LIVE XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Sektor zaawansowanych usług dla biznesu

Ubezpieczenia dodatkowe i pacjent z polisą pod szczególnym nadzorem

Z prasowych przecieków wynika, że resort zdrowia i chce i boi się. Zamierza znowu wrócić do tematu ubezpieczeń dodatkowych i przedstawić nowy projekt ustawy w marcu, ale przede wszystkim stara się zabezpieczyć przed zarzutami dotyczącymi faworyzowania pacjentów z prywatną polisą.

Projekt ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych będzie zapewne częścią pakietu rozwiązań, które mają ograniczać kolejki w służbie zdrowia. Problem w tym, że najprawdopodobniej prace ministerstwa idą w kierunku ubezpieczeń suplementarnych, czyli obejmujących to, co jest również przedmiotem zabezpieczenia publicznego. Koszyk świadczeń gwarantowanych pozostanie więc bez zmian.

Nic się nie zmieni?

- Jeśli resort będzie rozwijał ubezpieczenia suplementarne, które są w zasadzie ubezpieczeniami od kolejki czy od telewizora w pokoju jednoosobowym, to nic się nie zmieni. De facto petryfikuje to system i nie rozwiązuje problemu kolejek - przekonuje Krzysztof Łanda, prezes HTA Audit i Fundacji Watch Health Care.

Z definicji te polisy sprzedają się wtedy, gdy system jest niewydolny i istnieją kolejki. Jak nie ma kolejek do świadczeń zdrowotnych, to po prostu nie ma miejsca dla ubezpieczeń suplementarnych, bo nie ma przedmiotu ich działalności.

Byłoby zupełnie inaczej w przypadku ubezpieczeń komplementarnych, a więc takich, które zapewniają dostęp do innowacyjnych technologii medycznych, znajdujących się poza koszykiem świadczeń gwarantowanych i finansowaniem ze środków publicznych.

Wdrożenie takich ubezpieczeń byłoby zdaniem eksperta znaczącym postępem, który pozwoliłby na dorzucenie pieniędzy do systemu, czyli skrócenie kolejek do świadczeń gwarantowanych.

Nakazy i zakazy

Ministerstwo Zdrowia jednak prewencyjnie broni się przed posądzeniem o różnicowaniem pacjentów. W mediach pojawiają się m.in. informacje, że niewyrobiony kontrakt z NFZ automatycznie blokowałby realizację umowy z ubezpieczycielem. Aby zapobiec przyjmowaniu pacjentów prywatnych kosztem tych z Funduszu, kontrole następowałaby w cyklu miesięcznym.

Ponadto istniałby np. zakaz osobnych wejść, sal, łóżek i sprzętu dla pacjentów prywatnych, a przepisy dot. warunków i zakresu ubezpieczenia zapobiegałyby wykluczeniu np. osób starszych.

- Piękne hasła. Tylko powstaje pytanie, czy to jest realne do wdrożenia. Po pierwsze nie mamy RUM-u, którego nie możemy się doczekać od wielu lat, więc pytam, w jaki sposób chcemy monitorować np. wykonanie tego kontraktu u poszczególnych świadczeniodawców - komentuje Krzysztof Łanda.

Z kolei Adam H. Pustelnik, ekspert rynku ubezpieczeń i prezes firmy AhProfit, podkreśla, że obawy dotyczące selekcji i marginalizacji pacjentów "publicznych", są wyrażane jak zwykle na wyrost.

Pacjent kontra pacjent

- Wątpię, żeby obecnie pacjent, który posługuje się prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym, mógł wypchnąć kogoś z kolejki. Dlatego, że dla każdej placówki, która ma kontrakt z NFZ, jego realizacja jest priorytetem. Nie może sobie pozwolić na sankcje Funduszu i utratę większości budżetu, narażając się na zarzut, że działa niezgodnie z przepisami - przekonuje ekspert.

Adam H. Pustelnik wskazuje też, że jeśli pojawiające się w mediach szczegóły dotyczące założeń ustawy są prawdziwe, to można dostrzec intencję, aby prywatny pacjent mógł być obsługiwany dopiero wtedy, kiedy skończy się kontrakt z NFZ.

- Istnieje ryzyko, czy nie powstanie mechanizm jak najszybszego wykorzystania limitów przez placówki publiczne po to, żeby mieć wolne moce dla pacjenta prywatnego - zauważa prezes AhProfit.

Jego zdaniem ewentualny zakaz rozdzielania strumienia pacjentów publicznych i prywatnych to całkowity błąd. Można sobie wyobrazić emocje, jeśli do placówki przyjdzie pacjent w ramach NFZ i dowie się, że limitu już nie ma, a jednocześnie w tym samym miejscu przyjmowani są pacjenci, którzy płacą.

Koszyk i współpłacenie

Według eksperta podstawowym błędem jest jednak też brak zapowiedzi poszerzenia bazy dla funkcjonowania dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych.

- Istnieją tylko dwa mechanizmy, które mogą poszerzyć tę bazę: jeden to zmiana w koszyku, a drugi to powszechne współpłacenie. Nie ma innych mechanizmów, które mogłyby to zmienić. Inaczej pozostajemy dokładnie w tej samej sytuacji, w której jesteśmy, i wtedy nawet te wyliczane ostatnio przez resort dodatkowe 5 mld zł w systemie jest mrzonką - ocenia Adam H. Pustelnik.

Więcej: w serwisie www.rynekzdrowia.pl

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Ubezpieczenia dodatkowe i pacjent z polisą pod szczególnym nadzorem

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!