Jeszcze korzystamy z dobrej koniunktury, jeśli jednak nic się nie zmieni, już w 2007 r. odczujemy załamanie biznesu - przestrzegają pracodawcy z Lewiatana.
Wśród najpoważniejszych problemów pracodawcy wymieniają przepisy związane z VAT. Niepokoi ich np. brak prawa do korekty podatku, jeśli nabywca nie zapłaci za towar.
Narzekają też na podatki dochodowe, a zwłaszcza niejasności związane z kosztami uzyskania przychodu.
Od kilku lat przedsiębiorcy nie mogą się doczekać uchwalenia przepisów pozwalających na wstrzymanie egzekucji należności podatkowych do czasu wyroku sądowego. Chwalą sobie za to wiążącą interpretację podatkową (mając stanowisko fiskusa, firma wie, czy działa zgodnie z prawem). Przepisy te trafiły jednak ostatnio do Trybunału Konstytucyjnego i ich przyszłość jest niepewna.
Problemem jest też akcyza. Jej wysokość może w ciągu roku określać minister finansów, a nie ustawa - a to zdaniem firm utrudnia planowanie inwestycji. Poza tym w Polsce akcyzą objęte są towary (np. kosmetyki, samochody) zwolnione z niej w innych unijnych krajach.
Kolejną barierą są opłaty związane z inwestycjami. Np. gmina za ułożenie przez firmę sieci gazowej czy telekomunikacyjnej wzdłuż drogi jeszcze kilka lat temu brała jednorazową opłatę w momencie wykładania rur i kabli. Teraz ta opłata jest pobierana co roku i co roku też gmina może ją zmieniać (czytaj: podwyższać). Oznacza to, że decydując się na inwestycje, przedsiębiorca nie ma pewności, czy mu się ona kiedykolwiek zwróci.
Gromy posypały się też na prawo budowlane.
Obowiązujące przepisy krytykuje też Krajowa Izba Gospodarcza, która opracowała "Barometr przyjazności legislacyjnej Sejmu dla gospodarki i przedsiębiorczości. Zbadano 22 ustawy z uchwalonych przez Sejm w IV kwartale 2005 r. i na początku tego roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kłody dla biznesu