W relacjach z Chinami gospodarka musi dogonić politykę

W relacjach z Chinami gospodarka musi dogonić politykę
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Relacje polsko-chińskie są świetne na poziomie politycznym. Teraz trzeba to przełożyć na polepszenie współpracy gospodarczej. Cały czas brakuje koordynacji naszych relacji ekonomicznych, a oprócz tego w dalszym ciągu niewiele wiemy o sobie nawzajem, mamy lukę poznawczą - mówiono podczas sesji "Europa Centralna, Chiny i raport World Economic Outlook", która odbyła się we wtorek w ramach II Forum Współpracy Gospodarczej Unia Europejska - Chiny na V Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

- Uczestniczymy w procesie poznawania się narodów. Naszą główną barierą w relacji z Chinami jest brak wiadomości - rozpoczął sesję jej moderator Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. - Poglądy Chin na Europę Środkowo-Wschodnią zastygły na wcześniejszym etapie, kiedy zaczęliśmy wychodzić ze strefy gospodarki planowanej. Chiny ponownie zainteresowały się regionem dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej - zauważył. Druga moderatorka, Ivy Yu Yang, kierownik Centrum Współpracy Gospodarczej Polska-Chiny, zwróciła uwagę na to, że istnieje bardzo dobry klimat do prowadzenia rozmów o relacjach pomiędzy tymi dwoma krajami. Jej zdaniem czuć dobrą energię do działania i współpracy.

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk chwalił zaangażowanie śląskich przedsiębiorców we współpracę z chińskimi partnerami, podkreślając, że mocno zrestrukturyzowana gospodarka Śląska, otwarta na nowe technologie i naukę doskonale pasuje do tego, czego Chińczycy mogą szukać w Europie. Jego zdaniem potrzebne jest nowe otwarcie, nowe spojrzenie na Śląsk. - Żeby był interes, muszą poznać się ludzie. Żeby pójść daleko w podróż, trzeba wykonać pierwszy krok - cytował chińskie przysłowia Łukaszczyk.

Taki pierwszy krok wykonał m.in. Gao Xiqing, prezes China Investment Corporation, dla którego Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach był pierwszą wizytą w Polsce. - Już od lat młodości chciałem przyjechać do Polski, ale za każdym razem coś mi przeszkadzało - oznajmił. Tłumaczył, że Polska - zwłaszcza w ostatnich latach - stała się krajem bardzo ważnym, również pod względem gospodarczym. - Wszyscy mówią o stagnacji i kryzysie, podczas gdy Polska jest gwiazdą, która świeci na tym nieco bledszym, europejskim tle - komentował. Wyraził zdanie, że Polska to dobry przykład dla świata. - Wasz kraj ma pewne przepisy ważne dla inwestorów, których nie mają inne kraje. Dziś wszyscy starają się bronić własnego podwórka, ludzie nie przepadają za obcymi, a Polska wita ich z otwartymi rękami - ocenił.

Gao Xiqing scharakteryzował działania, jakie na całym świecie są podejmowane przez zarządzaną przez niego instytucję. - Jesteśmy inwestorem, który reprezentuje fundusz państwowy. Od pierwszego dnia przyjęliśmy zasadę, że będziemy inwestować po trochu we wszystko, nie przekraczając 10 proc. ogółu - podkreślił. Zasugerował też, że jakiekolwiek obawy odnośnie działalności China Investment Corporation są w związku z tym bezzasadne. Wytłumaczył, że CIC co do zasady nie zamierza inwestować w hazard czy sektor tytoniowy, ale może inwestować we wszystkie inne sektory.

Dla Olgierda Dziekońskiego, ministra w Kancelarii Prezydenta RP, w kwestii współpracy polsko-chińskiej nasuwa się kilka ważnych pytań. - Mamy wzrost obrotów, ale zarazem deficyt. Jak doprowadzić do równowagi w tej relacji, którą w Europie mają tylko Niemcy? - pytał. W jego opinii ujemne saldo jest dostrzegane i nie wpływa dobrze na funkcjonowanie gospodarki polskiej. Zdaniem Dziekońskiego, należy budować mechanizmy współpracy firm z Polski i Chin. - W relacjach polsko-chińskich mamy taki syndrom, że polityka wyprzedza gospodarkę. Wydaje się, że biznes działań politycznych nie dostrzegł. Mamy też jakąś lukę poznawczą, informacyjną, brakuje koordynowania gospodarczego naszych relacji - ocenił minister.

Kolejny prelegent, Xu Jian, ambasador Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce, podkreślał znaczenie, jakie ma Europa Środkowo-Wschodnia dla Chin. - Kraje tego regionu są naszymi starymi przyjaciółmi. Nasze stosunki miały trudne chwile, miały wzloty i upadki, ale to też pozwala nam podchodzić do siebie z większym szacunkiem - powiedział. Jego zdaniem stosunki te w najbliższym czasie będą się coraz bardziej polepszać. Zaznaczył, że Polska ma być szczególnie ważnym krajem, z którym dobre relacje będą umożliwiały zacieśnienie stosunków z innymi państwami regionu. - Polska ma przewagę, jeśli chodzi o koszty działalności oraz ma bardzo dobrą lokalizację - zauważył Xu Jian.

Z ambasadorem zgodził się Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki w latach 2007-2012, który podkreślił, że warto przełożyć dobry klimat na konkretne projekty. - Polska jako reprezentant Europy Środkowo-Wschodniej to historyczna ciągłość, bowiem za Rzeczpospolitej Obojga Narodów posiadaliśmy przecież 75 proc. terytorium tego regionu - mówił Pawlak. Przyszłość współpracy polsko-chińskiej określił mianem wyzwania. Życzył Gao Xiqingowi, aby udało mu się znaleźć w Polsce kilka ciekawych projektów i aby za kilka lat w relacjach między dwoma krajami gospodarka przegoniła politykę.

Wang Yuan, doradca w China Development Bank również uznała, że pierwszym krokiem do głębszego zbliżenia między Polską a Chinami powinno być lepsze zrozumienie siebie nawzajem. W kilku słowach scharakteryzowała działalność instytucji, którą reprezentuje. - CDB jest bardzo aktywne w wielu regionach, ale chcielibyśmy zrobić coś więcej w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska rozwija się bardzo szybko, a nieodłącznym elementem tego procesu jest urbanizacja. Wydaje mi się, że w jakimś sensie możemy spełnić te potrzeby, które się w polskiej gospodarce pojawiają - powiedziała Wang Yuan.

Jak zauważył Victor Abad, Head of Asian Desk w ING Group, gdy 10 lat temu wielkie chińskie banki zjawiły się w Europie, banki tutejsze zdziwiły się i zupełnie nie wiedziały, jak zareagować. - Ale dostrzegliśmy pewne wartości uzupełniające się. Jesteśmy w sytuacji win-win, wszyscy zyskują - zauważył. Jak stwierdził, w interesach z Chińczykami bardzo ważne jest zaufanie, a także cierpliwość. - My chcemy wszystko przyspieszyć, ale w Chinach postrzeganie czasu jest inne - tłumaczył Abad.

Kolejny dyskutant, Jan Wojcieszczuk, były wiceminister finansów i były wojewoda lubelski, w swojej wypowiedzi skupił się przede wszystkim na charakterystyce dotychczasowych chińskich inwestycji w Polsce. Mówił o Hucie Stalowa Wola, jak również o Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku. Zdradził, że 20 maja br. zostanie oficjalnie podpisana umowa w sprawie wejścia do FŁT chińskiego inwestora. Oprócz tego Wojcieszczuk chwalił sposób, w jaki zazwyczaj prowadzone są negocjacje pomiędzy związkami zawodowymi a stroną chińską.

Paul Judge z Ward of Tower w City of London zauważył, że choć Chiny nadal pozostały światową fabryką, to jednak miejsca pracy z nich odpływają i idą do krajów, w których płaci się mniej. Zwrócił również uwagę na dane statystyczne, które wskazują, że w ciągu ostatnich 20 lat liczba osób pracujących w Chinach zwiększyła się o jedną trzecią, podczas gdy w roku 2012 po raz pierwszy spadła. - Do 1800 roku w Chinach żyło 20 proc. ludności świata, które generowało 20 proc. światowego PKB. Później udział Chin w światowym PKB zmalał do 5 proc. Jednak uważa się, że pozycja Chin zostanie odzyskana i do 2050 roku znowu ich udział wzrośnie do 20 proc. - opisywał Judge.

Jako ostatni w debacie głos zabrał Radosław Pyffel, szef Poland-Asia Research Center. Opisywał on, jak daleko idące zmiany dokonały się w Chinach w ostatnich latach. - Gdy pojechałem na studia, Chiny stawały się fabryką świata. Dziś natomiast stają się krajem nowych technologii - tłumaczył. W jego opinii istnieje spora szansa na to, że w ciągu 10 lat zrealizowany zostanie "Chiński sen", znany z wypowiedzi Xi Jinpinga, sekretarza generalnego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, oraz z książki "Zhongguo Meng" autorstwa Liu Mingfu.

Pyffel w mniej optymistyczny sposób opisał natomiast współpracę gospodarczą Chin z Europą Środkowo-Wschodnią. - Tego regionu nie ma na mapie chińskich priorytetów. To ostatni region świata, który odczuwa obecność Chin - ocenił. Jak zauważył, Polacy szybko poznali ChRL, ale równie szybko o niej zapomnieli. Zdaniem szefa PARC, dziś musimy tworzyć więzi na nowo. Polska, jeśli chce być widoczna w Chinach, powinna zastanowić się nad tym, z czym chciałaby się kojarzyć. - Potrzebna jest marka. Równie potrzebna rolę odegrać powinny także media. Ludzie w Polsce nie wiedzą bowiem, w jakim tempie Chiny się zmieniają. Gdyby przekaz medialny w Polsce się zmienił, to wiele naszych firm wyjechałoby do Chin - ocenił. Zakończył dyskusję mówiąc, że politycznie zrobione jest już wszystko, a teraz potrzeba dużego sukcesu.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: W relacjach z Chinami gospodarka musi dogonić politykę

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!