Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Wschodnie regiony Polski jeszcze do niedawna nie były atrakcyjne z punktu widzenia branży hotelarskiej. Sytuacja ulega jednak zmianie. Kampanie promocyjne, rozbudowa infrastruktury i atrakcji turystycznych poprawiają ocenę rynku. Przed hotelarzami i samorządowcami pozostaje jednak dużo do zrobienia - wynika z dyskusji przeprowadzonej podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego.
Turystyka szansą dla Polski Wschodniej
- W skali całego świata szeroko rozumiana turystyka odpowiada za ok. 8 proc. globalnego PKB. Co więcej, z roku na rok tempo wzrostu branży jest nierzadko większe niż ogólny wzrost gospodarczy. To, jak widać, doskonała okazja dla Polski by skorzystać z dynamicznie rosnącego rynku – tłumaczył podczas sesji „Perspektywy rozwoju branży hotelarskiej we wschodniej Polsce” jej moderator, Janusz Mitulski, partner w Horwath HTL Polska.
Turystyka jest przy tym szansą nie tylko dla dobrze rozwiniętych gospodarczo dużych aglomeracji. To także wspaniała możliwość dla regionów biedniejszych, takich jak Podlasie czy Podkarpacie. Jak mówiła Elżbieta Wąsowicz-Zaborek, wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej, to branża traktowana na Wschodzie bardzo poważnie.
- Kluczowa dla rozwoju turystyki była nasza kampania „Piękny Wschód”. Jak wynika z badań, dzięki wielomiesięcznej akcji promocyjnej w mediach, na billboardach i w internecie zmieniła się ocena Wschodu jako krainy atrakcyjnej turystycznie – tłumaczyła na Europejskim Kongresie Gospodarczym.
Jak dodał Marek Grzesiak, współwłaściciel Hotelu Branicki w Białymstoku oraz prezes zarządu w spółce HB Projekt, kampania przyczyniła się realnie do wzrostu obłożenia w podlaskich hotelach. – Kampania promocyjna znacznie zwiększyła udział turystów z Polski w ogólnej liczbie osób odwiedzających Podlasie. Do Białegostoku przyjeżdżają na weekendy całe rodziny, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia – skomentował.
Niemniej jednak jak wynika z danych statystycznych sytuacja na rynku hotelarskim nie uległa znacznej poprawie. Pomimo ogólnego wzrostu liczby turystów, obłożenie pozostało na podobnym poziomie – ok. 37 proc. Oznacza to, że zmniejszeniu uległ średni okres pobytu w placówkach hotelowych, co nie przyczynia się do rozwoju całej branży.
Poszukiwani zagraniczni turyści
Lekarstwem na tego typu problemy mogą okazać się turyści z zza granicy. Obecnie stanowią oni tylko 23 proc. wszystkich gości we wschodnich regionach kraju, co jest wynikiem znacznie poniżej średniej w Polsce (ponad 30 proc.). Ich siła nabywcza jest jednak znacznie wyższa niż przeciętnego Polaka, na czym skorzystać może nie tylko handel, ale przede wszystkim, sektor turystyczny i hotelarski.
- Pomimo dużych sukcesów, jakie odniosła kampania „Piękny Wschód”, widzimy olbrzymie pole do poprawy. Do dziś funkcjonuje strona internetowa projektu – niestety, tylko w polskiej, angielskiej i ukraińskiej wersji językowej. Gwarantuję, że jeśli dodamy język rosyjski i białoruski, a także wypromujemy portal w tych krajach oraz zwiększymy jego potencjał sprzedażowy, liczba turystów ze Wschodu wzrośnie – skomentował Gheorge Marian Cristescu, dyrektor krajowy, Best Western Hotels Finland, Baltic States and Poland.
Szczególnie istotny, zdaniem panelistów, potencjał tkwi w turystach z Białorusi. Do tej pory postrzegali oni Polskę głównie jako miejsce zakupów. – Przed nami stoi ważne zadanie, by Białorusini czy Rosjanie nie przyjeżdżali do Polski po zakupy, ale by zostali u nas na dłużej i poznali nasz kraj, by poznali Wschodnią Polskę – powiedziała zastępca prezydenta miasta Białegostoku, Renata Przygodzka.
Niestety, problem w przyciągnięciu tej klienteli tkwi w barierach prawnych i administracyjnych. Chodzi tu głównie o trudności z otrzymaniem wizy. Jak dodała Elżbieta Wąsowicz-Zaborek, problematyczna jest także ogólna strategia Polski, która nie traktuje Białorusi jako poważnego partnera biznesowego, przez co niemożliwe jest m.in. otworzenie punktu informacyjnego w Mińsku.
Okazuje się także, że Wschodnia Polska nie posiada dużego potencjału do przyciągnięcia klientów z zachodniej Europy. – Niemcy czy Francuzi znają Polskę głównie z Krakowa i Warszawy. Białystok, Lublin – to pozostaje dla nich nieznane i są wręcz zszokowani, kiedy zobaczą, jak wspaniałe są to miejsca – dodała wiceprezes Polskiej Agencji Turystycznej.
Biznes potrzebuje miejsca
Inną okazją do wzmocnienia potencjału rynku hotelarskiego jest wykorzystanie niezwykle dynamicznie rozwijającego się sektora MICE. Konferencje, kongresy czy duże spotkania naukowe odpowiadają za dość duży odsetek obłożenia w wielu krajach europejskich. – W Krakowie za chwilę powstanie duże centrum kongresowe. Podobne budowane jest w Katowicach. Wrocław czy Poznań już takie mają. Niestety, Białystok ani nie posiada takiego obiektu, ani nie jest on nawet w planach – stwierdził Janusz Mitulski.
Jak skomentował Marek Grzesiak, brak działań mających na celu przyciągnięcie biznesu nie wynika z zaniedbań samorządowców czy prywatnych inwestorów. – Nawet budowa potężnej hali kongresowej nie zrekompensuje faktu, że do Białegostoku niezwykle ciężko dojechać. Nie ma lotniska, a autostrada powstanie dopiero za kilka lat. W ten sposób nie przyciągniemy naukowców czy firmy na spotkania branżowe – zauważył.
Jednakże kwestia budowy obiektu kongresowego pozostaje w obszarze zainteresowań miasta. – Władze miasta analizują obecnie możliwość realizacji dużej hali multifunkcyjnej. Ostateczną decyzję w sprawie jej budowy podejmą jednak Białostocczanie. W trybie konsultacji społecznych zamierzamy dowiedzieć się, czy tego typu inwestycja jest im potrzebna – powiedziała Renata Przygodzka.
Jednocześnie zastępca prezydenta miasta zauważyła, że zarówno Białystok, jak i władze całego regionu realizują inne działania, które mogą wesprzeć hotelarzy. – Tworzymy nowe pomysły, jak szlaki kulinarne, angażujemy się również w projekty kulturalne. To od rynku zależy, jak skorzysta z tych szans – powiedziała.
Co dalej z branżą?
Zdaniem samorządowców brakuje wyraźnego zaangażowania ze strony sektora prywatnego w promocję regionów. – Prowadzimy rozmaite działania, jeździmy na targi do Mińska, realizujemy różne projekty na miejscu. Musimy jednak podjąć wspólne działania z biznesem, tak, by stworzyć wspólną instytucję zdolną do zwiększenia atrakcyjności Wschodu – powiedział Bartłomiej Andruk, dyrektor w Departamencie Edukacji, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego.
Gotowość do współpracy zadeklarował dyrektor sieci Best Western. – Chcemy być obecni w Polsce Wschodniej. To bardzo interesujący rynek, sami szykujemy nowy projekt hotelowy w Olsztynie. Potrzeba przy tym dalszych działań, by wzmocnić pozycję tego regionu – zaznaczył Cristescu.
O ile duże sieci hotelarskie są gotowe na realizację podobnych projektów, o tyle niepewna jest dalsza przyszłość pojedynczych obiektów hotelowych.
- Niestety, często inwestorzy nie potrafią do końca przewidzieć konsekwencji swoich działań. Dlatego też niektóre inwestycje są zdecydowanie przeinwestowanie i to stawia pod znakiem zapytania ogólną rynkową ocenę Polski Wschodniej – powiedział Mitulski.
Pomimo tego szanse przed rynkiem hotelarskim we Wschodniej Polsce są wciąż bardzo duże. Kolejne projekty promocyjne, budowa pozytywnego wizerunku regionów, ale także aktywne poszukiwanie turystów z Rosji i Białorusi to najważniejsze zadania, jakie stoją zarówno przed samorządowcami, jak i firmami działającymi na tym rynku. Dlatego też niezbędna staje się współpraca, mogąca przynieść dobre owoce wszystkim ze stron.
7
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wschodni apetyt na turystów