XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Unia: budżetowe przedbiegi

Unia: budżetowe przedbiegi
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Jeszcze nie do końca szeroką falą ruszyły pieniądze z obecnej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej, a już trzeba się brać za kolejne negocjacje. Mogą być dla Polski trudniejsze niż poprzednie. Chociażby dlatego, że odejdzie duży płatnik - Wielka Brytania.

Gdy w 2013 r. świętowaliśmy sukces polskich negocjatorów w rozgrywce o kształt unijnego budżetu na lata 2014-20, którego Polska stała się największym beneficjentem (82,6 mld euro), już wtedy rozlegały się głosy, że to ostatnie tak korzystne dla nas rozdanie.

Następny budżet będzie z polskiego punktu widzenia znacznie mniej korzystny - chociażby dlatego, że Polska, jako kraj coraz bogatszy, w mniejszym stopniu skorzysta z funduszy spójności, przeznaczonych na doganianie unijnej średniej przez najuboższe regiony Wspólnoty.

Wpadniemy w wyrwę?

Dziś, gdy na dobre rozpoczynają się negocjacje o przyszłym budżecie UE, redukcja funduszy dla Polski wydaje się już pewna. Brexit zmienił układ sił w Europie, także ten finansowy. Przymiarki do następnej perspektywy budżetowej trwały w zasadzie od chwili zakończenia negocjacji nad poprzednią - Unia Europejska jest bowiem ciałem, gdzie dyskusje, negocjacje, zawieranie doraźnych koalicji i spory nie milkną nawet na sekundę.

Czas na wypracowanie konkretnych rozstrzygnięć przyszedł jednak dopiero teraz. Wcześniej Europa wstrzymywała oddech, czekając na ważne polityczne rozstrzygnięcia: wyniki wyborów we Francji i Niemczech. Rezultaty tych elekcji przesądziły w zasadzie o kierunku, w jakim będzie Unia zmierzała (a przynajmniej jej tzw. twarde jądro) w najbliższych latach, a co za tym idzie - jakie pojawią się naciski na kształt następnego budżetu. Ta okoliczność działa również w drugą stronę - od struktury budżetu w pewnym sensie zależy przyszły kształt Unii.

- Dyskusja o przyszłości Unii Europejskiej odbywa się w znacznym stopniu za pośrednictwem dyskusji o budżecie - potwierdza Jan Olbrycht, europoseł PO.

Pierwsze wnioski? Wiele wskazuje, że budżet w nowej perspektywie będzie znacznie mniejszy - ubytek wpływów związku z opuszczeniem UE przez Wielką Brytanię szacuje się na 11-14 mld euro rocznie (wciąż nie wiadomo też, czy brexit nie wywoła cięć i obecnej perspektywy budżetowej).

- To nie wszystko. 27 krajów UE zgadza się ponadto, że należy zwiększyć wydatki na obronność, na badanie, wprowadzić - w związku z niedawnym kryzysem migracyjnym - nowy system ochrony unijnych granic. Koszt tych nowych wyzwań szacuje się na ok. 11 mld euro rocznie. Jeśli dodamy do tego konsekwencje brexitu, mamy do czynienia z dziurą w budżecie rzędu 25 mld euro rocznie - twierdzi Jan Olbrycht.

Sposobem na zasypanie tej wyrwy jest albo zmniejszenie wydatków (w tym na politykę rolną i fundusz spójności, którego Polska jest największym adresatem), albo przyrost składek z państw członkowskich, do czego - jak się nietrudno domyślić - płatnicy bynajmniej się nie palą.

Drugim czynnikiem z wpływem na to, ile Polska może dostać pieniędzy z następnej perspektywy budżetowej, jest bez wątpienia wspomniany już kształt Unii po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię.

Waży się przyszłość

W czerwcu br. Komisja Europejska przedstawiła wstępne propozycje, dotyczące wieloletniego budżetu UE do 2025 r. Z pięciu wariantów tylko jeden, zakładający pogłębienie integracji UE, nie przewiduje cięć w politykach rolnej i spójności.

- Musimy brać pod uwagę, że przyszły budżet UE może być mniejszy i szukać rekompensaty dla unijnych dotacji - przyznawał wówczas szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski.

Przy okazji debaty o kształcie UE coraz częściej wypływa utworzenie odrębnego budżetu dla strefy euro - zwolennikiem takiego rozwiązania jest francuski prezydent Emmanuel Macron. Nie wiadomo, czy jego utworzenie miałoby się odbyć kosztem budżetu całej UE, czy też niezbędne byłyby dodatkowe składki krajów eurolandu.

Dziś to drugie rozwiązanie jest mniej prawdopodobne - po wyborach w Niemczech wydawało się, że w koalicji rządowej SPD najprawdopodobniej zastąpi znacznie bardziej sceptyczna wobec takiego rozwiązania FPD, ale negocjacje zerwano... Na ostateczną postawę rządu niemieckiego będzie miał też zapewne jakiś wpływ udział w parlamencie populistycznej i w znacznej mierze antyeuropejskiej AfD. Macron nie może tu (na razie?) liczyć na jednoznaczne zielone światło w sprawie odrębnego budżetu od niemieckiego partnera.

Bardziej prawdopodobne jest - o czym mówił we wrześniowym orędziu szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker - utworzenie linii budżetowej strefy euro w ramach unijnego budżetu. Pytanie, czy nie będzie ona "kanibalizowała" ogólnego unijnego budżetu pozostaje otwarte. Niezależnie, czy, a raczej w jakim kształcie, budżet strefy euro powstanie, kurs na ściślejszą integrację wydaje się obecnie dominujący w debacie o przyszłości UE. Niewiadomą wciąż pozostaje, czy będzie to integracja w ramach całej Unii, czy też jedynie wokół strefy euro i podział na "Europę dwóch prędkości".

Polityka na scenie

Przy tej okazji pojawia się pytanie: w jakim stopniu rząd jest zdeterminowany, by walczyć o ów scenariusz pogłębionej integracji - najbardziej, jak się wydaje, dla nas korzystny (przynajmniej z budżetowego punktu widzenia). Tym bardziej że niewykluczone jest pojawienie się kolejnego czynnika...

W dokumencie KE znalazły się oto zapisy, wskazujące na związek między praworządnością a finansami, choć nie ma w nim wyraźnego postulatu uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania zasad państwa prawa. Ów szacunek do prawa jest ważny dla obywateli europejskich, ale także dla przedsięwzięć biznesowych, innowacji i inwestycji, rozwijających się najlepiej, gdy ramy prawne i instytucjonalne są w pełni spójne ze wspólnymi wartościami unijnymi. "Istnieje zatem wyraźny związek między praworządnością a sprawną realizacją prywatnych i publicznych inwestycji wspieranych przez budżet UE" - napisała Komisja.

To może być problem, bo - słusznie czy nie - Polska jest obecnie w UE postrzegana jako kraj, który potencjalnie może mieć problemy z praworządnością. A atmosfera wokół naszego państwa będzie miała zły wpływ na przyszłe rozmowy o budżecie UE - mówiła w lipcu (a więc w czasie ostrej fazy sporu o kształt sądownictwa w Polsce) unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska.

Przy okazji: ściślejsza integracja może oznaczać zmiany w dystrybucji unijnych funduszy - na mniej narodowe, a bardziej wspólnotowe. Ten pomysł pojawił się już przy okazji przeglądu obecnej perspektywy budżetowej; KE proponowała, by przejrzeć "koperty narodowe" - i tam, gdzie państwa nie radzą sobie z wydatkowaniem przyznanych środków, dokonać przesunięć.

Pod presją krajów naszego regionu wycofała się z tego pomysłu, ale może on wrócić w czasie dyskusji nad następną perspektywą budżetową.

Polski plan gry...

Polski rząd nie lekceważy tych wszystkich zagrożeń, ale prezentuje optymizm. Mateusz Morawiecki uważa, że dziura w budżecie UE po odejściu Wielkiej Brytanii może być mniejsza, bo kraj ten może - na wzór np. Norwegii i Szwajcarii - w pewnym stopniu dorzucać się do unijnej kasy. Da się również poszukać dodatkowych dochodów - np. uszczelniając system podatkowy w dziedzinie VAT. Zwraca też uwagę, że KE szacuje lukę w VAT w UE na 200 mld euro.

- Uważam, że potrzebne są większe pieniądze na większe wyzwania. To jest jedna z możliwości, jak zwiększyć budżet unijny, jednocześnie nie prowokując sporów i nieporozumień między państwami członkowskimi - twierdzi Morawiecki, dodając, że kolejnym źródłem przychodów mógłby być podatek od transakcji finansowych (też w UE pomysł nienowy).

Nie są to idee nierealistyczne i mają dziś w Unii sporo zwolenników. Dyskusja o budżecie pozostaje jednakże nierozerwalnie związana z dyskusją o przyszłości UE, będzie więc rozmowa nie tylko o pieniądzach i projektach, ale też o polityce i wartościach.

I tu stanowisko jednego czy drugiego polityka może się okazać niewystarczające. Potrzebna będzie spójna i finezyjna gra całej rządowej ekipy - już z nowym szefem na czele.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Unia: budżetowe przedbiegi

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!