje Europy z tym krajem zdominowały dalszą część debaty.
– Bez ułożenia stosunków z Rosją nie uda się rozwiązać kryzysu na wschodniej Ukrainie – ocenił Jacek Piechota, były minister gospodarki i prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. – Jednak ktoś, kto wystąpiłby dziś na Ukrainie z taką tezą, zapewne zostałby okrzyknięty zdrajcą...
Stanisław Ciosek, wieloletni ambasador RP w ZSRR i Rosji, zadeklarował się jako zwolennik parcia w kierunku modernizacji i reformowania Rosji, które jego zdaniem może zainicjować się wyłącznie „od tronu”. Odcięcie Rosji od świata i pchnięcie jej w objęcia Chin, czy też kalkulacja na „rewolucyjne” odsunięcie Putina od władzy, to zdaniem Cioska błędna i szkodliwa dla całej Europy kalkulacja.
– Sytuacja na wschodzie to także konsekwencja nieuporządkowania spraw europejskich – zauważył Ciosek. – Czy rzeczywiście chcemy podsycać ogień, żyć zakupami rakiet i pocisków? Sąsiad bezpieczny to taki, któremu dobrze się powodzi.
– Propozycje dla Rosji leżały na stole – polemizował z Cioskiem Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR). – To Rosja pod kierownictwem Putina świadomie wybrała polityczną opcję odwrotu od Zachodu. To pokazuje, jak mogłyby być przyjęte europejskie propozycje wsparcia, modernizacji czy partnerstwa...
O kryzysie Partnerstwa Wschodniego mówił, rzucając problem Ukrainy na szersze tło, Josef Janning, Senior Policy Fellow w ECFR.
– Nie mamy do czynienia z interakcjami pomiędzy państwami Partnerstwa – zauważył Janning. – Jest tylko polityka UE wobec poszczególnych jego członków.
Zdaniem Adama Eberhardta, wicedyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich, zachód musi przede wszystkim starać się utrzymać spójność polityki wschodniej, co nie jest i nie będzie łatwe...
– Ta sama diagnoza sytuacji, czyli brak zaufania do rosyjskiej polityki, może w różnych krajach Europy prowadzić do różnych wniosków – skonstatował Eberhardt. – Tam, gdzie odczuwane jest zagrożenie, może zachęcać do aktywności. W bardziej odległych krajach – przeciwnie – do niezaangażowania i machnięcia ręką, bo „ukraińska gospodarka to drobny ułamek gospodarki światowej”.
– Rosja przegrywa, a roztaczane tam wizje autarkii to ekonomiczne bzdury – stwierdził Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Consulting, który wschodnie problemy Europy naświetlił od strony gospodarczej. – Rosyjski model gospodarczy, który próbowano eksportować, okazał się nieatrakcyjny, a swoją polityką Rosja przysparza sobie wrogów na całym świecie.
Przegrana, czy też nieosiągnięcie celów politycznych przez Rosję, nie oznacza jednak wygranej Ukrainy. Możemy mieć tu raczej do czynienia z sytuacją „lose-lose” – w której każdy przegrywa.
Janning ostrzegał przed zwodzeniem ukraińskiej opinii perspektywą dalszego zbliżenia z UE.
– Nie łudźmy siebie i ich – apelował. – Nie ma dla Ukrainy prostej ścieżki do Europy.
W konkluzjach debaty pojawiły się różne scenariusze rozwoju sytuacji na wschodzie. Przeważała opcja gry na czas i zachowania status quo przynajmniej do czasu okrzepnięcia powyborczego porządku w USA, którego to kraju znaczenie dla dalszych losów konfliktu na wschodzie trudno przecenić.
Podkreślano też wagę powodzenia wewnętrznych reform na Ukrainie i podźwignięcia się tego kraju z pomocą Europy z gospodarczego upadku i przeorientowania ukraińskiej gospodarki na zachód. Sprzyja temu zmiana sytuacji w makroregionie, gdzie ważną rolę zaczyna odgrywać Turcja, a gospodarcze i infrastrukturalne powiązania Ukrainy z Rosją, czy znaczenie tej ostatniej w eksporcie paliw do Europy słabną.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wschód Europy pełen zagadek