"Wiemy, że nie ma alternatywy dla przemysłu 4.0. Kto nie przystosuje się do zmian, zostanie zmarginalizowany i po prostu wypadnie z rynku" . Tu chciałbym się odnieść do słów Pana Prezydenta. Jeśli gospodarka Polski ma być oparta na m.in internecie rzeczy sieci 5g to będzie to zgubne dla nas w skutkach. Zwróćmy uwagę, że Izrael, który notabene jest protoplastą koncepcji internetu rzeczy u siebie tej sieci nie wdraża, szybki internet mają w światłowodach, a wi-fi nie wiem czy tam funkcjonuje. Oni wiedzą jak się zachować w obliczu tego cyfrowo-technologicznego wariactwa i wiedzą co jest pożyteczne a co szkodliwe. Jakoś jak widzi się żydów to oni nie używają smartfonów tak jak Europejczycy, robią to z głową i odpowiedzialnie. Rosja jest jeszcze lepsza, tam wielu Rosjan może co najwyżej pomarzyć o smartfonie, jednak Rosyjska telewizja mówi obywatelom odnośnie złego wpływu promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie ludzi, u nas nawet TVP Info milczy na ten temat. Powiedzmy to wprost - internet rzeczy to totalna inwigilacja z każdego możliwego urządzenia pracującego w tej sieci, tych wszystkich "smart" i "inteligentnych". Sieć 5g to sadzenie masztów i różnego rodzaju nadajników gdzie popadnie, to szkodzi ludziom, ludzie częściej chorują i umierają. Promieniowanie elektromagnetyczne powinno być sukcesywnie ograniczane, o tym Izrael na pewno wie, a inne kraje robi w konia pod tym względem. Żydzi będą zdrowi, bo zrezygnują ze smartfonów i pozostaną przy tradycyjnych komórkach sieci 3g, a internet będzie u nich tylko w światłowodach i nie będą mieć wi-fi, a Europa będzie chorować na nowotwory i inne choroby wywołane zwiększonym polem elektromagnetycznym( ptaki w Holandii pospadały z nieba jak robili testy sieci 5g). Postęp cyfrowo-technologiczny nie może być oparty na tym, żeby ludzi rozleniwiać( roboty mają robić za ludzi, a algorytmy podsuwać rozwiązania i myśleć oraz asystenci głosowi), ogłupiać( smartfony i media społecznościowe typu Facebook czy Instagram nie oszukujmy się zrobiły co swoje), uzależniać( smartfony, informatyzacja życia usług, dokumentów - wszystko cyfrowe i się szary człowieku martw - dostosuj się lub giń, no sorry tak być nie może), zniewalać( to jest konsekwencja zsumowania rozleniwienia, ogłupienia i uzależnienia) oraz obezwładniać( bo nie oszukujmy się oprócz popularnego problemu smogu, niezdrowej żywności, niezdrowego trybu życia przez stres, używki itp. problem elektrosmogu jest, dzieci rodzą się słabsze, młodzi ludzie częściej chorują na poważne choroby. W zaledwie kilku latach przebywania w dużym polu elektromagnetycznym pojawiają się: dzwonienie w uszach, bóle głowy, problemy z koncentracją, problemy ze snem i bezsenność, problemy z płodnością i bezpłodność( komórki trzymane w kieszeniach spodni). Po kilkunastu latach istnieje wzmożone ryzyko wystąpienia: białaczki( promieniowanie przenika prze układ kostny), guzów mózgu, chorób sercowo-naczyniowych jak zawał czy udar oraz chorób z autoagresji jak zapalenie trzustki, problemy z tarczycą, cukrzyca, wybrane problemy psychiczne. Możemy wpakować się w niezłe tarapaty ale nie musimy jeśli odpowiednio wcześnie zaczniemy działać i mówić jak jest. Docelowo smartfonów i wi-fi w ogóle być nie powinno. Internet powinien być tylko na kablu w komputerze, miejscu pracy i domu. Powracają jedynie zwykłe komórki sieci 3g i spokój. Nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo informacyjne, jest społeczeństwo wyzwolone, świadome i odpowiedzialne za siebie i swoich bliskich oraz dążące do dobra wspólnego - tak być powinno. I żadnych biometrii, robotów humanoidalnych, algorytmów i sztucznej inteligencji, drony - tych rzeczy nie można stosować celem pozbawiania ludzi pracy, bo nie oszukujmy się - mnóstwo miejsc pracy zniknie i zwiększy się bezrobocie, bo człowiek będzie odchodził do lamusa, bo maszyna lepsza i wydajniejsza i nie będzie tak jak mówi wiele tzw. ekspertów, że ludzie się dostosują, wręcz przeciwnie te zmiany ich przytłoczą a życie straci swój naturalny smak i sens. Realizujemy chore ambicje i dzikie zakusy jakiś miliarderów, którzy mają wielce "dobrotliwe" wizje dla świata, filantropi od siedmiu boleści. Gdyby nie olbrzymie pieniądze na świecie, to wszystko by stanęło w miejscu jakim była dekada 2000-2009 i nie byłoby głupich koncepcji internetu rzeczy, robotów, dronów, algorytmów, smartfonów, mediów społecznościowych, biometrii i wielu innych cyfrowo-technologiczne zboczonych rzeczy, całego tego szubrawstwa, które sztucznie zapycha życie, oferuje pustą frajdę odbierając przy tym czas, zdrowie, prywatność i zaangażowanie ludzi. Jakieś wpływowe osoby na całym świecie "dekorują" nam świat i decydują co i kiedy ma być wprowadzone, no to co to ma znaczyć, to jakiś teatrzyk kukiełek czy jak? Przyszłość ma być niewiadomą, a nie czymś zaplanowanym i narzuconym z góry, na podstawie jakiś widzimisiów gigantów technologicznych, bogatych korporacji, mediów, marketingu, cyfryzacji i przemysłu technologicznego. Prawo zaś powinno stać po stronie zwykłych ludzi, a nie po stronie wyżej wymienionych grup interesu, bo inaczej niejedna demokracja straci sens i będzie tylko pustym frazesem, pustym hasłem, a ludzie będą naiwnie wierzyć, że mają na cokolwiek wpływ. Albo uda się nam zrównoważyć to światowe barbarzyństwo cyfrowo-technologicznego postępu, za którym być może stoją loże, kluby, tajne organizacje, fundacje i stowarzyszenia albo komunizm powróci w wersji cyfrowej(smartfony, internet rzeczy, podsłuchy, kamerki, drony - wszystko celem pozbawienia prywatności ludzi), który wspierany będzie technokratyzmem( rządy algorytmów, robotów, sztucznej inteligencji jako aparat represji, pacyfikowania tłumów manifestantów). Polacy to mądrzy i rozsądni ludzie, coraz więcej z nich dostrzega te zagrożenia i nie są wcale już takimi techno-entuzjastami jakimi byli kilka lat temu jeszcze. Rodzi się coraz większy techno-sceptycyzm, niechęć wobec nadmiernych cyfrowo-technologicznych udziwnień i spłyceń rzeczywistości. Próby sprawienia aby wiat cyfrowy uległ symbiozie ze światem prawdziwym spełzną na niczym, to są dwa odrębne światy, których nic nie może usilnie związać i ten rozdział powinien być zachowany. Polska może być pionierem racjonalnego wykorzystania tego postępu, wdrażać jedynie tam gdzie potrzeba, czasem powracać do rozwiązań dobrych z przeszłości eliminując negatywy czasów obecnych. Znajdźmy w tym zdrowy balans, harmonię, lepiej na tym wyjdziemy jak w wielu kwestiach zachowamy zdrowy rozsądek i sceptyczność aniżeli jeśli z uporem maniaka wszystko tak liberalizować. Harmonia, Umiar i Rozsądek.