Turecki bank centralny ogłosił 13 sierpnia, że wpompuje w turecki system finansowany równowartość sześciu miliardów dolarów, aby zagwarantować wypłacalność banków i zahamować spadek wartości liry tureckiej.
Kroki te związane są z wyjątkowo niskim kursem tureckiej liry. W trakcie notowań 10 sierpnia wartość waluty Turcji spadła w pewnym momencie o blisko 20 proc., co niektóre agencje nazwały już pełnowymiarowym kryzysem walutowym. Była to reakcja rynku na tweet prezydenta USA Donalda Trumpa, który napisał, że zezwolił na podwojenie taryf nałożonych na eksport tureckiej stali (do 50 proc.) i aluminium (do 20 proc.).
W tym roku lira straciła już około 40 proc. wartości, głównie z powodu obaw o wpływ prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, który w ostatnim czasie uzyskał praktycznie nieograniczone prerogatywy, na gospodarkę, a także z powodu jego wielokrotnych apeli o niższe stopy procentowe w obliczu wysokiej inflacji i pogarszających się relacji ze Stanami Zjednoczonymi - zwracał uwagę Reuters.
Także 13 sierpnia tureckie MSW ogłosiło, że podejmuje kroki prawne w związku z postami na portalach społecznościowych, które dotyczą kursu wymiany dolara i przyczyniają się do negatywnego spojrzenia na turecką gospodarkę. Resort powiadomił, że od 7 sierpnia wykryto 346 kont w mediach społecznościowych, z których komentarze o słabnięciu liry pisano "w sposób prowokacyjny".
Rzecznik prezydenta Erdogana, Ibrahim Kalin zapewnił 13 sierpnia, że turecka gospodarka jest silna i nikt nie powinien skupiać się na spekulacjach. Podkreślił, że odpowiednie instytucje podejmują kroki konieczne dla zapewnienia stabilności finansowej państwa.
Erdogan ocenił 12 sierpnia, że spadek wartości liry tureckiej jest wynikiem "spisku politycznego" przeciwko jego krajowi. Przestrzegł, że Turcja zareaguje na tę sytuację, szukając "nowych rynków i sojuszników" poza Stanami Zjednoczonymi. Wzywał również Turków, by sprzedawali euro i dolary w celu wsparcia liry tureckiej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bank Centralny Turcji wyasygnuje miliardy, by ratować lirę